Prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego profesor Andrzej Fal ocenił w TVN24, że obecna trzecia fala zakażeń koronawirusem "będzie falą płaską, to znaczy dosyć długo trwającą". Odnosząc się do dobowych bilansów epidemicznych wskazywał, że "500 zgonów dziennie to znaczy, że na milion Polaków codziennie umiera 13".
Ministerstwo Zdrowia potwierdziło we wtorek 19 366 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Resort przekazał też, że zmarły 504 osoby chorujące na COVID-19. Od początku pandemii w Polsce potwierdzono 3 704 040 infekcji, zmarło 86 205 zakażonych.
O najnowszych danych mówił na antenie TVN24 prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego profesor Andrzej Fal. - 500 zgonów dziennie to znaczy, że na milion Polaków codziennie umiera 13 - wskazywał.
Ocenił też, że "ta fala będzie falą płaską, to znaczy dosyć długo trwającą w odróżnieniu do poprzednich". - Co możemy zrobić, żeby ona była mniej dotkliwa, tragiczna, szczególnie w kontekście liczb (osób - red.) umierających? Myślę, że mechanizmy są w rękach, tylko nie chcemy ich wykorzystywać. mamy w rękach europejski certyfikat covidowy, mamy możliwość wprowadzenia związanych z jego posiadaniem bądź nieposiadaniem ograniczeń celowanych - wyliczał.
Prof. Fal: najsłabszym ogniem teraz okazują się być dzieci i wirus też to rozpoznał
Ekspert mówił również o szczepieniach przeciw koronawirusowi dzieci w wieku 5-11 lat, które mają ruszyć w przyszłym tygodniu.
Powiedział, że rodzicom, który jeszcze się wahają, pociłby "zdecydowanie szczepić" swoje dzieci. - To jest tak, że w początkach pandemii uważaliśmy, że dzieci chorują rzadziej czy łagodniej, a to dlatego, że zdecydowanie słabszym ogniwem były osoby starsze i tam wirus się lokował - mówił prof. Fal.
Wskazywał, że po wyszczepieniu dużej części populacji najstarszej i osób o zmniejszonej odporności, "najsłabszym ogniem teraz okazują się być dzieci i wirus też to rozpoznał".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24