Prokurator generalny Adam Bodnar cofnął wniosek o podjęcie uchwały przez Sąd Najwyższy w kontekście procedury uzgodnienia płci - poinformowała w komunikacie rzeczniczka prasowa Prokuratora Generalnego Anna Adamiak. Jak napisała, byłaby to uchwała "o charakterze abstrakcyjnym".
Zagadnienie prawne w tej sprawie skierował do SN poprzedni prokurator generalny i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. We wniosku Ziobry chodziło o rozstrzygniecie kwestii, czy jeśli osoba chcąca skorygować płeć ma małżonka lub dzieci, to muszą oni występować w sprawie sądowej o korektę płci.
"W dniu 29 stycznia 2024 r. Prokurator Generalny Pan Adam Bodnar cofnął wniosek o podjęcie uchwały o charakterze abstrakcyjnym przez skład siedmiu sędziów Sądu Najwyższego w przedmiocie zagadnienia prawnego odnoszącego się do kręgu osób uczestniczących w procedurze uzgodnienia płci, złożony przez poprzedniego Prokuratora Generalnego Pana Zbigniewa Ziobro" - zaznaczono we wtorkowym komunikacie prok. Adamiak zatytułowanym "Informacja o cofnięciu wniosku ingerującego w prawa osób ubiegających się o uzgodnienie płci".
"W ocenie Prokuratora Generalnego Adama Bodnara skierowanie tego wniosku miało utrudnić przeprowadzenie powyższej procedury. Planowano to osiągnąć poprzez udział w tym postępowaniu dodatkowych podmiotów, m.in. dzieci osób starających się o uzgodnienie płci, co mogłoby prowadzić do naruszenia ich praw" - czytamy.
PG: brak rozbieżności co do wykładni przepisów
Jak dodano w piśmie "w dotychczasowym orzecznictwie Sądu Najwyższego nie występują rozbieżności co do wykładni przepisów prawa będących podstawą do orzekania w sprawach o ustalenie płci metrykalnej".
"W postępowaniu tym bierną legitymację procesową mają jedynie rodzice osoby ubiegającej się o zmianę płci, a w przypadku, gdy nie żyją, kurator ustanowiony przez sąd" - przypomniała prok. Adamiak. Zaznaczyła, że podobny pogląd w tej sprawie wyraził Rzecznik Praw Obywatelskich.
Uzasadnienie wniosku
Zagadnieniem tym 19 stycznia tego roku zajmował się skład siedmiorga sędziów Izby Cywilnej SN. Wówczas zdecydowano, że pytaniem ma zająć się cała Izba Cywilna Sądu Najwyższego.
Prezes tej Izby Joanna Misztal-Konecka mówiła wtedy, że tryb postępowania w procedurze o korektę płci "został w istocie wykreowany w drodze orzecznictwa sądowego, a jego prawidłowość ma ogromne znaczenie z punktu widzenia ochrony praw obywatelskich i praw człowieka".
- W konsekwencji decyzje co do prawidłowości takiego trybu powinny mieć wystarczającą podstawę, a tej należy poszukiwać w rozstrzygnięciu całej Izby Cywilnej - oceniła.
Zasadniczo przyjmuje się, że w sprawach o ustalenie lub korektę płci metrykalnej legitymację procesową mają rodzice powoda, ewentualnie zaś - jeśli już nie żyją - kurator ustanowiony przez sąd. Prawo rodziców do uczestnictwa w takich sprawach jest wyprowadzane z tego, że są oni wpisani w akcie urodzenia powoda, zaś orzeczenie sądu stanowi podstawę do ujawnienia zmiany płci w tym akcie.
Jednak w 2022 roku pytanie w tej kwestii zadał ówczesny prokurator generalny, a zostało ono wtedy podpisane przez jego zastępcę Roberta Hernanda. W uzasadnieniu tego pytania oceniono, że także małżonek lub dzieci muszą występować w takiej sprawie.
Jak m.in. twierdził zastępca PG, charakter prawny zawartego przez transseksualistę związku małżeńskiego oraz istota więzi łączących nierozwiedzionych małżonków nakazują nie tylko opowiedzieć się za koniecznością udziału małżonka transseksualisty w sprawie sądowej, ale wręcz za niedopuszczalnością powództwa o korektę płci metrykalnej.
Zastępca PG dodał w uzasadnieniu pytania, że w sytuacji przyjęcia odmiennej wykładni - "w razie uwzględnienia takiego pozwu z dniem następującym po dacie uprawomocnienia się wyroku doszłoby bowiem do niedopuszczalnego z mocy prawa usankcjonowania w obrocie prawnym małżeństwa dwóch osób tej samej płci".
RPO chciał odmowy podjęcia uchwały
W stanowisku przekazanym do SN Rzecznik Praw Obywatelskich wniósł o odmowę podjęcia uchwały, gdyż, w jego ocenie, nie ma rozbieżności w orzecznictwie sądów. Ponadto - jak zaznaczył Rzecznik - w praktyce osoby wnoszące powództwo o ustalenie płci decydują się wcześniej na rozwód.
Przedstawiciel Prokuratury Krajowej prok. Grzegorz Bucoń odpowiedział w styczniu, podczas posiedzenia w SN, że fakt, iż nie jest częstą sytuacją posiadanie współmałżonka przez osobę wytaczającą takie powództwo, nie oznacza, że nie istnieje problem prawny.
W stanowisku Kampanii Przeciw Homofobii do tego zagadnienia opowiedziano się natomiast za jak najmniej uciążliwą dla osoby transseksualnej formą takiego procesu.
Źródło: PAP, tvn24.pl