- Jedyne działanie, które spłaszcza tę krzywą zakażeń, która gwałtownie rośnie do góry, to zachowanie dystansów i reżimów - podkreślił w "Faktach po Faktach" w TVN24 minister zdrowia Łukasz Szumowski. Zaznaczył też, że zawsze w przypadku epidemii realna liczba zakażonych jest wyższa od liczby potwierdzonych przypadków.
Minister przypominał, że "w ostatnich dniach przybywa ponad 200 osób zakażonych dziennie". - Patrząc na wszystkie modele epidemiczne, wkrótce możemy się spodziewać na dobę wzrostu dwustu kilkudziesięciu, trzystu kilkudziesięciu, czterystu kilkudziesięciu i tak dalej - mówił.
Tłumaczył, że "tak wygląda rozprzestrzenianie się epidemii, gdzie jedna osoba może zarazić wiele osób". - Tego nie unikniemy, ale możemy ograniczyć liczbę zakażonych - zaznaczył Szumowski.
Dodał, że "patrząc na wszystkie dane i wiedzę, którą mamy, zawsze przy epidemii mamy więcej osób zakażonych niż rozpoznanych". - To jest normalne, tak się dzieje - powiedział minister.
"Zasady są drakońskie, ja to rozumiem, ale starajmy się"
Podkreślił, że "jedyne działanie, które spłaszcza tę krzywą, która gwałtownie rośnie do góry, to zachowanie dystansów i reżimów".
- Te zasady są drakońskie, ja to rozumiem, (…) ale starajmy się. To w końcu nie jest tak dramatycznie długo. To są tygodnie, a nie miesiące czy lata, żeby spłaszczyć tę krzywą - powiedział Szumowski.
Szumowski: rekomendacje dotyczące wyborów "za tydzień, za półtora tygodnia"
Minister zdrowia pytany o ewentualne przełożenie terminu wyborów prezydenckich, odpowiedział, że gdy będzie miał wiarygodne dane na temat przebiegu krzywej zachorowań, to wtedy zarekomenduje premierowi, prezydentowi i marszałkom postępowanie w najbliższych tygodniach. - To będzie pewnie za tydzień, za półtora tygodnia - mówił Szumowski. Zaznaczył, że jego "rekomendacje, jako ministra zdrowia, jako lekarza będą oparte na danych, na liczbach zakażonych, na ryzyku epidemicznym".
"Jeszcze mamy bardzo duży potencjał, ale to nie może nas w ogóle usypiać"
Szumowski poinformował też, że w tej chwili w szpitalach zakaźnych i jednoimiennych jest około 1300 pacjentów, 10 tysięcy łóżek i około 1300 respiratorów. Dodał, że "w tej chwili zajętych respiratorów jest 50 sztuk, czyli 50 pacjentów jest na intensywnych działaniach". Jak mówił, "to pokazuje, że na razie jeszcze mamy bardzo duży potencjał, ale to nie może nas w ogóle usypiać". - Ani to nie jest pozytywna, ani negatywna informacja - zaznaczył.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24