Mobilne punkty szczepień będą objęte całodobową ochroną. Taką decyzję podjął komendant główny policji, który zarządził także doraźną ochronę dla pozostałych punktów, gdzie można przyjąć szczepionkę przeciw COVID-19. To reakcja na nasilające się ataki środowisk antyszczepionkowych na takie placówki.
Komendant główny policji generał Jarosław Szymczyk w Programie 1 Polskiego Radia powiedział, że od kilkunastu dni obserwuje się rosnącą agresję środowisk antyszczepionkowców w obrębie punktów szczepień. - Obserwujemy, że ta agresja rośnie - ocenił.
- Chcę jasno i wyraźnie powiedzieć, że przyzwolenia ze strony policji na tego typu zachowania nie będzie i nasze działania będą bardzo zdecydowane i będą stanowczą odpowiedzią na groźby wobec personelu (medycznego - red.) i osób, które do tych punktów przybywają - oznajmił.
Szymczyk przekazał, że po rozmowie z szefem resortu spraw wewnętrznych i administracji Mariuszem Kamińskim "wydał polecenie wszystkim wojewódzkim komendantom policji objęcia całodobową ochroną mobilnych punków szczepień oraz doraźną wszystkich pozostałych punktów szczepień".
Zapewnił, że w sprawie podpalenia punktu szczepień i budynku sanepidu w Zamościu, policja prowadzi intensywne działania. - Cały czas napływają do nas informacje, badamy szczegółowo, analizujemy. Dla nas ta sprawa jest sprawą honoru i prestiżową, i jestem przekonany, że pracują przy niej najlepsi ludzie. Zatrzymanie sprawcy jest tylko i wyłącznie kwestą czasu - zapewnił. Szymczyk nie ujawnił szczegółów, wyjaśnił, że są one objęte tajemnicą. - Jeżeli tylko potwierdzimy personalia sprawcy, natychmiast zostaniecie państwo poinformowani - powiedział.
W tej sprawie minister zdrowia Adam Niedzielski wyznaczył 10 tysięcy złotych nagrody dla osoby, która pomoże zidentyfikować podpalacza. Wydarzenie ocenił jako "akt terroru".
Ataki na punkty szczepień
W tym tygodniu doszło także do innego incydentu związanego z działaniami grup antyszczepionkowców. W Gdyni otoczyli oni mobilny punkt szczepień. Policja skierowała w tej sprawie do sądu 15 wniosków o ukaranie.
W Aleksandrowie Kujawskim antyszczepionkowcy weszli natomiast do domu dziecka. - Po prostu przyszli, żeby mnie zastraszyć i atakować. To było traumatyczne przeżycie - opowiedziała dyrektorka placówki.
Pod koniec lipca przed jednym z punktów szczepień w Grodzisku Mazowieckim doszło do szarpaniny wywołanej przez antyszczepionkowców, którzy próbowali wejść siłą do budynku. Podczas interwencji policji zostały zatrzymane dwie osoby: jedna za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza, druga za znieważenie i kierowanie gróźb karalnych. Dwaj mężczyźni, którzy ochraniali punkt szczepień i którzy odnieśli niewielkie obrażenia, zostali odznaczeni przez ministra zdrowia.
Lekarz o groźbach karalnych kierowanych do medyków
Zawiadomienie do prokuratury w sprawie gróźb karalnych złożył promujący szczepienia łódzki lekarz Tomasz Karauda. Postanowił działać, bo pod publikacjami z jego udziałem zaczęły się pojawiać groźby pozbawienia jego i członków jego rodziny życia.
- Mamy moralne zobowiązanie zachęcania do szczepień. Mamy je wobec tych, którzy zmarli w czasie pandemii, wobec tych, którzy nie wrócą już do pełni sił. Z tej aktywności nie zrezygnujemy mimo hejtu - mówił.
CZYTAJ WIĘCEJ: Lekarz promuje szczepienia, grożą jemu i jego rodzinie
O tej sprawie na antenie TVN24 mówił doktor Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie. On również, jak mówił, spotkał się z podobną sytuacją co Karauda. - Sprawa pana doktora Karaudy, który jest propagatorem szczepień i krzewi wiedzę o nich, jest tutaj w jakimś sensie wyjątkowa, w takim sensie, że padały tam groźby karalne, ale także pod tym względem, że na przesłuchanie w prokuraturze czekał od półtora miesiąca. To nie napawa optymizmem - powiedział.
Jego zdaniem lekarze nie powinni zajmować się "upraszaniem o jakąkolwiek pomoc, aby czuć się bezpiecznymi". - My powinniśmy być otoczeni opieką organów państwa, jak każdy obywatel. Nie ma zgody na hejt, groźby karalne - oświadczył. Zwracał tu uwagę, że lekarze, zgłaszając przypadki hejtu, często słyszą od policji, że "w internecie dzisiaj dzieją się różne rzeczy".
- Tak nie może być, liczymy na to, że organy państwa z całą stanowczością zajmą się sprawami ataków na medyków - skwitował.
Pytany o podpalenie mobilnego punktu szczepień, dr Jankowski ocenił, że to "sytuacja ekstremalna", która "dokłada się do pewnej atmosfery przy okazji szczepień ochronnych". - To, że sprawcy mają poczucie bezkarności, sprawia również, że w mojej ocenie są ośmielani i dochodzi jednak do pewnej eskalacji - powiedział, zaznaczając, że to według niego to nadal "marginalne przypadki".
Źródło: PAP, tvn24.pl