Grupa kilkunastu antyszczepionkowców otoczyła w sobotę szczepibus, stojący na bulwarze w Gdyni. Krzyczeli między innymi: "jesteście zabójcami" oraz "jesteście dziećmi doktora Mengele". - Szczepimy od dziewięciu miesięcy i pierwszy raz spotkaliśmy się z taką sytuacją - mówi Małgorzata Pisarewicz, rzeczniczka Szpitali Pomorskich. Policja skieruje w tej sprawie 15 wniosków do sądu.
Do zdarzenia doszło w sobotę na bulwarze w Gdyni. W pojeździe były prawie same kobiety, które nie czuły się bezpieczne i dlatego zadzwoniły na policję. Funkcjonariusze asystowali później medykom podczas dalszej pracy.
- Normalnie mamy otwarte drzwi, a tego dnia musiały być zamknięte, by nie było jakiegoś zagrożenia dla medyków i osób chętnych do szczepienia - powiedziała Pisarewicz. - Szczepimy od dziewięciu miesięcy i pierwszy raz spotkaliśmy się z taką sytuacją - dodała.
Rzeczniczka Szpitali Pomorskich przypuszcza, że akcja antyszczepionkowców musiała być wcześniej przygotowana. - Miejsca, gdzie szczepimy nie są tajemnicą, bo upubliczniamy te informacje. W ten weekend szczepiliśmy jeszcze w Sierakowicach i Sulęczynie na Kaszubach, ale takich sytuacji nie było. Wcześniej informujemy policję i mamy asystę, jeśli jest taka potrzeba. Miejsc szczepień pomagają pilnować również strażacy. Staramy się, żeby wszyscy czuli się bezpiecznie podczas szczepienia - tłumaczyła.
15 wniosków do sądu
Michał Sienkiewicz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku przekazał w niedzielę wieczorem, że policja skieruje do sądu 15 wniosków o ukaranie w związku z nielegalnym zgromadzeniem wobec antyszczepionkowców.
"O nielegalnym zgromadzeniu wiedzieliśmy dwa dni wcześniej. Funkcjonariusze cały czas zabezpieczali teren, gdzie stał szczepiokobus" - dodał Sienkiewicz.
Nie zniechęcili do szczepień
Anna Kosowska, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Szpital Morski im. PCK w Gdyni, która była na miejscu w sobotę stwierdziła, że ta sytuacja nie zniechęciła ich do dalszej pracy.
- Nie wyprowadza nas z równowagi, że grupa antyszczepionkowców słownie nas atakuje. To nie jest nic dla nas nowego. Nie załamujemy się, nie poddajemy. Z ogromną przyjemnością i radością jesteśmy tutaj, żeby jak najwięcej osób zaszczepić - powiedziała.
W lipcu szczepibus rozpoczął kursowanie po gdyńskich dzielnicach. Mieszkańcy i turyści mogą wybrać, czy chcą się zaszczepić preparatami Johnson&Johnson, czy Pfizer. W szczepibusie nie jest wymagana wcześniejsza rejestracja i umawianie wizyty. Wystarczy wybrać dogodny dla nas termin i lokalizację, a następnie udać się do punktu szczepień plenerowych.
Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24