Nie ma co czekać na to, że będziemy mieli 20 tysięcy zakażeń, tylko trzeba już podejmować kroki - mówił w TVN24 Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego. W czwartek dobowy bilans infekcji koronawirusem wyniósł 8099 przypadków i był najwyższy od początku epidemii. Jak ocenił Krajewski, "trzeba rozważyć poważnie kwestię zamknięcia szkół, zamknięcia tych miejsc, w których dochodzi do kontaktu, dochodzi do transmisji zakażenia".
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w czwartek o 8099 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem. To największy bilans od początku epidemii w Polsce. Resort przekazał też informację o śmierci 91 osób, u których stwierdzono infekcję SARS-CoV-2. Łącznie w Polsce koronawirusa potwierdzono u 149 903 osób, spośród których 3308 zmarło.
"Trzeba rozważyć poważnie kwestię zamknięcia szkół"
O sytuacji epidemicznej kraju mówił w TVN24 Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego i lekarz rodzinny.
- Można powiedzieć, że narastanie tej fali zachorowań to nic dziwnego, bo spodziewaliśmy się czegoś takiego na jesień. Natomiast kwestia wprowadzenia dodatkowych restrykcji to jest kwestia skali narastania [zakażeń - przyp. red.] - wskazywał.
Jego zdaniem "trzeba rozważyć poważnie kwestię zamknięcia szkół, zamknięcia tych miejsc, w których dochodzi do kontaktu, dochodzi do transmisji zakażenia". - Aby dać odetchnąć temu systemowi opieki zdrowotnej, który zostanie zalany za chwilę pacjentami z cięższymi objawami. Pacjentami, którzy nie mogą zostać w domu, muszą być hospitalizowani - wyjaśniał.
Jak zaznaczył prezes Porozumienia Zielonogórskiego, "w tej chwili dosyć skrupulatnie trzeba obserwować sytuację, kiedy wprowadzić te bardzo poważne restrykcje".
"Nie ma co czekać na to, że będziemy mieli 20 tysięcy zakażeń, tylko trzeba już podejmować kroki"
Krajewski zwrócił uwagę, że wśród infekcji, które będą raportowane w kolejnych dniach "może być wiele zachorowań, które maja cięższy przebieg, a wtedy wydolność systemu będzie zagrożona". - Moim zdaniem jedną z przyczyn jest to, że w szkołach dochodzi do transmisji zakażeń - powiedział.
- Tam, gdzie to [zakażenie - przyp. red.] zostaje wykryte, szkoły są zamykane. Ale takich przypadków będzie coraz więcej i nie ma co czekać na to, że będziemy mieli 20 tysięcy zakażeń, tylko trzeba już podejmować kroki albo obserwować w ciągu najbliższego tygodnia, jak to będzie rosło, czy eskalacja będzie następować i podejmować decyzje niestety trudne i czasami bolesne - ocenił gość TVN24.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock