Dziwi mnie to przyspieszenie i agresja. Niech wytrzymają do tych wyborów w języku miłości i konstruktywnej pracy na rzecz Polski - powiedziała premier Ewa Kopacz podczas wizyty w Rzymie, odnosząc się do propozycji PiS ws. powołania rządu technicznego.
Ewa Kopacz skomentowała propozycję Prawa i Sprawiedliwości dotycząca powołania rządu technicznego, który sprawowałby władzę do jesiennych wyborów. Jak powiedział w "Jeden na jeden" poseł PiS Krzysztof Szczerski, układ rządzący wyczerpał swoje możliwości, dlatego PiS oczekuje dziś, jako partia polityczna, że dojdzie do dymisji premier.
Jak powiedziała Ewa Kopacz, dziwi ją to "przyspieszenie i agresja". - Znowu ta konfrontacja. Wczoraj prezydent elekt, dziś jego doradca - dodała.
- Niech wytrzymają do tych wyborów w języku miłości, konsensusu, radości z wygranej i konstruktywnej pracy na rzecz Polski przez cztery miesiące tej kadencji - powiedziała premier.
"Marszałka dostawała najliczniejsza parta"
Kopacz odniosła się również do wyboru następcy marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego. Mariusz Błaszczak, szef klubu parlamentarnego PiS, ocenił, że marszałkiem Sejmu powinna zostać osoba z autorytetem. Na pytanie, czy to powinien być ktoś z PSL-u, odparł: - Zależy, kto, jeśli byłby to Józef Zych, były marszałek Sejmu, to myślę, że warto się zastanowić nad taką kandydaturą.
Jak powiedziała Ewa Kopacz, "zwykle marszałka dostawała ta partia, która była najliczniejsza w parlamencie". - Tych dobrych tradycji bym się trzymała - powiedziała, dodając, że w sprawie wyboru następcy Radosława Sikorskiego będzie rozmawiała z koalicjantem i wicepremierem Januszem Piechocińskim. - Mam nadzieję, że po niedzieli ta rozmowa będzie miała miejsce - przekazała Ewa Kopacz.
Czeka na opinię ws. sprawozdania Seremeta
Premier została również zapytana o wniosek ws. odwołania prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta.
Jak poinformowała, ma już sprawozdanie z działalności prokuratora generalnego w ub.r. i zostało ono odesłane do zaopiniowania przez ministra sprawiedliwości Borysa Budkę.
- Będę miała opinię ministra sprawiedliwości, odpowiem, co dalej - dodała.
Rzeczniczka ministra sprawiedliwości Patrycja Loose poinformowała natomiast PAP, że stanowisko szefa resortu sprawiedliwości do sprawozdania Seremeta zostanie przekazane premier w przyszłym tygodniu. Minister Budka mówił, że jest w trakcie opracowywania stanowiska. - Czeka na nie pani premier i pozna je jako pierwsza. Będzie gotowe w ciągu najbliższych dni - dodał.
Prawo przewiduje możliwość niepodpisania przez premiera sprawozdania prokuratora generalnego (nie ma to konsekwencji innych jak symboliczne - w 2013 r. zrobił tak premier Donald Tusk, odmawiając podpisania sprawozdania Seremeta za 2012 r.), lub też niepodpisania sprawozdania w połączeniu ze skierowaniem do Sejmu wniosku o odwołanie prokuratora generalnego przed upływem jego kadencji (kadencja Seremeta mija z końcem marca 2016 r. ). Ustawa o prokuraturze wskazuje, że wniosek o skrócenie kadencji prokuratora generalnego musi być zaopiniowany przez Krajową Radę Prokuratury (treść opinii nie jest wiążąca dla parlamentu), zaś samego odwołania dokonuje Sejm większością 2/3 głosów.
Fala dymisji
W środę premier Ewa Kopacz poinformowała, że z funkcji w rządzie zrezygnowali ministrowie: zdrowia Bartosz Arłukowicz, sportu Andrzej Biernat, skarbu Włodzimierz Karpiński, wiceministrowie: skarbu Rafał Baniak, środowiska Stanisław Gawłowski, gospodarki Tomasz Tomczykiewicz. Z funkcji szefa doradców premiera zrezygnował Jacek Rostowski, a z funkcji koordynatora służb specjalnych - Jacek Cichocki (pozostaje szefem KPRM). Decyzję o rezygnacji z funkcji marszałka Sejmu podjął Radosław Sikorski. Zmiany w rządzie i Sejmie nastąpiły po publikacji w internecie materiałów ze śledztwa z tzw. afery podsłuchowej.
Autor: js/mtom / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24