- Pytanie, czy będzie stwarzał zagrożenie, czy nie - powiedział w TVN24 epidemiolog profesor Robert Flisiak, komentując pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce. Mówił też o napięciu i strachu w oczekiwaniu na potwierdzenie przypadku zakażenia w Polsce. Jego zdaniem "strach wśród administracji szpitali będzie bardzo dobrym materiałem dla socjologów".
Minister zdrowia Łukasz Szumowski będzie w środę gościem "Faktów po Faktach" w TVN24. Początek programu o godzinie 19.25.
Szumowski poinformował w środę, że w Polsce potwierdzono pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Zakażony mężczyzna, który wrócił z Niemiec, przebywa na oddziale zakaźnym Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze.
"Jeżeli się już pojawił, to zostanie z nami"
Gościem programu "Wstajesz i wiesz" w TVN24 był epidemiolog profesor Robert Flisiak. - Bardzo dobrze, że pacjent trafił do w miarę dobrze przygotowanego oddziału - powiedział.
Zaznaczył, że nie wszystkie oddziały zakaźne w Polsce "są w doskonałym stanie". - Wiele oddziałów jest w stanie szczątkowym. Dlatego musimy pamiętać, żeby ci pacjenci, którzy będą kierowani do oddziałów zakaźnych, trafiali do tych, które są na to przygotowane. Na szczęście mamy ich sporo - dodał.
Profesor stwierdził też, że jeżeli koronawirus pojawił się już w Polsce, "to zostanie z nami i jest to nieuchronne". - Pytanie, czy zostanie i będzie stwarzał zagrożenie, czy nie - zaznaczył.
"Strach wśród administracji będzie bardzo dobrym materiałem dla socjologów"
Mówił też o narastającym w Polsce napięciu, jeszcze przed ogłoszeniem pierwszego przypadku zakażenia. - Ja ten stan, w którym byliśmy, nazywałem "paniCOVID-em". Mam nadzieję, że w tym stanie już nie będziemy - powiedział, odnosząc się do nazwy choroby wywoływanej przez koronawirusa - COVID-19.
- Moi koledzy na zebraniach (mówili): "żeby tylko nie u nas, żeby u nas wszystko zadziałało, bo jak nie zadziała, to będzie katastrofa, będą o nas mówili jak o placówkach w północnych Włoszech". Jego zdaniem "ten strach wśród administracji będzie bardzo dobrym materiałem dla socjologów".
"Mieliśmy czas na przygotowania"
Gość TVN24 podkreślał, że stosowane w przypadku koronawirusa procedury "są normalne". - W taki sam sposób powinniśmy przygotowywać się do innych zagrożeń epidemiologicznych. Ale nad tym trzeba pracować całe lata. Szpitale zakaźne, szpitale, w których są oddziały zakaźne, muszą mieć finansowanie nie za świadczenia, tak jak jest obecnie, tylko za gotowość do świadczeń - zaznaczył profesor.
W tym przypadku - wskazywał - działania są podejmowane "w stanie zagrożenia". - Bardzo dobrze, że my jesteśmy na końcu tego łańcucha europejskiego, bo mieliśmy czas na przygotowanie się. Ale co by było, gdyby to nie Włochy były pierwsze, tylko Polska? - zastanawiał się Flisiak.
"W takim stanie ta ustawa była niezbędna"
Gość TVN24 komentował też uchwaloną w poniedziałek przez Sejm ustawę, wprowadzającą szczególne rozwiązania w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa.
- Myślę, że ustawa jest potrzebna, bo nie było wcześniej spójnych uregulowań albo były one nieadekwatne do takich sytuacji jak teraz - ocenił profesor. Podkreślił, że "powinniśmy mieć przygotowaną ustawę o zwalczaniu chorób zakaźnych, która uwzględnia takie stany, żeby to nie była specjalna ustawa, jakieś rozporządzenie, żeby nie działać w stanie presji medialnej, presji społecznej, żeby to działało na co dzień".
- Polska jest krajem o jednym z najniższych wskaźników finansowania opieki zdrowotnej. W takim stanie ta ustawa była niezbędna - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24