- To musiałoby być kilkanaście pytań szczegółowych. Bo nie możemy jednym pytaniem określić całego ustroju państwa, tego się nie da zrobić. Musiałoby to pytanie mieć kilka stron długości, po to żebyśmy w pełni świadomie mogli przeczytać, o jaką zmianę chodzi i oddać swój głos - tak konstytucjonalista profesor Marek Chmaj komentował w TVN24 propozycję prezydenta Andrzeja Dudy, który chciałby spytać Polaków w referendum, czy należy wprowadzić zmiany w konstytucji.
Profesor Marek Chmaj podkreślił, że prezydent Duda nie wyjaśnił, w jaki sposób wyobraża sobie referendum w sprawie zmian w konstytucji.
- Prezydent rzucił jakąś koncepcję, ta koncepcja żyje, narasta mitami, opisami, natomiast nie wiemy, o co chodzi prezydentowi, poza tym, że to referendum miałoby mieć charakter kierunkowy - mamy się opowiadać za czymś czy przeciwko czemuś. Tymczasem w referendum pytania muszą być konkretne, kierunkowe mogą być sondaże - tłumaczył Chmaj.
"Carte blanche" dla parlamentu
Na pytanie, czy można w referendum zadać pytanie: "Czy jesteś za/przeciwko zmianom w konstytucji?", konstytucjonalista udzielił zdecydowanej odpowiedzi.
- Nie można. Bo jeżeli jesteśmy za zmianą konstytucji, to oznacza, że my musimy się decydować, na jaką zmianę wyrażamy zgodę. "Czy jesteś za zmianą konstytucji polegającą na przykład na wydłużeniu kadencji prezydenta do siedmiu lat?" - to jest pytanie konkretne. Ale sama "zmiana konstytucji" oznacza, że dajemy parlamentowi "carte blanche" - może zmienić konstytucję na jakąkolwiek, jaką tylko chce. A na to my zgody nie wyrażamy.
- Jeżeli pyta się prezydent suwerena, czy jesteśmy za zmianą konstytucji, to my musimy wiedzieć, na co mamy zmienić tę konstytucję - podkreślał Chmaj.
"Na zarządzenie prezydenta zgodę musi wyrazić Senat"
- To musiałoby być kilkanaście pytań szczegółowych. Bo nie możemy jednym pytaniem określić całego ustroju państwa, tego się nie da zrobić. Musiałoby to pytanie mieć kilka stron długości po to, żebyśmy w pełni świadomie mogli przeczytać, o jaką zmianę chodzi i oddać swój głos. Ale takie pytanie byłoby nieczytelne - ocenił profesor konstytucjonalista.
- Pytanie określa prezydent, ale pamiętajmy, że na zarządzenie prezydenta musi wyrazić zgodę Senat. A zatem te pytania muszą być konkretne, nie mogą być kierunkowe. I nie mogą też polegać na wyrażeniu akceptacji dla całościowego projektu konstytucji. To znaczy, nie można pytać w referendum, czy jesteś za przyjęciem takiej i takiej konstytucji. Nasze prawo na to nie zezwala - dodał.
Pytany, jakie w tej sytuacji referendum miałoby sens, odpowiedział:
- Takie, które nas dotyczy, ciekawi, wyzwala debatę konstytucyjną. Trzeba spytać o te kwestie, które budzą od lat dużą dyskusję społeczną. Między innymi pytania światopoglądowe. Stosunek do Kościoła, stosunek do aborcji, do eutanazji, do związków partnerskich. Pytania ustrojowe: o kształt województw, uprawnienia prezydenta, premiera. Pytania podatkowe - wyjaśniał.
11 listopada - jedno Święto Niepodległości i dwa głosowania
Profesor Chmaj odniósł się również do propozycji, by połączyć referendum z wyborami samorządowymi. Prezydent Duda zaproponował, że głosowanie można by rozpisać na 11 listopada 2018 roku i połączyć z obchodami Święta Niepodległości.
- 11 listopada to rzeczywiście będzie bardzo ważne święto, stulecie odzyskania niepodległości. Referendum konstytucyjne jeszcze mogłoby się wpisywać w to święto, ale stanowczo nie wybory samorządowe. To by było za dużo - ocenił gość TVN24.
Jak tłumaczył, ważność wyborów samorządowych zależy między innymi od takich czynników, jak zachowanie ciszy wyborczej, co wobec obchodów Święta Niepodległości i przemówień polityków byłoby trudne do wyegzekwowania.
"Łamanie konstytucji, nazwijmy rzecz po imieniu"
Konstytucjonalista był również pytany o orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, które nie zostały opublikowane w Dzienniku Ustaw.
Wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego Stanisław Biernat wydał oświadczenie, w którym poinformował, że "trzy nieopublikowane w Dzienniku Ustaw wyroki Trybunału Konstytucyjnego zostały usunięte z Internetowego Portalu Orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego".
- Konstytucja bardzo precyzyjnie, jednoznacznie wskazuje, że wyroki Trybunału są ostateczne i podlegają natychmiastowej publikacji. Skoro Trybunał wydał wyrok, to były wyroki, te wszystkie trzy - podkreślił profesor Chmaj.
- Jest to jeden z klasycznych przypadków łamania konstytucji, nazwijmy rzecz po imieniu - tak konstytucjonalista skomentował nieopublikowanie wyroków Trybunału Konstytucyjnego. - Zgodnie z ustawą za publikację wyroków odpowiada prezes Rady Ministrów - dodał.
Autor: azb//now/jb / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24