- Mam dziś zobowiązania ustalone dużo wcześniej. Przyjdę na spotkanie klubów PiS i Sprawiedliwej Polski na następnym posiedzeniu - poinformowała w środę premier Ewa Kopacz. Nie przekonało to PiS. - My chcemy mówić o tak ważnej sprawie, jaką jest obniżenie wieku emerytalnego. To jest aż niemożliwe, żeby nie znaleźć na to czasu - skomentował Adam Hofman.
Dzisiaj o godz. 14 w KPRM odbędzie się spotkanie, na które szefowa rządu zaprosiła liderów partii parlamentarnych. Prezes PiS Jarosław Kaczyński zastrzegł we wtorek, że się stawi pod warunkiem, iż Ewa Kopacz skorzysta z jego zaproszenia i pojawi się na wcześniejszym posiedzeniu klubu PiS i Sprawiedliwej Polski.
Kopacz w środę rano podczas konferencji prasowej tłumaczyła, że zaproszenie szefa Prawa i Sprawiedliwości pojawiło się zbyt późno. Poinformowała, że ma już zaplanowane spotkanie w tym czasie.
Zaznaczyła, że Kaczyński jako były premier powinien wiedzieć, iż kalendarz szefa rządu nie powstaje w ciągu 2-3 godzin. - Przyjmuję dzisiaj młodych ludzi z całej Polski w kancelarii premiera. Będę rozdawała dyplomy stypendystom. (...) Mam zobowiązania w stosunku do młodych ludzi, których trzeba uczyć, że jak już się z nimi umówiło, to się przychodzi - podkreśliła.
Kopacz zapowiedziała jednak, że przyjdzie na spotkanie klubów PiS i Sprawiedliwej Polski podczas następnego posiedzenia Sejmu, "nie stawiając żadnych warunków".
Dodała, że techniczne sprawy spotkania będę ustalone między szefem klubu PiS a jej gabinetem. Jarosław Kaczyński chciał rozmawiać z szefową rządu m.in na temat obniżenia wieku emerytalnego. - Ja jestem gotowa rozmawiać na każdy temat, jeśli to nie jest wpisywane tylko i wyłącznie w grę polityczną - zadeklarowała Kopacz.
Kopacz: to nie prowokacja
Szefowa rządu zaznaczyła, że jej zaproszenie skierowane do Jarosława Kaczyńskiego nie jest żadną prowokacją polityczną, a ona nie zamierza poruszać tematów, w których partie diametralnie się różnią. - Ale też są sprawy, mimo że mamy różne programy i różną grupę wyborców, które możemy ponadpartyjnie załatwiać - stwierdziła. Zapowiedziała, że w czasie dzisiejszych rozmów w kancelarii zostanie otwarta dyskusja m.in. na temat budżetu obywatelskiego. - Tematów, jeżeli chodzi o samorząd, jest wiele. Dzisiaj otworzymy dyskusję, ustalimy katalog spraw, o których możemy rozmawiać i wspólnie je rozwiązywać. Małymi kroczkami, mam nadzieję, będziemy zmieniać tę politykę - powiedziała. - Nawet jeśli się różnimy, to nie znaczy wcale, że nie potrafimy ze sobą rozmawiać - dodała.
"Albo się jest bliżej ludzi, albo się ma kalendarz"
Słowa Kopacz skomentował tuż przed wejściem na posiedzenie klubu PiS i SP Adam Hofman.
- Ja jednak wierzę, że pod wpływem argumentów, które niedługo padną na sali sejmowej, pani premier zmieni zdanie. My chcemy mówić o tak ważnej sprawie, jaką jest obniżenie wieku emerytalnego. To jest aż niemożliwe, żeby nie znaleźć na to czasu - stwierdził. - Albo się jest bliżej ludzi, albo się ma kalendarz i techniczne sprawy - dodał.
Decyzja Prezydium i Konwentu Sejmu
Ewa Kopacz komentowała także kwestię wniosku o odwołanie Radosława Sikorskiego z funkcji marszałka. W czwartek w Sejmie odbędzie się dyskusja na ten temat, a w piątek głosowanie.
- Jeśli debata została ustalona na czwartek, a głosowanie na piątek, to ja tylko mogę przyjąć to do wiadomości - powiedziała premier.
- Pan marszałek dokładnie wiedział, że to jest w jego gestii, a decyzję mógł podjąć tylko wtedy, kiedy przedstawi to na Prezydium i na Konwencie. Nic nadzwyczajnego, tak robiłam, kiedy byłam marszałkiem, w związku z tym widocznie taka była decyzja Prezydium i Konwentu, którą pan marszałek ogłosił - dodała.
Wieczór pożegnalny Tuska
Kopacz wspominała także wtorkowe spotkanie u prezydenta Bronisława Komorowskiego z czołowymi politykami Platformy Obywatelskiej. Jak mówiła, atmosfera była "bardzo sympatyczna, ale zupełnie prywatna".
- Wspominaliśmy kolejne lata, ale też sympatycznie się pożegnaliśmy, mówiąc, że Tusk oczywiście będzie zawsze tym, który zapisze się w pamięci Platformy jako ten, który osiem razy wygrywał wybory - zaznaczyła szefowa rządu.
Kopacz przypomniała, że pod koniec tego miesiąca Tusk wyjeżdża do Brukseli, gdzie 1 grudnia obejmie stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej.
Autor: db//rzw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24