Na podstawie jakiego artykułu wystawiane są mandaty za gromadzenie się? Czy można pojechać do innego miasta do narzeczonej? Jak kierowca MPK może wyrzucić nadprogramowych pasażerów? Na Wasze pytania odpowiadał w poniedziałek w programie "Koronawirus. Raport" inspektor Mariusz Ciarka, rzecznik Komendanta Głównego Policji.
We wtorek rano potwierdzono kolejnych 77 zakażeń koronawirusem w Polsce.
Od początku epidemii do 31 marca do rana potwierdzono obecność SARS-CoV-2 u 2132 osób w kraju. 31 osób zmarło.
Kontakt 24 otrzymuje od Was tysiące pytań dotyczących koronawirusa i wpływu epidemii COVID-19 na nasze codzienne funkcjonowanie. Wiele z nich dotyczy kwestii prawnych związanych z ograniczeniami, które weszły życie za sprawą rozporządzenia ministra zdrowia dotyczącego stanu epidemii. Na wątpliwości dotyczące tego, co obecnie nam wolno, a czego powinniśmy się wystrzegać, odpowiadał w programie "Koronawirus. Raport" inspektor Mariusz Ciarka, rzecznik Komendanta Głównego Policji.
Na podstawie jakiego przepisu/artykułu wystawiane są mandaty za gromadzenie się? Artur
Ciarka: Każdą sprawę trzeba oceniać indywidualnie, biorąc pod uwagę różne okoliczności, jakie temu towarzyszą. Jeżeli już mówimy o wykroczeniu, a więc niestosowaniu się do tych przepisów porządkowych związanych ze stanem epidemii w Polsce, zastosowanie ma artykuł 54 Kodeksu wykroczeń, który zobowiązuje każdego obywatela do stosowania się do przepisów porządkowych. Rozporządzenie zostało wydane na podstawie ustawy o chorobach zakaźnych. Za takie zachowanie grozi mandat do kilkuset złotych. W ostatnim czasie takich mandatów posypało się w kraju kilkanaście. Były to głównie sytuacje związane ze spożywaniem alkoholu w grupach większych niż dwie osoby.
Czy jak pojadę samochodem do mojej narzeczonej do innego miasta (500 km) to grozi mi mandat za naruszenie zakazu przemieszczenia się? Adrian
Ciarka: Zabronione jest grupowanie się więcej niż dwóch osób, te osoby powinny zachować między sobą odstęp minimum półtora metra. Nie dotyczy to oczywiście rodzin, nikt nie rozdziela dzieci od rodziców czy rodzeństwa. Natomiast są też ograniczenia w zakresie przemieszczania się. Ograniczone to zostało do ważnych dla nas sytuacji związanych z przemieszczaniem się na przykład do zakładu pracy, z pójściem do apteki, do lekarza. Myślę, że tu nie chodzi o rozdzielenie pana Adriana od rodziny, chociażby miało to być 500 kilometrów. Jeżeli będzie się on poruszał tym samochodem i oznajmi, że jedzie do narzeczonej czy osoby bliskiej, to nic mu nie grozi.
Czy to kierowcy MPK mają być karani za niewłaściwą liczbę ludzi w autobusie? Jak kierowca może wyrzucić pasażerów? Ewacie
Ciarka: W środkach komunikacji zbiorowej nie może przebywać więcej osób niż połowa miejsc siedzących. Takie komunikaty mają być wyświetlane na tablicach elektronicznych. W pierwszej kolejności ma zwracać uwagę tym, którzy wsiadają do autobusu kierowca czy motorniczy. Jeżeli pasażerowie nie stosują się do jego poleceń, jeżeli go nie słuchają, a jest ich za dużo w autobusie, tramwaju, czy innym środku komunikacji zbiorowej, może on zadzwonić na policję i poprosić nas o pomoc. My już tę sprawę rozwiążemy. Policjanci będą w takiej sytuacji interweniować, rozumiejąc, że kierowca nie ma narzędzi prawnych, aby takie osoby zmobilizować, spróbować od nich wyegzekwować prawo.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24