Zachodniopomorska policja zatrzymała dwóch kolejnych mężczyzn, podejrzewanych o kradzież torebki żony Zbigniewa Wassermanna. Do zdarzenia doszło w czwartek, wtedy też zatrzymano dwóch podejrzanych.
Złodzieje włamali się do domku letniskowego w Grodnie pod Międzyzdrojami, w którym wypoczywa minister koordynator ds. służb specjalnych i ukradli torebkę żony ministra. Jak podkreśla w oświadczeniu Zbigniew Wassermann, żadne przedmioty do niego należące nie padły łupem przestępców.
- Wbrew temu, co podawały liczne media, nie opuściłem ośrodka i nie widzę powodu do wcześniejszego zakończenia urlopu – dodał. Wcześniej natomiast zakończył pracę w ośrodku jego kierownik - został zwolniony. Wassermann zdementował pojawiającą się w mediach pogłoskę, jakoby miało to związek z wydarzeniami ostatniego tygodnia.
"Bezpośrednimi przyczynami (zwolnienie kierownika - red.) był brak dbałości o mienie obiektu. W obecnej chwili sytuacja się zmieniła, gdyż 70-hektarowego terenu ośrodka pilnuje więcej niż dwóch ochroniarzy" – wyjaśnił minister.
Koordynator ds. specsłużb w swoim podkreślił też, że jego domek nie jest domkiem VIP-owskim. "Domek, w którym wypoczywam, jest atrakcyjny ze względu na swoje położenie względem morza, natomiast nie odbiega standardem od pozostałych domków znajdujących się na terenie ośrodka" - napisał.
Domek, w którym wypoczywam, jest atrakcyjny ze względu na swoje położenie względem morza, natomiast nie odbiega standardem od pozostałych domków znajdujących się na terenie ośrodka wass
Rzecznik dodał, że cała czwórka jest znana policji. - Dwóch mężczyzn było już wcześniej karanych za podobne przestępstwa – ujawnił. Karczyński poinformował, że wobec dwóch podejrzanych, którym postawiono zarzut kradzieży z włamaniem, skierowano wniosek o tymczasowy areszt.
Policja odzyskała dwie skradzione karty bankomatowe, które złodzieje porzucili w studzience kanalizacyjnej - miejscu, które wskazał jeden ze sprawców.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24