Od początku sierpnia policja nałożyła ponad 116,5 tysiąca mandatów za nieprzestrzeganie obowiązku zakrywania nosa i ust. Blisko 316 tysięcy osób zostało pouczonych - przekazała redakcji Konkret24 Komenda Główna Policji.
Zasłanianie nosa i ust maseczką w pomieszczeniach zamkniętych w miejscach publicznych jest obowiązkowe w całym kraju.
Rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji inspektor Mariusz Ciarka przekazał w poniedziałek redakcji Konkret24, że "sprawdzając przestrzeganie obostrzeń m.in. w związku z niestosowaniem się do obowiązku zakrywania ust i nosa maseczką", od 1 sierpnia 2021 roku policja nałożyła 116 509 mandatów, a 315 965 osób pouczyła. "Wobec 7891 osób skierowaliśmy wnioski o ukaranie do sądu" - poinformował.
Według danych przekazanych przez KGP policja od 1 sierpnia wspólnie z inspektorami sanitarnymi skontrolowała 282 501 środków transportu publicznego. Dodano, że "łącznie w związku ze zwalczaniem pandemii policjanci od 1 sierpnia podjęli 462 091 działań".
Jak przekazał rzecznik Komendy Głównej Policji, "postępowanie funkcjonariusza policji wobec osoby, która na przykład nie stosuje się do obowiązku zakrywania ust i nosa na przykład maseczką, jest takie samo, jak wobec każdej innej osoby, która popełniła wykroczenie".
"Zawsze na początku informujemy o obowiązujących przepisach i apelujemy o stosowanie się do nich. W związku z rażącym lekceważeniem obostrzeń policjanci stosują postępowanie mandatowe, a w przypadku odmowy przyjęcia mandatu kierują sprawę do sądu. Warto pokreślić, że każda interwencja traktowana jest indywidualnie i w zależności od między innymi zachowania się osoby funkcjonariusz decyduje o sposobie jej zakończenia" - napisał inspektor Ciarka.
Dodał, że "policjanci spotykają się z różnymi reakcjami osób, wobec których podejmują interwencję". "Na początku pandemii część osób negowała istnienie koronawirusa, niektóre odmawiały założenia maseczki. Spotykaliśmy się również z agresją zarówno słowną, jak i fizyczną. Od początku pandemii w Polsce większość osób stosowała się do obostrzeń, a my do tej pory cały reagujemy na każde zgłoszenie. Cały czas też sprawdzamy osoby kierowane na kwarantannę" - przekazał rzecznik KGP.
Niedzielski o polityce wystawiania mandatów
Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiadał pod koniec października, że polityka względem egzekwowania zasady zakrywania ust i nosa "będzie bardziej dolegliwa". - Do tej pory podstawowym elementem było zwracanie uwagi albo upomnienie, natomiast teraz przechodzimy na politykę wystawiania mandatów - mówił.
W zeszły piątek Niedzielski mówił, że polityka epidemiczna rządu "nie zwiększa i nie zaostrza restrykcji, ale stawia na egzekucję, wzmożoną działalność policji". Przypomniał, że wydał dyspozycje sanepidowi, by zwiększyć częstość prowadzonych kontroli i ukierunkować je między innymi na transport publiczny i galerie handlowe.
Jakie kary grożą za niezakrywanie ust i nosa?
Najlżejsza konsekwencja braku maseczki to pouczenie. Policjant może poza tym nałożyć mandat w wysokości do 500 złotych albo wystąpić do sanepidu o karę administracyjną. Ta może wynieść nawet 10 tysięcy złotych i trzeba ją zapłacić w ciągu 7 dni. Jeśli ktoś odmówi przyjęcia mandatu od funkcjonariusza, sprawa zostanie skierowana do sądu. Sąd może przyznać rację obywatelowi i odstąpić od kary lub przeciwnie - wydać surowszy wyrok niż kara, która była przydzielona w mandacie.
Obywatel może zostać ukarany za brak maseczki na podstawie przyjętej przez Sejm ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19 (Dz.U. z 28 października 2020r.).
Mandat wystawiany jest na podstawie art. 116, ust. 1a Kodeksu wykroczeń, który stanowi: "Kto nie przestrzega zakazów, nakazów, ograniczeń lub obowiązków określonych w przepisach o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, podlega karze grzywny albo karze nagany".
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: CameraCraft / Shutterstock