Jak w prosty sposób poradzić sobie z niepokojem? Jak tłumaczyć dzieciom to, co teraz się dzieje? Na wasze pytania odpowiadała w programie "Koronawirus. Raport" psycholog Magdalena Chorzewska.
Od 20 marca, w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, na terenie naszego kraju obowiązuje stan epidemii. Zdecydowano o przedłużeniu zamknięcia wszystkich placówek oświatowych i szkół wyższych do Wielkanocy. Zamknięte są restauracje, kluby, baseny, siłownie, teatry i kina. Obowiązuje zakaz zgromadzeń i szczególne zasady korzystania z transportu publicznego.
W sobotę zdiagnozowano 249 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Łączny bilans w naszym kraju to 1638 zakażonych osób. Osiemnaścioro pacjentów zmarło.
Kontakt 24 otrzymuje od was pytania dotyczące koronawirusa. W sobotę w programie "Koronawirus. Raport" odpowiadała na nie psycholog Magdalena Chorzewska.
Sąsiad za ścianą od ponad dwóch tygodni robi uciążliwy remont. Hałas w mieszkaniu powoduje, ze nie możemy pracować, a dziecko uczyć się. Co mogę zrobić? Tom
Chorzewska: Możemy reagować dwojako. Przysługują nam jakieś prawa. Ja polecam kontakt z takim sąsiadem, bezpieczny kontakt. Możemy przekazać list lub zapukać i z pewnej odległości poprosić daną osobę o zmniejszenie nasilenia hałasu. Wszyscy jesteśmy w podobnej sytuacji: siedzimy w domach i nie jest to czas, gdy remont jest wskazany, dlatego że uprzykrzamy życie innym ludziom. Bądźmy empatyczni. Tutaj zasada "wolnoć Tomku w swoim domku" się nie sprawdza. Dobrze wiemy, że ściany nie są wygłuszone. To specyficzny czas, mamy dobrą lekcję empatii.
Jak tłumaczyć dzieciom to, co teraz się dzieje? Kris
Chorzewska: Jeżeli są to bardzo małe dzieci, to sprawdza się tłumaczenia przez metaforę bajkową. Możemy powiedzieć, że wirus jest czarnym charakterem i musimy się przed nim bronić. Dzieci potrzebują poczucia bezpieczeństwa i przewidywalności. Przy stałych zasadach dzieci przestaną się buntować. To rodzice decydują, gdzie są granice, granica musi być postawiona. Rodzice mają wydawać jasne polecenia, tłumaczyć dzieciom, rozmawiać na temat ich trudności z przyjęciem pewnych ograniczeń, że nie można wyjść na podwórko czy do szkoły. Od naszej postawy bardzo wiele zależy. Mówmy ze spokojem, łagodnością, ale też powagą.
Najłatwiej zająć dzieci dając im telefony do grania. Jak im wytłumaczyć, że to nie jest najlepsza rozrywka? Maryla
Chorzewska: Dzieciaki, siedząc w domu, nudzą się, a dorośli nie poświęcą im całego dnia, bo też mają swoje obowiązki: pracę zdalną i prace domowe. Dobrze byłoby na czas kwarantanny ustalić sobie zasady, ale też wymyślić wspólnie, co dzieci mogą robić. Zachęcam, aby robić to razem z dziećmi, żeby im nic nie narzucać, bo one mogą mieć zupełnie inny pomysł na spędzanie wolnego czasu.
Jak sobie w prosty sposób poradzić z niepokojem? Magda
Chorzewska: Większość ludzi niepokój ma. Niepokój jest niczym innym, jak lękiem i tutaj nie ma jednej recepty. Dobrze działają medytacje, kiedy uspokajamy ciało poprzez oddech, bo kiedy się boimy, to ciało naturalnie reaguje na ten lęk. Możemy też wyobrazić sobie najgorszą z możliwych sytuacji w ramach oswajania się i konfrontowania z lękiem. Dobra jest jeszcze rozmowa z innymi osobami w podobnej sytuacji. Nie możemy zostać sami z problemem.
Co mogę zrobić dla moich znajomych, którzy właśnie stracili pracę? Lilka
Chorzewska: WIele osób jest w takiej sytuacji. Możemy zadać pytanie osobom, które straciły pracę, w czym my możemy im pomóc. Zachęcam do dialogu i zapytania. Takim osobom brakuje poczucia bezpieczeństwa, być może środków finansowych. Więc rozmowa i pytanie: w czym mogę ci pomóc?
Jak powinien wyglądać właściwy harmonogram dnia spędzanego z rodziną w domu? Mirka
Chorzewska: Nie ma jednego schematu. Jesteśmy różni i o różnych godzinach funkcjonujemy, różną mamy pracę i różne przyzwyczajenia. Najbardziej wskazane jest utrzymanie rytmu dnia. Dobrze jest wstać rano, pościelić łóżko, posprzątać w domu, aby mieć przestrzeń do pracy. Pewnie są stałe punkty programu, które musimy wypełnić, począwszy od bazowych potrzeb. Zachęcam do ustalenia sobie dziennej rutyny, zgodnie z potrzebami. Musi być czas przeznaczony na posiłek i pracę, ale nie trzymałabym się tego tak bardzo sztywno.
Mam 70 lat, z wiadomych powodów nie mogą mnie odwiedzać dzieci. Jak mam sobie poradzić w takiej sytuacji? Dora
Chorzewska: To na pewno trudne do osób starszych, przyzwyczajonych do kontaktu z rodziną. Zachęcam do bardzo częstego kontaktu telefonicznego. Nawet jeżeli nie widzimy kogoś, to dobrze zadzwonić, dopytać jak się czuje, dać sygnał, że pamiętamy o tej osobie i staramy się w taki sposób dotrzymać jej towarzystwa.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24