Jesteśmy na takim etapie, który odczuwamy jako "cisza przed burzą" - powiedział doktor Tomasz Karauda ze Szpitala Uniwersyteckiego im. Norberta Barlickiego w Łodzi. W rozmowie z TVN24 mówił też o hejcie, z jakim spotykają się lekarze i eksperci zachęcający do szczepień oraz stosowania się do restrykcji. Były Główny Inspektor Sanitarny Marek Posobkiewicz apelował z kolei o właściwe noszenie maseczek.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w sobotę o 8510 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem oraz o śmierci 254 osób, u których stwierdzono infekcję SARS-CoV-2. Łącznie od początku epidemii w Polsce potwierdzono 1 631 727 infekcji koronawirusem. Zmarło 42 077 zakażonych osób.
W porównaniu do zeszłego tygodnia (sobota, 13 lutego) liczba nowych dziennych zakażeń wzrosła o niecałe dwa tysiące (6586 do 8510). Od kilku dni znacząco wzrasta też średnia liczba zakażeń z ostatnich siedmiu dni - od poniedziałku wzrosła o ponad 1300.
Dr Karauda: jesteśmy troszeczkę na takim etapie, który odczuwamy jako "cisza przed burzą"
W TVN24 o aktualnej sytuacji pandemicznej w Polsce mówił doktor Tomasz Karauda ze Szpitala Uniwersyteckiego im. Norberta Barlickiego w Łodzi. Jak powiedział, "rzeczywiście chorych przybywa". - Akurat w tym ośrodku, w którym pracuję, i w regionie były zamykane kolejne oddziały COVID-owe i kolejne szpitale - wskazywał.
- My mieliśmy zawsze pełne obłożenie i to pełne obłożenie jest, ale coraz więcej tych ludzi w obrębie szpitalnego oddziału ratunkowego się pojawia, więc obserwujemy ten wzrost - dodał.
- Jesteśmy troszeczkę na takim etapie, który odczuwamy jako "cisza przed burzą". Przypomina to trochę ten jesienny moment, w którym pytaliśmy siebie, ile jesteśmy w stanie przyjąć i znieść - zauważył doktor.
Jak oceniał, "jesteśmy na progu tej burzy i oczekujemy na ten pierwszy grzmot dużej liczby zachorowań". - Chcemy być na to przygotowani, ale jednocześnie mamy nadzieję, że ten scenariusz nas ominie - dodał.
Doktor Karauda zaapelował też o trzymanie się "restrykcji, które już znamy na pamięć".
"Pojawia się mnóstwo obraźliwych wiadomości, mimo tego, że człowiek z całym sercem podchodzi"
- Niestety w ostatnich dniach bardzo odczuwamy hejt jako lekarze, który spływa na nas - mówił też gość TVN24.
Jak wskazywał, "pojawia się mnóstwo obraźliwych wiadomości, mimo tego, że człowiek z całym sercem podchodzi i stara się zachęcać do prozdrowotnych działań, do szczepień".
- To jest cała nasza odpowiedzialność i całe nasze serducho, żeby bezinteresownie zachęcać państwa, bo widzimy, ile ludzi odchodzi, zmarło, również na moich rękach - powiedział Tomasz Karauda.
Posobkiewicz: przede wszystkim powinniśmy minimalizować ryzyko i mieć ograniczone zaufanie do każdego miejsca
O właściwe noszenie maseczek w poranku "Wstajesz i weekend" apelował były Główny Inspektor Sanitarny Marek Posobkiewicz. Oceniał, że zwykłe maseczki bawełniane lub chirurgiczne są w stanie dobrze chronić, o ile będą właściwie założone. - Przede wszystkim powinniśmy minimalizować ryzyko i mieć ograniczone zaufanie do każdego miejsca - wskazywał.
Jak dodał, "oczywiście porównując maseczki do przyłbic, wszelkiego rodzaju maseczki będą lepsze, ponieważ nie ma tej przestrzeni otwartej po bokach". - Ale nie jestem za tym, żeby zakładać po kilka maseczek i nie uważam też, że tylko maseczki z filtrami nas uratują.
Według Marka Posobkiewicza "ważne jest to, żeby w odpowiedni sposób nosić maseczki, unikać niepotrzebnych kontaktów i pamiętać o higienie dłoni". - Jeżeli ja w oddziale COVID-owym przez kilka miesięcy dyżurowałem i często chodziłem do pacjentów zakażonych, z dużą wiremią, kaszlących, z wysoką temperaturą tylko w maseczce chirurgicznej i to mnie chroniło, to nie widzę sensu, żeby w przestrzeni publicznej nosić podwójne maseczki - wskazywał.
- Zwykła maseczka chirurgiczna dobrze nałożona będzie nas chronić - podkreślił.
"Mamy od jesieni minionego roku pierwszą dużą falę w naszym kraju"
Pytany o początek trzeciej fali pandemii stwierdził, że "mamy od jesieni minionego roku pierwszą dużą falę w naszym kraju". - Mieliśmy na wiosnę w zeszłym roku takie małe "piki", później była epidemia pełzająca, czyli niewielka liczba nowych przypadków i ten duży rzut, fala, która przeszła niemal w tsunami na jesieni - wskazywał.
Według Posobkiewicza "ta fala tak naprawdę jeszcze nie wygasła". - Ona ma trochę takich szczytów i zwolnień, czyli zmniejszonej liczby zakażeń, ale cały czas to u nas trwa - dodał.
Minister o nowych zakażeniach
- Dzisiejsze wyniki nadal pokazują duże przyrosty, mówię o przyrostach względem poprzedniego tygodnia - mówił w sobotę rano minister zdrowia Adam Niedzielski.
- Dzisiaj mamy dokładnie 8,5 tysiąca nowych zakażeń, to jest o 200 mniej niż wczoraj, ale tak jak mówiłem, trzeba to odnosić do poprzedniego tygodnia. Tutaj utrzymuje się ta wysoka różnica, bo to jest różnica rzędu 2 tysięcy przypadków. Już nie mówimy o jakichś kilkudziesięciu, kilkuset przypadkach więcej, ale o skali powyżej tysiąca - zauważył szef MZ na antenie Radia Zet.
Niedzielski podkreślił, że potwierdza to fakt, że trzecia fala pandemii jest już obecna w Polsce.
Źródło: TVN24