Chcemy ubiegać ryzyka i proponować rozwiązania, które będą wyprzedzały pojawianie się nowych dużych przyrostów zachorowań - powiedział premier Mateusz Morawiecki na wtorkowej konferencji prasowej. Jak przekazał, "współczynnik zaszczepienia jest zdaniem wirusologów niewystarczający, aby przerwać skutecznie łańcuch zakażeń przed jesienią". Minister zdrowia Adam Niedzielski mówił, że "zagrożenie, które dotyczy przyspieszenia wzrostu zakażeń koronawirusem, jest cały czas realne".
Ministerstwo Zdrowia poinformowało we wtorek o 123 nowych potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem. Resort przekazał też informację o śmierci 26 osób chorujących na COVID-19. Od początku epidemii w Polsce infekcję SARS-CoV-2 potwierdzono u 2 879 811 osób, z których 75 005 zmarło.
Na wtorkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki odniósł się do "ryzyk, które mogą jesienią się pojawić" w związku z czwartą falą pandemii COVID-19. - Chcemy ubiegać te ryzyka i proponować rozwiązania, które będą wyprzedzały pojawianie się nowych dużych przyrostów zachorowań. Tego się na jesień obawiamy - powiedział.
Morawiecki: optymizm musi być przez nas schłodzony
Szef polskiego rządu zwrócił uwagę, że w poniedziałek pierwszy raz od dłuższego czasu w Polsce nie odnotowano ani jednego zgonu na COVID-19. - Taki symboliczny dzień, czekaliśmy na niego ponad 13 miesięcy, ale jednak ten optymizm, który rodzi się tutaj, na tym polu, on musi być przez nas schłodzony - apelował.
Czytaj więcej: wariant Delta się rozprzestrzenia
Odnosząc się do liczby wykonanych szczepień w Polsce, Morawiecki mówił, że "współczynnik zaszczepienia jest zdaniem wirusologów niewystarczający, aby przerwać skutecznie łańcuch zakażeń przed jesienią". - Bardzo proszę zdawać sobie sprawę, że nie wygraliśmy jeszcze tej walki epidemicznej i musimy jak największą liczbę naszych rodaków skłonić do tego, żeby się zaszczepili - mówił. - To niezwykle ważna sprawa, bo dzięki temu będziemy mogli lepiej zarządzić przyszłością, która jest przed nami - dodał.
Szef rządu na konferencji prasowej podkreślił, że Polacy niedługo dostrzegą postęp w poprawie służbie zdrowia. Jednym z takich działań - jak wskazał - jest zniesienie limitów do lekarzy specjalistów. - Od 1 lipca znosimy wszelkie limity przyjęć do specjalistów i to będzie standard, który wdrażamy. Będziemy starali się rozładowywać kolejki, skracać te kolejki przede wszystkim, to mogę na początek przynajmniej obiecać - powiedział premier.
Premier: Rząd bierze pod uwagę pesymistyczny scenariusz rozwoju pandemii
Morawiecki został zapytany o możliwość wprowadzenia kolejnego lockdownu, jeśli w drugiej połowie sierpnia spełni się czarny scenariusz i rozwinie się kolejna fala pandemii COVID-19.
Premier przekazał, że rząd obecnie bierze pod uwagę wszystkie scenariusze rozwoju pandemii, także scenariusz pesymistyczny, który - według niego - jest możliwy. Przytoczył przykład Portugalii, gdzie liczba zakażeń jest około dziesięciokrotnie wyższa niż w Polsce.
- Wyraźnie widać, że są kraje, w których wariant Delta i wariant brazylijski bardzo szybko się przemieszcza z człowieka na człowieka i musimy brać pod uwagę również te niedobre scenariusze. A więc przygotowujmy się na najlepsze (scenariusze - red.), ale miejmy na uwadze również rozwiązania, które będą w stanie wyhamować postęp wirusa - powiedział.
W tym kontekście stwierdził, że "przezorny zawsze zaszczepiony". Morawiecki podkreślił, że najlepszym "wynalezionym remedium na Covid-19 jest szczepienie". - Szczepienie to wyraz odpowiedzialności za bliskich i bliźnich - dodał.
Niedzielski: przyspieszenie wzrostu zakażeń cały czas realne
Szef resortu zdrowia Adam Niedzielski powiedział, że odbudowa gospodarki i odbudowa zdrowia publicznego, w tym program dotyczący profilaktyki osób powyżej 40 roku życia i zniesienie limitu do specjalistów, muszą być dobrze zabezpieczone.
- Zagrożenie, które dotyczy przyspieszenia wzrostu zakażeń jest cały czas realne, mimo że mamy do czynienia z w miarę komfortową sytuacją, liczba zakażeń już spada poniżej 100 w poszczególnych dniach w tygodniu - mówił Niedzielski. Przywołał przykłady Wielkiej Brytanii, Portugalii czy Izraela, które mimo szybkiego procesu szczepień borykają się z dużym wzrostem liczby zakażeń koronawirusem.
- Cały czas musimy być ostrożni, musimy zostać tak zabezpieczeni, żeby w przypadku powrotu zakażeń być gotowym również do działania - podkreślił minister. Przekazał, że jeżeli do zwiększenia zakażeń dojdzie, "to będziemy przygotowani".
Niedzielski: głównym ryzykiem z jakim będziemy mieli do czynienia, jest wpływ mutacji alertowych koronawirusa
Niedzielski na konferencji prasowej zwrócił uwagę, że w obecnej strukturze mutacji koronawirusa luzowanie obostrzeń nie prowadzi do zwiększenia liczby zakażeń.
- Według na bieżąco prowadzonych badań współczynnik odporności w populacji wynikający bądź z realizacji Narodowego Programu Szczepień, bądź też przechorowania COVID, jest na poziomie 60 procent. I ta naturalna bariera w tej strukturze mutacji okazuje się wystarczająca, by redukować zakażenia - ocenił.
- Tym głównym ryzykiem, z jakim będziemy mieli do czynienia w najbliższym czasie, jest wpływ mutacji alertowych, które już są zidentyfikowane, bądź pojawienie się nowych mutacji, które również mogą być bardzo niebezpieczne - powiedział minister zdrowia.
Dlatego - zaznaczył - w tej chwili cały wysiłek dotyczy zapobiegania w kilku wymiarach poprzez m.in. "zwiększenie szczelności epidemicznej granic" oraz wzmocnienie laboratoriów. Podkreślił, że laboratoria - zarówno publiczne, jak i sieć partnerska laboratoriów prywatnych - przekierowują obecnie swoje możliwości rozwoju na badanie genomu wirusa, czyli odpowiadanie na pytanie, z jaką mutacją mamy do czynienia.
- Po to badamy genom, po to szukamy, z jakimi mutacjami mamy do czynienia, by w tych przypadkach stosować nadzwyczajne środki w postaci wydłużania kwarantanny bądź izolacji, ale też w tych przypadkach włączamy taką możliwość, że zwolnienie z kwarantanny bądź izolacji będzie odbywało się tylko na podstawie testu - powiedział
Podziękował premierowi Mateuszowi Morawieckiemu za zgodę na to, że "publiczne laboratoria w ramach sanepidu zostaną wzmocnione kwotą ponad 6,5 miliona złotych, która jest przeznaczona w całości na ich doposażenie, zwiększenie możliwości". Niedzielski ocenił, że "to naprawdę poważny krok, jeśli chodzi o rozwój sanepidu".
Jako trzeci wymiar prewencji minister zdrowia wymienił kwestię dochodzeń epidemicznych. - Gdy nie mamy dużej liczby nowych zakażeń w kraju to pozwala, by służby sanitarne bardzo koncentrowały się na poszczególnych ogniskach - podkreślał.
Niedzielski: w każdym szpitalu będą wyznaczone 2-3 łóżka buforowe
- W tej chwili analizujemy w wielu obszarach działanie covidowego systemu opieki zdrowotnej. I w zasadzie mogę powiedzieć, że dużo punktów, jeżeli chodzi o to przygotowanie, jest zrealizowanych, a część z nich w trakcie wakacji będzie zabezpieczanych - zapowiedział Niedzielski.
Szef resortu zdrowia poinformował, że sieć laboratoriów wykonujących testy na koronawirusa została rozwinięta do 318 podmiotów, co pozwala na dzienne wykonywanie blisko 170 tys. badań. - Z punktu widzenia ryzyka, z jakim mamy do czynienia, jest to liczba wystarczająca - ocenił. Zapowiedział też utrzymanie blisko 500 punktów drive thru.
Jeśli chodzi o zabezpieczenie infrastruktury szpitalnej, Niedzielski podkreślił, że dla każdego województwa przygotowano koncepcję minimalnego zabezpieczenia wskazującą konkretny szpital tymczasowy, który ma przyjmować pacjentów.
- To minimalne zabezpieczenie na drugim poziomie dotyczy blisko sześć tysięcy łóżek, ale bardzo ważnym novum w przygotowaniu infrastruktury szpitalnej jest to, że w każdym szpitalu, niezależnie od tego, czy on będzie wskazany do walki z covidem, mamy wyznaczone 2-3 łóżka buforowe - wskazywał.
Jak mówił Niedzielski "to ten pierwszy poziom, gdzie pacjent będzie przyjmowany, gdzie będzie izolowany dopóki nie zostanie rozstrzygnięte, jaki jest wynik testu PCR". - W zależności od wyniku tego testu będzie przekazywany albo do drugiego poziomu, albo leczony w tym szpitalu na tak zwanym trzecim poziomie, o ile ta główna przypadłość nie dotyczy COVID-19 - dodał.
- Jeżeli pacjent będzie covidowy, to oprócz tej procedury, której będzie dotyczyć leczenie, będzie pewnego rodzaju dodatek finansowy tak, żeby pacjenci byli wszędzie przygotowywani. Ten dodatek za pacjenta będzie wynosił blisko 500 złotych, więc to jest też pewnego rodzaju rekompensata za troszeczkę bardziej skomplikowane procedowanie z tym pacjentem - przekazał minister zdrowia.
Niedzielski: nie ma specjalnego zespołu do każdej mutacji wirusa
Minister zdrowia zapytany na konferencji prasowej, czy powstał specjalny zespół rządowy ds. wariantu Delta, odparł, że nie ma specjalnego zespołu do każdej mutacji wirusa.
- Mamy taki zespół, który zajmuje się sekwencjonowaniem i jego zadaniem jest analizowanie wszystkich informacji i organizacja badań nad mutacjami, która będzie efektywna w tym sensie, że będzie stosunkowo szybko dostarczała informacji na temat tego, z jaką mutacją mamy do czynienia - powiedział Niedzielski.
Poinformował, że szefem tego zespołu jest wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
Niedzielski: prowadzenie pacjenta covidowego jest w tej chwili już objęte szkoleniem e-learningowym
- Mamy przygotowane szkolenia dla wszystkich lekarzy. Prowadzenie standardowego pacjenta covidowego jest w tej chwili już objęte szkoleniem e-learningowym, które jest dostępne w Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego - powiedział Niedzielski.
Dodał, że każdy zainteresowany lekarz może z tego korzystać, a ponadto w Centrach Symulacji Medycznych, na wszystkich uczelniach, będzie realizowane "szkolenie bardziej zaawansowane dotyczące wentylacji mechanicznej na oddziale intensywnej terapii".
- Do tej pory, ponieważ dopiero się ten program rozruszał, mamy 120 lekarzy przeszkolonych. I myślę, że będziemy kontynuowali ten proces przez wakacje, właśnie intensywnie wykorzystując ten czas - powiedział Niedzielski.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24