Kolejny szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego w 2016 roku odbędzie się w Warszawie - zapowiedział w piątek w Newport prezydent Bronisław Komorowski.
- Chciałem zaprosić na następny szczyt w 2016 roku do Polski, do Warszawy. To będzie niesłychanie interesujące doświadczenie, bo to będzie szczyt NATO w Polsce, w Warszawie, tam, gdzie kiedyś powstał i został obalony Układ Warszawski - powiedział Komorowski na wspólnej konferencji prasowej z sekretarzem generalnym NATO Andersem Foghiem Rasmussenem.
Prezydent Polski dziękował też władzom brytyjskim za organizację tegorocznego szczytu w Newport w Walii.
- To bardzo zasadne, by Polska była gospodarzem kolejnego szczytu NATO - podkreślił z kolei Rasmussen. Dodał, że to niezmiernie silny sygnał zaangażowania Polski w Sojusz, a także bardzo widocznej obecności sił Paktu we wschodnich rejonach NATO.
Odpowiedź wobec polityki Rosji
Prezydent Komorowski mówił na konferencji prasowej, że decyzje Sojuszu dotyczą "ewidentnie wzmocnienia, czy też otwierają drogę do ewidentnego wzmocnienia flanki wschodniej Sojuszu".
Zaznaczył, że jest to odpowiedź "na stworzoną przez agresywną politykę Rosji, szczególnie wobec Ukrainy, nową sytuację w zakresie środowiska bezpieczeństwa". - To jest odpowiedź prawidłowa w przekonaniu Polski - zaznaczył Komorowski.
Jak podkreślił, Polska ocenia osiągnięcia szczytu jako "istotne potwierdzenie zasady solidarności i jedności Sojuszu wobec zagrożeń, w tym wypadku na wschód od polskich granic".
Plany ewentualnościowe
Na konferencji prasowej w Newport Bronisław Komorowski wysoko ocenił decyzję o zapewnieniu ciągłej obecności wojsk NATO w państwach wschodniej flanki Sojuszu. Jak podkreślił, to realizacja również naszych postulatów. - To jest także zasada wysuniętej obecności dowództw i sojuszniczych sił wsparcia oraz infrastruktury logistycznej, czyli składów, magazynów ze sprzętem, paliwem czy amunicją - dodał prezydent.
Zaznaczył, że jest to zasadnicze dla bezpieczeństwa Polski, bo - argumentował - "gwarancją naszego bezpieczeństwa jest realna możliwość wykonania istniejących planów ewentualnościowych, dotyczących także Polski".
Jak mówił prezydent, by plany ewentualnościowe mogły być realizowane, muszą być spełnione trzy warunki - podjęte decyzje polityczne, możliwość szybkiego wejścia do walki sił NATO, gdyby taka była konieczność, ale także polska zdolność do działania. - Jeśli oczekujemy, by inni byli gotowi, musimy mieć możliwość przyjęcia sił wsparcia, a także sami musimy być gotowi do wykonania naszej cząstki planu ewentualnościowego - podkreślał.
Autor: nsz//plw / Źródło: PAP