W piątek prokuratorzy przedstawią wnioski zawarte w kompleksowej opinii biegłych różnych specjalności ws. katastrofy smoleńskiej. Według nieoficjalnych informacji, prokuratura przygotowuje zarzuty wobec kontrolerów lotu ze Smoleńska - podało Radio ZET. Mają one dotyczyć nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu powietrznym.
- Nie potwierdzam i nie zaprzeczam - tak skomentował doniesienia Radia ZET mjr Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. - Wszystkie istotne z punktu widzenie śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej informacje będą przekazane jutro na konferencji prasowej - dodał.
- Zaplanowana konferencja prasowa poświęcona będzie przedstawieniu aktualnego stanu śledztwa dotyczącego katastrofy, ze szczególnym uwzględnieniem wniosków wynikających z kompleksowej opinii zespołu biegłych powołanych przez prokuraturę w celu stwierdzenia okoliczności, przyczyn i przebiegu tej katastrofy - powiedział ppłk Janusz Wójcik z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Opinia ta wpłynęła do prokuratury 6 marca. - Prokurator musi ocenić, czy opinia jest pełna i jasna i czy może stanowić podstawę merytorycznej decyzji w śledztwie - mówił wówczas ppłk Wójcik. Dodawał, że jej analiza i poinformowanie o ustaleniach możliwe będzie za 2-3 tygodnie.
Według Radia ZET opinia wskazuje zarówno na winę pilotów, jak i kontrolerów.
Zespół badał sprawę od 2011 roku
Powołany latem 2011 r. ponad dwudziestoosobowy zespół biegłych miał się wypowiedzieć co do: odtworzenia i rekonstrukcji lotu Tu-154 M, oceny sprawności technicznej i formalnej samolotu w trakcie lotu i w okresie go poprzedzającym, przygotowania do lotu, stanu wyszkolenia i przygotowania załogi, prawidłowości procesu szkolenia członków załogi, prawidłowości eksploatacji samolotu 10 kwietnia, prawidłowości pracy załogi w czasie lotu, prawidłowości zabezpieczenia meteorologicznego i nawigacyjnego lotu, prawidłowości przygotowania lotniska Smoleńsk-Północny i pracy służb zabezpieczenia lotów na tym lotnisku. Ponadto w opinii tej znalazła się m.in. analiza ponownych kopii nagrań z kokpitu Tu-154 M. Polscy biegli ponownie skopiowali zapisy "czarnej skrzynki" w lutym 2014 r. w Moskwie. Jak informowała wówczas NPW, biegli liczyli, że przy użyciu nowej metodologii i sprzętu uda się dokonać skuteczniejszego odsłuchu zapisu czarnej skrzynki.
Słaba jakość danych
Prokuratura dysponuje już wcześniejszą opinią dotyczącą zapisu czarnej skrzynki, która została wydana w grudniu 2011 r. przez Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie (IES). - Z analizy opinii krakowskiego instytutu wynika, że biegli nie zidentyfikowali części zarejestrowanych na nagraniu wypowiedzi. Powodem takiego stanu rzeczy jest stosunkowo niska jakość dowodowego nagrania - wskazywała prokuratura. Prokuratura wystąpiła o całościową opinię zespołu biegłych, gdy wpłynął do niej raport Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego pod kierownictwem ówczesnego szefa MSW Jerzego Millera. Prokuratura tłumaczyła, że musi powołać własnych biegłych - z listy biegłych sądowych oraz by były to inne osoby niż członkowie komisji Millera, której zadaniem nie jest ustalanie odpowiedzialności karnej konkretnych osób, ale badanie przyczyn katastrofy.
Śledztwo wojskowej prokuratury
WPO wszczęła śledztwo w dniu tragedii 10 kwietnia 2010 r. Jest ono prowadzone w sprawie "nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym, w wyniku której śmierć ponieśli wszyscy pasażerowie samolotu Tu-154 Sił Powietrznych RP, numer boczny 101, w tym prezydent RP Lech Kaczyński oraz członkowie załogi". W sierpniu 2011 r. WPO postawiła zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych dwóm oficerom, którzy w 2010 r. zajmowali dowódcze stanowiska w ówczesnym 36. specpułku. Chodzi o organizację lotu Tu-154 w zakresie wyznaczenia i przygotowania załogi samolotu. Podejrzani nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Za zarzucany czyn grozi im do trzech lat więzienia. Obecnie śledztwo przedłużone jest do 10 kwietnia br. W październiku ub.r. prokurator generalny Andrzej Seremet mówił, że perspektywa zakończenia śledztwa to „co najmniej jeszcze około roku - jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego". Prokuratura czeka m.in. jeszcze na pomoc prawną z USA i z Rosji.
Autor: geb/ja/kwoj / Źródło: PAP, Radio Zet
Źródło zdjęcia głównego: Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego