"Gdybym mogła, tobym uciekła przez bramę". Co się dzieje w ośrodku w Czernichowie?

Źródło:
TVN24
Trudna sytuacja w ośrodku w Czernichowie
Trudna sytuacja w ośrodku w CzernichowieTVN24
wideo 2/4
Trudna sytuacja w ośrodku w CzernichowieTVN24

Pracownicy są załamani, przepracowani i bez sprzętu ochronnego. Pensjonariusze - chorzy i przestraszeni. Kierownictwo prywatnego ośrodka opiekuńczo-leczniczego w Czernichowie koło Żywca zapewnia, że nic złego się nie dzieje. Sanepid i policja próbują ustalić, jak wygląda sytuacja w obiekcie. Materiał Artura Warcholińskiego, reportera magazynu "Czarno na białym".

Pan Marian przyjechał własnym samochodem do prywatnego ośrodka opiekuńczo-leczniczego w Czernichowie na trzy tygodnie. W środku jest już dwa miesiące. – Nie mamy kontaktu z nikim poza obsługą, która tu chodzi - mówi. Pensjonariusze Śląskiego Centrum Opieki Długoterminowej w Czernichowie boją się o swoje zdrowie i życie, a pracownicy alarmują, że w ośrodku umierają ludzie. Placówka jest objęta kwarantanną w związku z epidemią COVID-19. Przebywa w niej około 170 pensjonariuszy oraz pracownicy – 12 opiekunek i trzy pielęgniarki.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Personel zarejestrował, co dzieje się w zamkniętym ośrodku. Pracownicy Centrum zgodzili się opowiedzieć o panującej tam sytuacji pod warunkiem zachowania anonimowości. Boją się konsekwencji ze strony właścicieli. Mówią, że są przemęczeni fizycznie i psychicznie. – Nam jest ciężko na to patrzeć, bo czasem wybieramy między nakarmieniem ich a przebraniem – mówi jedna z pracownic. – My już opadamy z sił, po prostu opadamy z sił – dodaje inna. Jedna z pielęgniarek informuje, że załoga "z wielką łaską dostała maseczki, które po dwóch godzinach i tak zostały zabrane".

"To ich tak zszokowało, że personel przemieszcza się między pacjentami, nie mając podstawowych maseczek"

Śląskie Centrum Opieki Długoterminowej w Czernichowie to prywatny ośrodek oferujący szeroki zakres usług – są tu osoby starsze, a także pacjenci chorzy psychicznie. Oferowana jest też opieka paliatywna, ale też rehabilitacja. Za część usług płaci państwo. – To jest zakład, który ma podpisaną umowę z NFZ. Jest też część komercyjna. To właściciele powinni zapewnić całodobową ochronę medyczną, a tak naprawdę tam od dwóch tygodni nie ma lekarza – wyjaśnia starosta żywiecki Andrzej Kalata.

Żywiecka Powiatowa Inspekcja Sanitarna zarządziła w ośrodku kwarantannę po tym, gdy jeden z pracowników dowiedział się, że jest zakażony koronawirusem. – Nasze pogotowie było tam wezwane 7 kwietnia, jeszcze nie było potwierdzonego żadnego przypadku, ale stwierdzili, że muszą zawiadomić sanepid, ponieważ personel nie miał żadnych zabezpieczeń – mówi Andrzej Kalata. – To ich tak zszokowało, że personel przemieszcza się między pacjentami, nie mając podstawowych maseczek – dodaje.

Zarządzający centrum nie wypowiadają się przed kamerami, a prezes spółki Aleksandra Jeziorny wystąpiła tylko raz – 21 kwietnia informacje o tym, iż ośrodek nie był wcześniej wyposażony w środki ochrony osobistej nazwała "rażącą nieprawdą". – Wszystkie dokumenty i wszystkie dowody w tej sprawie zostaną przekazane do prokuratury. Ja już więcej nie będę wypowiadała się przed kamerami i nie będę udzielała żadnych informacji – zapowiedziała.

KORONAWIRUS – NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>

Prezes ośrodka Aleksandra Jeziorny zapewnia, że placówka była wyposażona w niezbędne środki ochronneTVN24

Sanepid nie wchodzi do ośrodka

Fakty są takie, że tydzień od pierwszego zakażenia chorych było już 22 pensjonariuszy i czterech pracowników – potwierdziły to testy. Zamknięci w ośrodku twierdzą, że zawiodły procedury. – Sytuacja jest o tyle ciężka, że na odcinku zakażonym pracują również dziewczyny, które pracują na odcinku czystym i niestety z tym zakażeniem mają do czynienia – mówi jedna z pracownic.

Z jednej strony dopływają alarmujące sygnały, z drugiej zapewnienia kierujących ośrodkiem, że wszystko jest zgodne z procedurami. Pełniąca obowiązki państwowego powiatowego inspektora sanitarnego Marta Micor mówi, że sanepid dysponuje pisemnymi informacjami, w których dyrektor ośrodka zapewnia, że personel posiada odpowiednie zabezpieczenia ochronne.

Starosta twierdzi, że to samorząd i bliscy pracowników dostarczali do ośrodka brakujący sprzęt. – To jest karygodne, że nie zabezpieczono ich w ten sprzęt – podkreśla. Powiadomił o sprawie prokuraturę. Nie rozumie, dlaczego pracownicy sanepidu osobiście nie sprawdzają ośrodka i przebiegu kwarantanny. – Sanepid nie jest od tego, żeby tylko w czasach pokojowych iść, by wodę zbadać. Powinni tam wejść i zobaczyć, jakie są warunki – uważa Andrzej Kalata. Marta Micor twierdzi jednak, że "w sytuacji, jaka ma tam miejsce, nie ma możliwości przeprowadzenia kontroli", czyli sanepid nie sprawdzi, bo zarządził kwarantannę.

"Psychicznie tu już niektórzy wysiadają"

Tymczasem, według relacji pracowników, w ośrodku umierają ludzie. Mówią o co najmniej dziesięciu zgonach w ciągu niecałych dwóch tygodni. Ale nie wiadomo na pewno, czy zgony mają związek z epidemią. Sprawą na zlecenie prokuratury zajmuje się policja.

- Nie dysponujemy na razie materiałem w postaci jakichś nagrań pochodzących z tego ośrodka – mówi Piotr Sowa, zastępca prokuratora rejonowego w Żywcu. Prokuratorzy prowadzą postępowanie, ale wejdą do ośrodka dopiero po zakończonej kwarantannie. – Jesteśmy na bieżąco informowani o ewentualnych zgonach pensjonariuszy, ewentualnie osób przewiezionych do innych szpitali. W najbliższych dniach będzie podejmowania decyzja, czy będą wykonywane sekcje – dodaje prokurator.

Kluczowe jest to, czy zmarli byli zakażeni i czy ośrodek to ognisko COVID-19. – Chcemy stąd uciekać – mówi jeden z pensjonariuszy. – Psychicznie tu już niektórzy wysiadają – dodaje. Przed Centrum stoi policja, ale nie po to, by sprawdzić zabezpieczenie personelu ośrodka, ale by nie wpuszczać do środka, ani nie wypuszczać z ośrodka żadnych osób. – Do chwili obecnej nie mieliśmy żadnej informacji ani zawiadomienia zgłaszającego interwencję policji wewnątrz tego budynku – mówi Mirosława Piątek rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Żywcu.

Pracownicy ośrodka informują, że w ciągu dwóch tygodni zmarło już dziesięć osóbTVN24

"Gdybym mogła, tobym uciekła przez bramę"

Pensjonariusze i personel ośrodka dzwonią przede wszystkim do dziennikarzy. O sytuacji poinformowali też lokalny samorząd. Zdaniem starosty, wojewoda ma odpowiednie uprawnienia do tego, żeby skontrolować sytuację w Śląskim Centrum Opieki Długoterminowej w Czernichowie. – Może będę prosił pana wojewodę o pomoc wojska – mówi Andrzej Kalata.

Do ośrodka weszła tylko niezależna grupa ratowników, a wkrótce dołączyło sześć sióstr zakonnych. – Po wejściu na obiekt wprowadziliśmy zmiany w sposobie zabezpieczenia tych osób z wykorzystaniem naszych środków ochrony indywidualnej – mówi Dawid Burzacki ze Zintegrowanej Służby Ratowniczej. Napisali raport, ale nie zdradzają jego treści. Ratownicy trzy dni czekali na zgodę kierownictwa ośrodka, by zacząć działać i próbować opanować sytuację.

W poniedziałek przeprowadzono testy ponad 170 osób z ośrodka. Kilka najciężej chorych przewieziono do szpitali. Pensjonariusze, którzy mogliby o własnych siłach opuścić ośrodek, wciąż nie wiedzą, kiedy będą mogli to zrobić. – Jakbym mogła, tobym uciekła przez bramę – mówi jedna z pensjonariuszek.

"Personel przemieszczający się po całym ośrodku praktycznie nie miał żadnych zabezpieczeń"

Starosta żywiecki Andrzej Kalata tłumaczy, że informacje, jakimi dysponował, nie pozostawiały mu nic innego, jak podpisać się pod złożonym doniesieniem do prokuratury.

 – Nieprzygotowany ośrodek, niezabezpieczony personel. Prosty przykład: w nocy z 12 na 13 (kwietnia), jak sanepid zamykał ten ośrodek, to my ze swojego wydziału zarządzania kryzysowego przekazywaliśmy im stroje zabezpieczające – mówi.

– Pierwszy raport zespołu pogotowia był z dnia 7 kwietnia. Wtedy nie było jeszcze potwierdzonego żadnego przypadku. Natomiast dolegliwości pacjentów wskazywały, że może już coś być. Raport naszego pogotowia był jednoznaczny: personel przemieszczający się po całym ośrodku praktycznie nie miał żadnych zabezpieczeń – dodaje starosta.

Kalata: personel przemieszczający się po całym ośrodku praktycznie nie miał żadnych zabezpieczeń
Kalata: personel przemieszczający się po całym ośrodku praktycznie nie miał żadnych zabezpieczeńTVN24

"To miejsce od tego wirusa szybko się nie uwolni"

Były Główny Inspektor Sanitarny Marek Posobkiewicz podkreśla, że "nie możemy patrzeć tylko na to, czy to jest podmiot publiczny czy prywatny". – Musimy pamiętać o tym, że tam w środku są ludzie, którzy wymagają opieki – zwraca uwagę.

Podkreśla, że każdy dom pomocy społecznej, każde miejsce, w którym jest dużo osób, jeśli dotrze do niego koronawirus, "to możemy powiedzieć, że od tego wirusa szybko się nie uwolni". – Niestety, jak pokazuje historia nie tylko naszego kraju, tam, gdzie jest społeczność zamknięta, ze wspólnymi miejscami posiłków i częstą komunikacją międzyludzką, powstrzymanie wirusa jest niemożliwe – dodaje.

- Apeluję do wszystkich zarządzających podobnymi ośrodkami, którzy jeszcze tego wirusa nie mają, żeby się gruntownie do tego przygotowali – mówi Marek Posobkiewicz.

Posobkiewicz: to miejsce od tego wirusa szybko się nie uwolni
Posobkiewicz: to miejsce od tego wirusa szybko się nie uwolniTVN24

Autorka/Autor:Artur Warcholiński

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Tagi:
Magazyny:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

W miejscowości Dąbrowa Zielona (woj. śląskie) przypadkowy świadek natknął się na ciało mężczyzny z raną postrzałową głowy. Miejsce znalezienia ciała znajduje się kilka kilometrów od domu, w którym trzy lata temu doszło do potrójnego zabójstwa. O tę zbrodnię podejrzany jest poszukiwany do dzisiaj Jacek Jaworek. - Nie możemy potwierdzić ani zaprzeczyć, że to zwłoki poszukiwanego Jacka Jaworka - poinformował rzecznik częstochowskiej prokuratury. Jak ustalił nieoficjalnie reporter TVN24 Jerzy Korczyński, w miejscu, gdzie znaleziono zwłoki mężczyzny, miała pojawić się siostra poszukiwanego Jacka Jaworka. Natomiast według nieoficjalnych ustaleń tvn24.pl kaliber broni, z której mężczyzna miał odebrać siebie życie, pasuje do tego, z której dokonano morderstw trzy lata temu.

Nowe nieoficjalne informacje w sprawie znalezionych zwłok. Na miejscu pojawiła się rodzina Jacka Jaworka

Nowe nieoficjalne informacje w sprawie znalezionych zwłok. Na miejscu pojawiła się rodzina Jacka Jaworka

Źródło:
tvn24.pl

"Nie będę tolerował w dyplomacji osób, dla których partia jest ważniejsza od państwa" – napisał w piątek w mediach społecznościowych szef MSZ Radosław Sikorski. Rzecznik resortu Paweł Wroński tłumaczył później, że w ocenie szefa dyplomacji polskie przedstawicielstwo przy Radzie Europy poinformowało zbyt późno o możliwych decyzjach władz RE w sprawie immunitetu Marcina Romanowskiego. - Sikorski zdecydował o przyspieszeniu powrotu do kraju kierownictwa placówki - przekazał Wroński.

Sikorski przyspiesza powrót do kraju kierownictwa ambasady przy Radzie Europy. Chodzi o Romanowskiego

Sikorski przyspiesza powrót do kraju kierownictwa ambasady przy Radzie Europy. Chodzi o Romanowskiego

Źródło:
PAP

Na Bali doszło do wypadku śmigłowca turystycznego. Służby przekazały, że choć maszyna się rozbiła, to wszystkie osoby obecne na pokładzie przeżyły zdarzenie.

Wypadek turystycznego śmigłowca na Bali. Zaplątał się w sznurek latawca

Wypadek turystycznego śmigłowca na Bali. Zaplątał się w sznurek latawca

Źródło:
ABC News, Jakarta Post

Prezydent USA Joe Biden wznowi kampanię wyborczą w przyszłym tygodniu po zakończeniu izolacji, związanej z łagodnymi objawami COVID-19 - poinformowała w piątek szefowa kampanii demokraty. "Joe Biden dał jasno do zrozumienia: bierze udział w tym wyścigu i chce go wygrać. Nie ma planu na alternatywnego kandydata" - zapewnia sztab prezydenta.

Wątpliwości wokół Joe Bidena. Jego sztab zabrał głos

Wątpliwości wokół Joe Bidena. Jego sztab zabrał głos

Źródło:
Reuters, PAP

W Wielkiej Brytanii zapadł wyrok po nieumyślnym spowodowaniu śmierci 11-letniej dziewczynki. 34-letnia Jesmin Akter została skazana za to, że nielegalnie sprowadziła truciznę z Włoch i rozrzuciła ją w swoim mieszkaniu, chcąc pozbyć się z niego pluskiew. Powstały gaz rozprzestrzenił się do okolicznych mieszkań i spowodował śmierć dziecka.

Chciała zwalczyć pluskwy w mieszkaniu. Trujący gaz zabił 11-latkę

Chciała zwalczyć pluskwy w mieszkaniu. Trujący gaz zabił 11-latkę

Źródło:
"Guardian", "Telegraph"

Nieudzielenie pracownikowi czternastodniowego urlopu jest naruszeniem przepisów o urlopach wypoczynkowych - mówi redakcji biznesowej tvn24 Tomasz Zalewski z Państwowej Inspekcji Pracy. Dodaje, że inspektor pracy może skierować do pracodawcy wystąpienie o usunięcie stwierdzonych naruszeń.

Czy pracownik musi wziąć dwutygodniowy urlop?

Czy pracownik musi wziąć dwutygodniowy urlop?

Źródło:
tvn24.pl

Nowa edycja dopłat do fotowoltaiki ruszy 2 września - przekazała na konferencji prasowej Paulina Hennig-Kloska, ministra klimatu i środowiska. Warunkiem otrzymania dofinansowania z programu w przypadku nowych instalacji będzie dodatkowy zakup magazynu energii. W ramach programu będzie można dostać do 28 tysięcy złotych.

Będzie można dostać nawet 28 tysięcy złotych

Będzie można dostać nawet 28 tysięcy złotych

Źródło:
PAP

Jeśli pilnie nie zostaną wdrożone odpowiednie działania, w wyniku rozprzestrzeniania się opornych na leki pasożytów wywołujących malarię zagrożone będą miliony istnień ludzkich - przestrzegają naukowcy w opublikowanym w czwartek w "Science" artykule.

Malaria oporna na leki. Naukowcy o śmiertelnym zagrożeniu dla milionów osób

Malaria oporna na leki. Naukowcy o śmiertelnym zagrożeniu dla milionów osób

Źródło:
BBC, tvn24.pl

W piątek doszło do dwóch awarii jednocześnie - jednej związanej z oprogramowaniem MS i drugiej z aktualizacją oprogramowania zewnętrznej firmy CrowdStrike - poinformowała rzeczniczka Microsoft Polska Anna Klimczuk. Pracujemy nad jak najszybszym przywróceniem usług – podała firma. Firma Crowdstrike poinformowała, że globalna awaria wynikła z błędu firmy i to nie był cyberatak.     

Znamy przyczyny globalnych utrudnień. Dwie awarie jednocześnie

Znamy przyczyny globalnych utrudnień. Dwie awarie jednocześnie

Źródło:
PAP
"Tragedia naszych czasów" i kryminalne zagadki na lata

"Tragedia naszych czasów" i kryminalne zagadki na lata

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Oznaczony pojazd organizacji humanitarnej World Central Kitchen został trafiony rosyjskim ładunkiem wybuchowym wystrzelonym z drona w pobliżu Ołeksandriwki w Ukrainie. W środku był tylko kierowca, któremu, jak przekazała WCK, nic się nie stało. Według Pawła Szota to Polak.

Atak na samochód World Central Kitchen. W środku był pracujący dla organizacji Polak

Atak na samochód World Central Kitchen. W środku był pracujący dla organizacji Polak

Źródło:
tvn24.pl, TVN24

Firmy i usługi z całego świata zostały w piątek dotknięte poważną awarią informatyczną. Jak potwierdziła firma CrowdStrike, sytuację spowodował błąd w aktualizacji jej oprogramowania. Firma Microsoft przekazała, że doszło również do awarii po jej stronie.

To ta firma stoi za globalną awarią. Czym jest CrowdStrike?

To ta firma stoi za globalną awarią. Czym jest CrowdStrike?

Źródło:
CNN, BBC, PAP, tvn24.pl

W piątek miała miejsce globalna awaria systemów informatycznych. Utrudnienia znacząco wpłynęły i częściowo nadal wpływają na działalność gospodarki, w tym linii lotniczych, terminali morskich, niektórych banków. Firma CrowdStrike tworząca oprogramowanie antywirusowe przekazała w oświadczeniu, że do problemów doszło w wyniku nieudanej poprawki do jednego z jej produktów. Microsoft dodał, że równocześnie doszło też do problemów z jego własnym oprogramowaniem. Chaos to efekt połączonego skutku tych dwóch awarii.

Globalna awaria informatyczna uderzyła w systemy na lotniskach, szpitale i banki

Globalna awaria informatyczna uderzyła w systemy na lotniskach, szpitale i banki

Aktualizacja:
Źródło:
BBC, CNN

W Piotrówku na Dolnym Śląsku 15-latka pogryzł pies. Pomocy udzielili mu strażacy. Według relacji komendanta Ochotniczej Straży Pożarnej z Jordanowa Śląskiego chłopiec został pogryziony podczas rozdzielania psów. 

Pogryziony 15-latek. Próbował rozdzielić psy

Pogryziony 15-latek. Próbował rozdzielić psy

Źródło:
tvn24.pl

17-letni Artem został zaatakowany maczetą na kąpielisku Zakrzówek w Krakowie. Z ranami głowy i ręki trafił do szpitala, przeszedł operację. Wiele osób chce mu pomóc, wsparcie obiecał konsul Ukrainy, uruchomiono także zbiórkę pieniędzy na rehabilitację nastolatka. Artem zaskoczony tym odzewem część pieniędzy postanowił przeznaczyć na domy dziecka w Polsce.

17-letni Artem stracił palec po ataku maczetą. "Jestem zaskoczony, że tak wielu Polaków chce mi pomóc"

17-letni Artem stracił palec po ataku maczetą. "Jestem zaskoczony, że tak wielu Polaków chce mi pomóc"

Źródło:
tvn24.pl

Marcin Romanowski nie trafił do aresztu. Wnioskowała o to prokuratura, ale nie zgodził się sąd. Mamy całe uzasadnienie tej decyzji. Prokuratura ma czas do wtorku na ewentualne zażalenie.

Mamy całe uzasadnienie sądu w sprawie Romanowskiego

Mamy całe uzasadnienie sądu w sprawie Romanowskiego

Źródło:
TVN24

"Ostrzegamy przed fałszywymi informacjami o cenach energii" - pisze Ministerstwo Klimatu i Środowiska, dodając, że nie trzeba nikomu płacić, żeby mieć tańszy prąd. "To kolejna fala ataków, która ma na celu sianie strachu w społeczeństwie i wyłudzanie danych oraz pieniędzy" - ostrzega resort klimatu.

"Nie trzeba nikomu płacić, żeby mieć tańszy prąd". Ostrzeżenie

"Nie trzeba nikomu płacić, żeby mieć tańszy prąd". Ostrzeżenie

Źródło:
tvn24.pl

Dwuletni chłopiec wypadł przez okno z trzeciego piętra w jednym z bloków w Kraśniku (Lubelskie). Chłopiec został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala.

Dwulatek wypadł przez okno z trzeciego piętra

Dwulatek wypadł przez okno z trzeciego piętra

Źródło:
tvn24.pl

Pogodna, słoneczna i bardzo ciepła aura utrzyma się do końca tygodnia. Później Polska znajdzie się w strefie chłodnego frontu atmosferycznego, który, oprócz ochłodzenia, przyniesie przelotne opady deszczu i lokalne burze.

Przed nami gorący weekend. Nowy tydzień przyniesie zmianę

Przed nami gorący weekend. Nowy tydzień przyniesie zmianę

Źródło:
tvnmeteo

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Dwuletni chłopiec bez opieki spacerował w sąsiedztwie parku w Ustrzykach Dolnych (Podkarpackie). Dwaj nastolatkowie zainteresowali się jego losem i zaalarmowali służby. Chłopczyk nie potrafił wskazać, gdzie mieszka, nie wiadomo było także, jak się nazywa. Dzięki policjantom bezpiecznie wrócił do domu.

Dwulatek bez opieki w parku. Zainteresowali się nim dwaj nastolatkowie

Dwulatek bez opieki w parku. Zainteresowali się nim dwaj nastolatkowie

Źródło:
tvn24.pl

W weekend w Polsce znów zrobi się upalnie, wrócą też burze. W związku z wysoką temperaturą Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia drugiego stopnia.

Upały szybko wrócą. Ostrzeżenia IMGW drugiego stopnia

Upały szybko wrócą. Ostrzeżenia IMGW drugiego stopnia

Źródło:
IMGW
"Zastanawiam się nad zmianą nazwiska na Wnuk Ingmara Bergmana"

"Zastanawiam się nad zmianą nazwiska na Wnuk Ingmara Bergmana"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Konieczne jest usunięcie nieuzasadnionych obciążeń dla przedsiębiorców oraz zadbanie, aby artyści otrzymywali wynagrodzenia - napisano w apelu izb i organizacji w imieniu polskich przedsiębiorców działających w sektorze kablowym i satelitarnym do senatorów.

Apel do senatorów o zmiany w ustawie o prawie autorskim

Apel do senatorów o zmiany w ustawie o prawie autorskim

Źródło:
tvn24.pl