- Tak po ludzku się ucieszyłam, że nastąpiła taka zmiana, że nagle szef opozycji powiedział, że usiądzie do stołu z Kopaczową i będzie rozmawiał na temat spraw Polaków - w ten sposób premier Ewa Kopacz skomentowała słowa Jarosława Kaczyńskiego o tym, że "jest gotów do współpracy". Prezes PiS złożył taką ofertę w piątek przy okazji konferencji na temat problemów osób, które zaciągnęły kredyty we frankach.
- Ja nie jestem osobą strachliwą, jeżeli będzie trzeba to usiądę do stołu z każdym, nie tylko z Kaczyńskim - zapewniła Kopacz. Premier dodała, że propozycji takiego spotkania jeszcze nie było.
Zdaniem szefowej rządu debata mogłaby się odbyć tylko pod pewnymi warunkami. - Ta debata ma przede wszystkim czemuś służyć, nie tylko podnoszeniu słupków w kampanii. Powinna pokazać Polakom, że można uprawiać politykę bez kłótni, że można wypracować dobre, ponadpartyjne, rozwiązania i że polska racja stanu nie ma swojej barwy politycznej - zaznaczyła.
"To nie może być tylko fakt medialny"
W jej opinii spotkanie z liderem PiS nie może być tylko faktem medialnym. - Trzeba mieć szczerą intencję składając taką propozycję, że chce się rozmawiać - podkreśliła Kopacz.
I dodała: - Jestem zwolennikiem rozmów, a nie kłótni i w tych rozmowach można znaleźć dobre rozwiązania, niezależnie od tego, kto je proponuje - oceniła.
Premier zauważyła, że cieszy ją zmiana nastawienia Jarosława Kaczyńskiego. - Mam nadzieję, że dzięki temu, co powiedziałam w expose (o pojednaniu z opozycją - red.), oraz późniejszy uścisk dłoni Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska będą dowodem na trwałą zmianę - powiedziała i przyznała, że pewne obawy ma. - Boję się, że to jest bardzo krótkotrwałe i kruche - stwierdziła premier.
Autor: eos/kka / Źródło: tvn24