Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar zwrócił się do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry z pytaniami dotyczącymi "odmrażania" funkcjonowania sądów. Ocenił, że luki prawne mogą doprowadzić do naruszenia konstytucyjnego prawa obywateli do sądu i jawnego, sprawiedliwego procesu.
W drugiej połowie maja weszły w życie nowe normy dotyczące "odmrożenia" funkcjonowania sądów. Zgodnie z tymi przepisami stopniowo wyznaczane są rozprawy. Część z nich może odbywać się zdalnie, wiele zależy jednak od konkretnych warunków w danym sądzie.
Jak poinformowano w środę na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich, Adam Bodnar przekazał ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze analizę niektórych rozwiązań prawnych dotyczących "odmrażania".
Problemy z korespondencją sądową
RPO wskazał między innymi, że wciąż nierozwiązana pozostaje kwestia braku możliwości doręczania i przyjmowania korespondencji sądowej "za pośrednictwem systemu teleinformatycznego".
"Rzecznik dostrzega, że Rada Ministrów podejmowała próby uelastycznienia systemu doręczeń (komunikacji elektronicznej) w projektach praktycznie każdej kolejnej tak zwanej 'Tarczy antykryzysowej', mającej przeciwdziałać skutkom COVID-19. Niestety żadna z tych prób nie zakończyła się powodzeniem. Ze zrozumiałych względów jest to szczególnie niekorzystne dla obywateli w obecnym okresie epidemii" - czytamy.
RPO poprosił ministra o informację, czy obecnie prowadzone są prace nad systemem doręczeń przy wykorzystaniu technologii cyfrowych, a jeżeli tak, na jakim są etapie i w jakim okresie można oczekiwać faktycznego rozpoczęcia jego funkcjonowania.
"Bardzo ogólny" zapis dotyczący rozpraw w formie wideokonferencji
Odnosząc się do specustawy o zwalczaniu koronawirusa z 2 marca, która wprowadziła możliwość przeprowadzania tak zwanych rozpraw "odmiejscowionych", czyli za pomocą wideokonferencji, RPO zwrócił uwagę, że zapis zawarty w ustawie jest "bardzo ogólny".
"Rozwiązanie to niepokoi Rzecznika, ponieważ takie specjalne, wyjątkowe rozwiązania prawne, z zasady muszą być stosowane ostrożnie" - czytamy.
RPO wskazał, że taki sposób prowadzenia rozpraw miałby się stać zasadą, a jego zdaniem rozprawa na żywo w sądzie jest możliwa wtedy, gdy nie wywoła to "nadmiernego zagrożenia dla zdrowia osób w niej uczestniczących".
"Jeżeli nie można zastosować rozwiązań technicznych, a rozpoznanie sprawy przewodniczący uzna za konieczne, sprawa jest rozpoznawana na posiedzeniu niejawnym – chyba że strona, odpowiednio i z wyprzedzeniem pouczona, sprzeciwi się takiemu rozwiązaniu" - podkreślił.
Bodnar obawia się, że "w związku z brakiem możliwości technicznych przeprowadzenia rozprawy online regułą może stać się – wbrew artykułowi 45 ustęp 1 Konstytucji – rozpoznawanie spraw cywilnych na posiedzeniach niejawnych, chyba że strony skutecznie i w krótkim terminie zdążą się temu sprzeciwić" - czytamy.
"Ograniczenie prawa do jawnego rozpoznania sprawy nie znajduje racjonalnego uzasadnienia"
RPO zwrócił uwagę na problemy natury technicznej, między innymi kwestię, czy w przypadku wideorozprawy to na uczestniku postępowania ma ciążyć odpowiedzialność za właściwe zapewnienie prawidłowości transmisji danych. Zapytał również o zapewnienie bezpieczeństwa tak przekazywanych danych.
Bodnar wskazał ponadto, że rozprawy "odmiejscowione" – a w konsekwencji i posiedzenia niejawne w miejsce jawnych rozpraw – można zgodnie z przepisami przeprowadzać również w okresie roku od ustania stanu nie tylko epidemii, ale nawet zagrożenia epidemicznego.
"W ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich ograniczenie prawa do jawnego rozpoznania sprawy z zachowaniem zasad proceduralnej sprawiedliwości nie znajduje żadnego racjonalnego uzasadnienia, w szczególności w konstytucyjnej zasadzie proporcjonalności ograniczenia konstytucyjnych wolności i praw" - czytamy.
Źródło: PAP