Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski jest kandydatem na członka komisji do spraw pedofilii. Komisji, która miała powstać już dawno temu, bo jej powołanie zapowiedziano już kilka dni po premierze filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu". Materiał magazynu "Polska i Świat".
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski startuje jako kandydat na członka komisji do spraw pedofilii, choć nawet on sam nie ma pewności, czy i kiedy sama komisja wystartuje. Kandydat Koalicji Polskiej uważa, że samo powołanie komisji będzie drogą przez mękę. - A kolejną drogą przez mękę będzie rozpoczęcie działalności tej komisji – dodaje ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Ma w niej zasiadać siedem osób. Po jednej z ramienia prezydenta, premiera, rzecznika praw dziecka, którzy zostali ostatnio wskazani, oraz Senatu, który z wyborem zwleka. Pozostałe osoby wskazuje Sejm, na którego stronach pojawiła się w środę lista dziesięciu kandydatów. – (Komisja) ukonstytuuje się z pewnym opóźnieniem, ale trudno powiedzieć, że nie funkcjonuje – podkreśla Bartłomiej Wróblewski z Prawa i Sprawiedliwości.
Kształtowanie się składu
Powołana przed rokiem państwowa komisja była odpowiedzią na społeczne i sejmowe nastroje wywołane przez pierwszy film braci Sekielskich o molestowaniu nieletnich w kościele. Tyle, że ma ona zajmować się pedofilią we wszystkich środowiskach, nie tylko wśród duchownych.
– Politycy Prawa i Sprawiedliwości dlatego wymyślili te komisje, aby swoim wyborcom powiedzieć: zajmujemy się tym tematem, jesteśmy z ludźmi pokrzywdzonymi. Jest to nieprawda, kłamstwo i manipulacja – uważa Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy. Wiceminister infrastruktury Marcin Horała mówi, że to, czy prace nad stworzeniem komisji trwają zbyt długo czy krótko, to kwestia względna. – Najważniejsze, że kandydaci są zgłoszeni i lada moment komisja wystartuje – dodaje.
Daty najlepiej pokazują, kiedy politycy są zainteresowani tematem pedofilii. Niespełna dziesięć dni po premierze "Tylko nie mów nikomu" premier zapowiedział stworzenie komisji. We wrześniu ustawę o niej podpisał prezydent i stała się ona prawem, ale potem słuch o niej zaginął na kilka miesięcy - aż do kolejnego filmu braci Sekielskich. Dwa dni po jego premierze o swoim przedstawicielu przypomniał sobie Rzecznik Praw Dziecka, pięć - premier i prezydent.
Jak nieoficjalnie dowiedzieli się reporterzy redakcji "Polski i Świata", wybór Sejmu ma nastąpić w piątek, Senat natomiast wciąż zbiera kandydatury. - Jeżeli chodzi o wybranie przedstawiciela Senatu, to wybranie go ma sens tylko wtedy, kiedy są wybrani przedstawiciele innych instytucji – uważa wicemarszałek Senatu Michał Kamiński i zwraca uwagę, że kandydaci wskazani przez Senat muszą cieszyć się poparciem 3/5 izby. Komisja ma być wybierana ponadpartyjnie, ale jeśli to się nie uda, zdecyduje zwykła większość, czyli jednego członka w Senacie wybierze opozycja, a trzech w sejmie PiS.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24