Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że funkcjonariusze policji będą surowiej karać za brak maseczki ochronnej i niestosowanie się do zarządzonych przez ministerstwo obostrzeń. - Chcemy ogłosić politykę "zero tolerancji" - ogłosił szef resortu. Komendant główny policji Jarosław Szymczyk potwierdził: zmieniamy taktykę naszego działania. Niedzielski przedstawił też listę nowych obostrzeń, z których większość wchodzi w życie w najbliższą sobotę 10 października, a jedno - w kolejną sobotę, 17 października.
Ministerstwo Zdrowia potwierdziło we wtorek 2236 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Przekazało także informację o śmierci 58 zakażonych osób, co jest najwyższym dobowym bilansem od początku epidemii. Od początku października znacznie wzrosła liczba zajętych respiratorów. Od czerwca, kiedy resort zdrowia zaczął przekazywać takie dane, liczba ta utrzymywała się na poziomie 60-90 sztuk. W poprzednim tygodniu ta statystyka przekroczyła 100, a w tym tygodniu - 200. Ostatniej doby liczba zajętych respiratorów wzrosła o 44.
Ministerstwo Zdrowia przekazało w poniedziałek, że planowane jest poszerzenie bazy łóżkowej, bo "mogą występować dobowe sytuacje, że łóżek w danych szpitalach zabraknie". Ostatniej doby zajętych łóżek dla pacjentów z COVID-19 przybyło ponad 500.
Minister zdrowia: polityka "zero tolerancji" dla nieprzestrzegania zasad
Podczas wtorkowej wspólnej konferencji minister zdrowia Adam Niedzielski i szef policji gen. insp. Jarosław Szymczyk odnieśli się do najnowszych danych epidemiologicznych.
- Chcemy ogłosić politykę "zero tolerancji" dla nieprzestrzegania surowych zasad dotyczących obostrzeń i zasad współżycia społecznego - powiedział Niedzielski, zaznaczając, że w tym przypadku "nie ma miejsca na egoizm". Przekazał, że od tego momentu brak maseczki w miejscach, gdzie jest to wymagane, będzie surowiej karane przez policję.
Minister przedstawił też kolejne dodatkowe obostrzenia, które mają wejść w życie.
OBOSTRZENIA, KTÓRE WCHODZĄ W ŻYCIE W SOBOTĘ 10 PAŹDZIERNIKA
- Obowiązkowe maseczki w strefie żółtej i czerwonej. Niedzielski poinformował, że system alertowy Rządowego Centrum Bezpieczeństwa będzie wykorzystywany, by "informować mieszkańców o wprowadzeniu konkretnej strefy".
- Niezasłanianie ust i nosa tam, gdzie jest to obowiązkowe, "będzie z całą surowością karane". Zwolnione z tego obowiązku będą tylko osoby posiadające zaświadczenie lekarskie lub dokument potwierdzający niemożność noszenia maseczki. Rzecznik ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz przekazał po konferencji redakcji tvn24.pl, że "dla własnego spokoju" powinno się mieć takie zaświadczenie lub inny dokument przy sobie.
- Wymóg 100 metrów odległości między zgromadzeniami. - Do tej pory mieliśmy do czynienia z taką praktyką, że różne zgromadzenia były zgłaszane praktycznie w jednym miejscu - wyjaśniał Niedzielski.
- Zakaz udostępniania lokali na imprezy i dyskoteki. - Niestety cześć lokali, które nie mają w swojej działalności gospodarczej robienia imprez - które są zakazane we wszystkich strefach - udostępniała swoją przestrzeń. Wprowadzamy jednoznaczne przepisy, które spowodują, że każda taka impreza(...) będzie naruszeniem przepisów - powiedział minister.
OBOSTRZENIA, KTÓRE WCHODZĄ W ŻYCIE W SOBOTĘ 17 PAŹDZIERNIKA
- Ograniczenia w liczbie uczestników imprez okolicznościowych takich jak: wesela, stypy i inne tego rodzaju spotkań. - W strefie zielonej zmniejszamy liczbę uczestników imprez ze 150 do 100, w strefie żółtej ze 100 do 75, a w trefie czerwonej pozostaje bez zmian, a więc 50 uczestników, czyli ta liczba, która była poprzednio - powiedział Niedzielski. Minister podkreślił, że to obostrzenie jako jedyne "wejdzie (w życie) z tygodniowym vacatio legis", żeby dać możliwość przeniesienia imprezy, przeorganizowania planów.
Szef policji: będziemy bardzo rygorystycznie podchodzić do obowiązku zasłaniania ust i nosa
Komendant główny Policji Jarosław Szymczyk zaznaczył, że istotne są trzy elementy, czyli dystans, maseczka i dezynfekcja.
- Zmieniamy taktykę naszego działania i wiązać się to będzie przede wszystkim z przepisami dotyczącymi zasłaniania ust i nosa. Dużym problemem w przestrzeganiu tych zasad, które definiowało rozporządzenie, był fakt możliwości niezakładania (maseczki), niezasłaniania tych elementów twarzy ze względu na zaburzenia czy dysfunkcje, które były wymienione w rozporządzeniu i niestety bardzo często były nadużywane przez ludzi, którzy w ten właśnie sposób tłumaczyli fakt, że ust i nosa nie zasłaniają tam, gdzie robić to powinni - stwierdził.
Przypomniał, że nowy projekt będzie zobowiązywał od soboty do tego, aby wylegitymować się zaświadczeniem potwierdzającym takie dolegliwości bądź dysfunkcje. - Będziemy bardzo rygorystycznie podchodzić jako funkcjonariusze polskiej policji do obowiązku zasłaniania ust i nosa właśnie w tych okolicznościach, które wskazuje rozporządzenie - zapewnił komendant główny.
"To zawsze jest indywidualna decyzja policjanta, jaki tryb postępowania przyjmie"
Szymczyk poinformował o bilansie ostatniej doby, jeśli chodzi o nieprzestrzeganie obowiązku zasłaniania ust i nosa. - Odnotowaliśmy 2150 takich naruszeń w całym kraju - powiedział. Dodał, że policja wystawiła 100 mandatów i około 50 wniosków o ukaranie, natomiast prawie 2 tysiące przypadków zakończyło się pouczeniem. Stwierdził, że wydał rekomendacje, aby teraz proporcje te odwrócić i w większym stopniu karać osoby niestosujące się do obowiązku. - Jak widzimy nie przynosi to (dotychczasowa taktyka - red.) pożądanego efektu, bo od początku naszych działań w 165 tysiącach przypadków ten przepis zobowiązujący do zasłaniania ust i nosa został złamany - dodał.
- W każdym przypadku, jeśli chodzi o wykroczenie, to zawsze jest indywidualna decyzja policjanta, jaki tryb postępowania przyjmie - czy będzie to pouczenie, czy będzie to zwrócenie uwagi, czy będzie to mandat, czy będzie to wniosek do ukarania, czy będzie to wniosek do inspekcji sanitarnej o wdrożenie postępowania administracyjnego - wyjaśnił Szymczyk.
Zaapelował, aby "w sposób odpowiedzialny" podejść do tej kwestii. - Nie jest absolutnie naszym priorytetem prześciganie się w liczbie nakładanych mandatów. My najchętniej byśmy tych mandatów nie nakładali w ogóle, ale niech ten brak mandatów będzie efektem przestrzegania przepisów, a nie zwykłego cwaniactwa - mówił szef policji.
Porównał powoływanie się przy nienoszeniu maseczki na schorzenia, których się nie ma, do parkowania na miejscu dla osób z niepełnosprawnościami przez osoby, które nie są do tego uprawnione. - Mnie przekonuje hasło z tamtej kampanii społecznej pytające "Czy na pewno chciałbyś być na naszym miejscu?". Myślę, że nikt z tych osób, które wykorzystywały te zapisy, nie chciałby być na miejscu tych osób, które faktycznie tych maseczek nosić nie mogą bądź nie powinny - wyjaśnił Szymczyk. - Jeśli nie będzie dokumentu potwierdzającego zwolnienie z tego obowiązku, to będą konsekwencje z naszej strony i nasza aktywność w tym zakresie na pewno wzrośnie - dodał.
Policjant o "cwaniactwie" organizatorów imprez
Szymczyk odniósł się również do przepisu dotyczących ograniczenia liczby osób na zgromadzeniach do 150. Stwierdził, że przepis ten jest "systematycznie omijany poprzez organizatorów" przez zgłaszanie w tym samym miejscu kilku, kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu zgromadzeń po 150 osób.
- Chcemy wyeliminować taką możliwość, z jednej strony, cwaniactwa organizatorów, ale też z drugiej strony dać narzędzia do egzekwowania tych przepisów policjantom, ale także, a może nawet przede wszystkim, organom gminy dać możliwość odmawiania rejestracji kolejnego zgromadzenia w tym samym miejscu - mówił Szymczyk.
Imprezy w pubach i lokalach gastronomicznych
Policjant zwrócił uwagę, że kluby nocne i dyskoteki też często omijają zakazy, tłumacząc, że "to tylko pub, tutaj tylko można się napić i zjeść, a generalnie odbywały się tam imprezy do białego rana".
- Imprezy taneczne, gdzie konfiguracja osób była zupełnie przypadkowa. Nawet później możliwość ustalenia, kto z kim się tam spotkał, kto z kim miał kontakt, była praktycznie żadna. Również tutaj będzie duży poziom aktywności policjantów, jeśli chodzi o kontrole w tego typu miejscach pod kątem, czy te miejsca do zabawy, do tańczenia są udostępniane - wyjaśniał komendant główny. Dodał, że w tym przypadku również policja będzie "surowo karać" przypadki łamania przepisów.
Pytania o Wszystkich Świętych
Minister Niedzielski został zapytany przez dziennikarzy o listopadowy dzień Wszystkich Świętych.
- Jeżeli przeanalizujecie państwo bieżące przepisy dotyczące obostrzeń w tym zakresie, to na cmentarzu jest obowiązek noszenia maseczki i on jest niezależny od strefy (żółtej i czerwonej - red.). Myślę, że szczególnie w kontekście nadciągających świąt 1 listopada, będziemy zwracali szczególną uwagę z jednej strony na popularyzację tej informacji, ale z drugiej strony, na ten temat rozmawialiśmy też z komendantem i to będzie też przedmiotem zainteresowania policji - mówił.
Specjalne call center dla medyków przy szpitalach
Minister zdrowia był pytany też o możliwości przyjmowania i leczenia pacjentów z COVID-19 przez szpitale.
- Pracujemy nad redefinicją modelu, a szczególnie roli szpitali trzeciego poziomu w tym zakresie, które do tej pory nazywały się specjalistycznymi. Zbliżając się coraz bardziej do dużego obłożenia, które jest testowaniem naszej granicy wydolności, będziemy chcieli, żeby te szpitale były dedykowane walce z COVID-19, trochę na kształt wcześniejszych szpitali jednoimiennych - odpowiedział. Niedzielski wyjaśnił, że szpitale specjalistyczne będą nazywane koordynacyjnymi, ponieważ "będą brały na siebie ciężar koordynacji ruchu pacjentów w regionie, zarówno z poziomu zarządzania ruchem karetek, ale także informowania lekarzy POZ, gdzie kierować pacjenta w kiepskim stanie z dodatnim wynikiem" testu w kierunku stwierdzenia koronawirusa.
Jak przekazał szef resortu zdrowia, przy szpitalach koordynacyjnych będą się znajdować specjalne call center dla medyków, którzy będą mogli otrzymywać informacje, gdzie pacjent powinien być kierowany.
Co z dostępnością remdesiviru?
Szef resortu zdrowia był pytany również o pojawiające się doniesienia dotyczące problemów z dostępnością leku stosowanego u pacjentów z COVID-19 - remdesiviru. Niedzielski zaznaczył, że to "lek objęty specjalnym rygorem dystrybucyjnym przez Stany Zjednoczone". Wyjaśnił, że to znaczy, że przesyłana do Europy jest pewna partia, w której Polska ma swój proporcjonalny udział pod względem liczby ludności.
- Tego leku rzeczywiście nie jest dużo, ostatnią dostawę mieliśmy w piątek, więc sytuacja się trochę poprawi - zapewnił. - Mamy zobowiązania ze strony firmy dostarczającej lek, że będzie się systematycznie w ciągu kolejnych miesięcy ta dostępna ilość dla całej Europy zwiększała, to spowoduje, że proporcjonalnie zwiększy się również partia, która jest przypisana do Polski - dodał.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/Ministerstwo Zdrowia