Piotr Mueller, rzecznik prasowy rządu, mówiąc o wtorkowej wizycie premiera Mateusza Morawieckiego w Kijowie, powiedział, że szef rządu "podkreśli gotowość Polski do wspierania Ukrainy w tym trudnym czasie". - Liczymy, że Rosja wycofa się ze swoich złych zamiarów - dodał.
Piotr Mueller mówił na poniedziałkowej konferencji prasowej o wtorkowej wizycie premiera Mateusza Morawieckiego w Kijowie. Sytuacja wokół Ukrainy pozostaje napięta. Rosja zgromadziła ponad 100 tysięcy żołnierzy przy granicy i zarzuca Kijowowi, że zamierza "drogą siłową" rozwiązać konflikt w Donbasie. Jednocześnie trwa przerzucanie rosyjskich wojsk na Białoruś przed niezapowiedzianymi manewrami w pobliżu granicy z Ukrainą.
- Pan premier jutro uda się do Kijowa na spotkanie, które odbędzie się na terenie Ukrainy, to jest nasz wyraz solidarności z Ukrainą w tym trudnym okresie. Polska od wielu tygodni, wielu miesięcy wspiera Ukrainę na arenie międzynarodowej i podejmuje działania w celu zapobieżenia agresji ze strony Rosji - powiedział. Jak dodał, "ta solidarność międzynarodowa, te działania na arenie międzynarodowej przynoszą już też efekty w postaci wspólnych stanowisk, w postaci wspólnych działań ze strony państw europejskich, ale przede wszystkim zwiększenia świadomości, jeśli chodzi o rzeczywiste ryzyko związane z atakiem Rosji na Ukrainę".
- Pan premier jutro podkreśli gotowość Polski do wspierania Ukrainy w tym trudnym czasie. Liczymy, że Rosja wycofa się ze swoich złych zamiarów - dodał.
Muller mówił także, że "wspólnota międzynarodowa musi być w tym czasie gotowa do szybkiego i zdecydowanego działania w przypadku ataku Rosji, czyli konsekwentnie do szeroko i daleko idących sankcji".
Mueller o uzbrojeniu, które Polska planuje przekazać Ukrainie
Rzecznik rządu został zapytany o wsparcie zbrojne dla Ukrainy ze strony Polski. Szef BBN Paweł Soloch poinformował, że Polska zadeklarowała przekazanie Ukrainie kilkudziesięciu tysięcy sztuk amunicji, w tym pocisków przeciwlotniczych, które mają służyć obronie, nie atakowi.
- Tak, jak dzisiaj mówił szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Polska zadeklarowała udzielenie wsparcia defensywnego, również w zakresie uzbrojenia. Ja o szczegółach nie chcę mówić. Siłą rzeczy pewne informacje mają charakter klauzulowany - powiedział Mueller.
- Mogę tylko tyle powiedzieć, że zarówno w takim zakresie, jak te defensywne środki, jak i w zakresie środków takich pomocowych, typowo w trudnej sytuacji, w której jest Ukraina, taka pomoc jest udzielana. W tej drugiej części już udzielona - zaznaczył rzecznik rządu.
Jak dodał - "jeżeli chodzi o kwestie uzbrojenia, to w najbliższym czasie będziemy informować bardziej szczegółowo". - Natomiast dzisiaj o tym szef BBN powiedział, że taka deklaracja ze strony Polski padła. W tej chwili jesteśmy w kontakcie ze stroną ukraińską w tym zakresie - powiedział Mueller.
Mueller: nie obawiam się o większość parlamentarną
Rzecznik rządu był pytany o kwestie wniosku o powołanie komisji śledczej w Sejmie ws. inwigilacji. - Nie wierzę, że komisja śledcza w tym parlamencie jest w stanie wyjaśnić jakiekolwiek kwestie, z prostego powodu, że ona stanie się miejscem politycznego teatru, politycznych napięć - powiedział Mueller.
- Liczę, że te wszystkie wyjaśnienia zostaną udzielone w stosownym trybie i stosownym czasie, natomiast nie obawiam się o większość parlamentarną w aktualnym Sejmie. Jeżeli pan minister ma jakieś wyjaśnienia, to w stosownym trybie może poprosić o ich weryfikację, jeżeli to jest przewidziane przepisami, ale tylko w tym zakresie - dodał rzecznik rządu, pytany o wypowiedź byłego ministra rolnictwa i posła PiS Jana Krzysztofa Ardanowskiego dla "Rzeczypospolitej".
W poniedziałkowej rozmowie z "Rz" Jan Krzysztof Ardanowski mówił, że jest "coraz bardziej zaniepokojony stanem państwa". "Różne osoby informują mnie o tym, że byłem podsłuchiwany. Chcę mieć w tej kwestii absolutną pewność" - powiedział gazecie Ardanowski. Dodał, że od tego zależą też jego dalsze decyzje polityczne, w tym te związane z pełnieniem funkcji posła. Ardanowski zapytany, co się stanie, jeśli tych wyjaśnień nie otrzyma, odpowiedział: "Wtedy będę oczekiwał, że powstanie sejmowa komisja śledcza. Uważam, że sprawa nie zostanie zamieciona pod dywan i jeśli nie teraz, to w następnej kadencji ktoś będzie chciał to wyjaśnić".
Mueller: nie będziemy grać w orkiestrze, którą próbuje dyrygować Putin
Mueller był też pytany o to, czy ktoś z rząd poniósł już konsekwencje w sprawie afery mailowej.
- W kontekście sytuacji na Ukrainie to powinno wybrzmieć jeszcze bardziej dosadnie - te działania związane z kwestiami włamań na skrzynki mailowe były realizowane właśnie przez osoby ze Wschodu, jeśli ktoś nie widzi teraz tej układanki jeszcze bardziej wyraźnie, (...), jeżeli ktoś nie widzi, że to jest element dużej układanki, to niestety trudno mi się do tego odnosić w sposób rozsądny - mówił. - Bo to wszystko to jest scenariusz pisany na Kremlu - dodał.
- Nie będziemy grać w orkiestrze, którą próbuje dyrygować Władimir Putin z Moskwy - powiedział.
Mueller: spotkanie Czarnka z prezydentem ma charakter rutynowy
W czasie poniedziałkowej konferencji prasowej rzecznik rządu pytany był o spotkanie ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka z prezydentem Andrzejem Dudą. Ma ono dotyczyć niedawnej nowelizacji Prawa oświatowego, tak zwanego lex Czarnek. Zgodnie z nowymi przepisami rola kuratorów oświaty ma zostać wzmocniona, zmienione mają zostać zasady funkcjonowania organizacji pozarządowych w szkołach i placówkach oświatowych.
Sejm uchwalił lex Czarnek 13 stycznia. Teraz nowelą zajmuje się Senat.
Czytaj więcej: lex Czarnek przyjęta przez Sejm
- To jest rutynowe spotkanie. Jeśli prezydent ma jakieś pytania do ministrów polskiego rządu, to ten gotowy jest z nim się spotkać i wyjaśnić motywy działania, czy to jeśli chodzi akty legislacyjne na poziomie Sejmu, czy akty legislacyjne na poziomie rozporządzeń. W związku tym, trudno mi mówić o konkretnych oczekiwaniach. Liczę na to, że spotkanie będzie odbywało się w dobrej, konstruktywnej atmosferze - oświadczył Mueller.
Przypomniał, że potencjalne decyzje prezydent może podejmować w obszarach zastrzeżonych dla jego urzędu, a więc podpisanie ustaw lub odmowy podpisania ustaw.
- Oczywiście, my będziemy przekonywać tam, gdzie to są projekty rządowe, gdzie byliśmy ich autorami, żeby prezydent przychylił się do tych rozwiązań, które proponowaliśmy. Po to je przegłosowujemy, aby stały się finalnie elementem porządku prawnego - wskazał rzecznik rządu. - Liczę, że dziś minister Czarnek te argumenty podniesie - dodał.
Na pytanie, czy rząd obawia się weta w tej kwestii, Mueller odpowiedział, że konkluzje spotkania zostaną ogłoszone przez prezydenta.
Mueller o ustawie covidowej: trudno jest znaleźć dobre rozwiązanie
Rzecznik rządu był także pytany o projekt nowej ustawy covidowej, wprowadzającej m.in. testowanie pracowników pod kątem zakażenia SARS-CoV-2. W projekcie zapisano również możliwość wystąpienia przez pracownika zakażonego w miejscu pracy z wnioskiem o wszczęcie postępowania o odszkodowanie z tytułu zakażenia SARS-CoV-2 wobec innego pracownika, który nie poddał się testowi. Mueller pytany był między innymi o to, czy wniósłby o takie postępowanie, gdyby premier nie testował się w miejscu pracy.
- Pan premier, o ile wiem i wiem to na pewno, jest zaszczepiony. W związku z tym mówimy o zupełnie innej sytuacji, niż pan pyta - powiedział, zwracając się do dziennikarza, który zadał pytanie.
Wskazał, że w debacie parlamentarnej w ostatnich tygodniach "pojawia się wiele różnych pomysłów, jeśli chodzi o zachętę do tego, żeby zwiększył się wskaźnik szczepień". Jak dodał, ważne jest, aby zwiększył się również wskaźnik testów.
- W związku z tym tych rozwiązań jest wiele. My mieliśmy też tutaj w zeszłym tygodniu spotkanie z klubami parlamentarnymi z opozycji, też padały różnego rodzaju propozycje. Dzisiaj widzę, że też opozycja, nawet do daleko idących projektów, zgłasza głosy krytyczne. Więc tak jak widać - trudno jest znaleźć dobre rozwiązanie, które by satysfakcjonowało wiele stron. W tej chwili to, co najważniejsze, to system szczepień ma charakter powszechny - każdy z nas może się zaszczepić, kiedy tylko chce. Tak samo system testów jest dostępny dla osób, które chcą to zweryfikować - powiedział Mueller.
- W związku z tym liczymy na to, że ten kolejny krok zachęci do tego, aby faktycznie zwiększyć zarówno liczbę szczepień, jak i liczbę testów i to jest naszym celem. A to, czy ktoś będzie podejmował tego typu działania, które są przewidziane tą ustawą, oczywiście mają charakter fakultatywny, czyli ktoś, jeśli chce, może podjąć takie działania, a jeśli nie - nie musi - zaznaczył rzecznik.
Według niego jest to "rozwiązanie kompromisowe, które nikogo nie zmusza do pozywania kogokolwiek w takiej sytuacji".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24