W związku z kryzysem migracyjnym na granicę polsko-białoruską przyjechała we wtorek komisarz Rady Europy ds. praw człowieka Dunja Mijatovic. Spotkała się z lokalnymi władzami oraz przedstawicielami organizacji pozarządowych. Swoją wizytę będzie kontynuowała jutro. Jak przekazała, wtedy spotka się w Warszawie z przedstawicielami polskich władz.
Komisarz Rady Europy ds. praw człowieka Dunja Mijatovic oświadczyła, że powód, dla którego jest w Polsce, to sytuacja na granicy polsko-białoruskiej.
- Sytuacja jest ewidentnie niezwykle złożona i problematyczna. Widzimy olbrzymie cierpienie ludzi, którzy są tam pozostawieni w zawieszeniu. To jest absolutnie nie do przyjęcia, co robi Białoruś, i to, jak ludzie są manipulowani - powiedziała.
Mijatovic o działaczach organizacji pozarządowej na granicy: to oni są tymi, którzy ratują twarz Europy
- Jednocześnie myślę, że musimy odejść na chwilę i pomyśleć na temat tego, co się dzieje na granicy Europy, dlaczego ci ludzie są tam w zawieszeniu, co możemy zrobić, aby zatrzymać tę niezwykle niebezpieczną sytuację - dodała.
Podkreślała, że spotkała się z przedstawicielami organizacji pozarządowych, które niosą pomoc na granicy polsko-białoruskiej. - To oni są tymi, którzy ratują twarz Europy - powiedziała Mijatovic. Zwracała uwagę, że podobnie jak dziennikarze, działacze organizacji nie mają wstępu do strefy objętej stanem wyjątkowym. - Trudno mi zrozumieć, dlaczego w XXI wieku, kiedy dziennikarze w sytuacji wojny mogą być na miejscu konfliktu, tu nie mogą. To powinno być możliwe, również dla organizacji humanitarnych i międzynarodowych, w tym dla ONZ i dla innych, które wykonują swoją ważną pracę - zwróciła uwagę.
"W celu deeskalacji musimy przestać używać języka nienawiści"
- Musimy znaleźć sposób do deeskalacji, zapewnić, że naprawdę skoncentrujemy się na zaprzestaniu tego cierpienia - dodała. - Gry geopolityczne mogą trwać, ale my w celu deeskalacji musimy przestać używać języka nienawiści. Retoryki, która nie pomaga tu w Polsce, w Europie i reszcie świata - powiedziała Mijatovic.
Komisarz oceniła, że sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest "alarmem, wezwaniem, aby zmienić narrację". - Na tym etapie mogę tylko podziękować wam za waszą pracę, za próbowanie raportowania tego, co dzieje się tutaj - zwróciła się do dziennikarzy. - Chciałabym naprawdę, żebyście mogli działać na granicy - dodała.
Mijatovic przekazała, że wyda rekomendację, którą przekaże 47 członkom Rady Europy jako ocenę swojej wizyty. - Musimy ratować życie i to jest podstawowe przesłanie - podsumowała.
Raport tvn24.pl: Kryzys na granicy polsko-białoruskiej
Spotkanie z samorządowcami i wolontariuszami organizacji pozarządowych
Wcześniej reporter TVN24 Przemysław Kaleta przekazał, że Mijatovic spotkała się między innymi z przedstawicielami lokalnych władz, między innymi z burmistrzem i wiceburmistrzem Michałowa. Rozmawiała także z wolontariuszami fundacji i organizacji pozarządowych, które niosą pomoc humanitarną.
Jak powiedział Kaleta, "komisarz wysłuchała, jak wygląda sytuacja na samej granicy, z jakim kryzysem mierzą się mieszkańcy i jak pomagają organizacje pozarządowe albo próbują pomóc". Wśród jej rozmówców byli wolontariusze Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
- Bardzo pani komisarz (nam - red.) podziękowała. To są takie rzeczy, które są jednomyślne z ideą wspólnej Europy. Właśnie dlatego tutaj (Mijatovic - red.) jest, aby przyjrzeć się, wydać swoją ocenę na temat standardów przestrzegania praw człowieka na granicy polsko-białoruskiej - powiedział szef WOŚP Jerzy Owsiak.
Jak dodał, "wszyscy muszą się z tym liczyć, pod każdą szerokością geograficzną". - Jeżeli dochodzi do takich sytuacji, gdzie musimy działać zgodnie z konwencjami, z prawem, musimy się liczyć z tym, że przyjeżdżają ludzie, którzy to kontrolują, którzy chcą pomagać i to obserwować - dodał.
W poniedziałek Mijatovic spotkała się z Rzecznikiem Praw Obywatelskich
Przyznała, że "trudno powiedzieć", czego spodziewa się po wizycie. - Sytuacja jest bardzo złożona, jako komisarz do spraw praw człowieka chcę być pomocna dla polskich władz, państw członkowskich Rady Europy oraz dla ludzi - oświadczyła. Zaznaczyła, że niezwykle ważną dla niej kwestią jest to, żeby rozmawiać i spotykać się z ludźmi.
Pytana, czy jej zdaniem prawa człowieka są respektowane na polsko-białoruskiej granicy, odparła: "nie, nie bardzo".
RPO mówił zaś, że komisarz przyjechała na czterodniową "wizytę humanitarną, której celem jest obserwacja ochrony godności człowieka i ochrony humanitarnej ludzi, którzy znajdują się na terytorium Polski".
Wiącek przekazał, że z Mijatovic rozmawiał o działaniach, które podejmuje jako RPO w tym zakresie oraz regularnych wizytacjach na granicy z udziałem pracowników Biura Rzecznika. Pytany, jaki efekt może przynieść ta wizyta, powiedział, że "pani komisarz przyjechała zobaczyć na własne oczy, co się dzieje i efektem będzie sformułowanie pewnego stanowiska, opinii, rekomendacji".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24