Dobre imię Lecha Wałęsy będzie wtedy, kiedy się przyzna i pokaja - powiedział w Sejmie Kornel Morawiecki, poseł Kukiz'15, działacz opozycyjny w PRL. Polityk wezwał do lustracji.
Morawiecki powiedział, że "to bardzo ważny moment polskiej historii" i przełomowa chwila.
- Dobre imię pana prezydenta Lecha Wałęsy to będzie wtedy, kiedy on powie prawdę, kiedy on się pokaja, kiedy on się przyzna, kiedy poprosi o przebaczenie, kiedy wyjaśni, co go do tego skłoniło, kto go uzależniał. To będzie dobre imię i Polski, i prezydenta Lecha Wałęsy - powiedział Morawiecki.
"Proszę, by Wałęsa powiedział nam prawdę"
Poseł Kukiz'15 powiedział, że od lat apeluje, by zwolnić byłych funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa "od odpowiedzialności, którą przysięgali PRL-owi i Polsce podległej". Zaproponował, że gdyby zdecydowali się powiedzieć prawdę o tajnych współpracownikach, to mogliby zachować przywileje, np. emerytalne, a gdyby kłamali, to podlegaliby karze więzienia.
- Wtedy byśmy mieliśmy tę lustrację w Polsce, nawet bez ujawniania teczek - podkreślił Morawiecki. Wyjaśnił, że każdy pracownik SB powinien wyjawić wszystkich swoich współpracowników, przełożonych i podwładnych. - Gdyby to się stało, gdyby taka ustawa była przyjęta przez Sejm, to mielibyśmy inną Polskę teraz. Ale teraz wszystko spoczywa na decyzji pana prezydenta Lecha Wałęsy.
I dodał: - Ja go skłaniam, bardzo bym oczekiwał i bardzo go nawet proszę o to, żeby on nam, Polakom, powiedział prawdę.
IPN pokazuje dokumenty
W poniedziałek IPN udostępnił dziennikarzom dokumenty dotyczące agenta SB "Bolka", zabezpieczone w domu Czesława Kiszczaka.
Pierwszy pakiet akt udostępniono o godz. 12 w czytelni akt IPN przy ul. Kłobuckiej w Warszawie. Są to teczka personalna i teczka pracy z lat 1970-1976 TW "Bolek", gdzie znajduje się odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa "Bolek". Są tam też doniesienia "Bolka" oraz notatki funkcjonariuszy SB ze spotkań z nim.
Autor: pk//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24