Przedstawiciele polonijnego milionera z Urugwaju Jana Kobylańskiego rozdawali przedstawicielom Polonii ulotki, w których Kobylański oskarża marszałka Senatu o sponsorowanie komunistycznych agentów w Ameryce Płd.
Rzecz miała miejsce w trakcie III Zjazdu Polonii Świata, który odbył się w sobotę w Warszawie.
Prawie 400 przedstawicieli organizacji międzynarodowych rozpoczęło obrady zjazdu dotyczące związków Polonii z ojczyzną. Jana Kobylańskiego, w sprawie którego IPN prowadziło postępowania (był oskarżony o szmalcownictwo podczas wojny), nie było na zjeździe. Obecni byli jednak przedstawiciele sponsorowanej przez niego organizacji polonijnej USOPAŁ - Jerzy Achmatowicz i Zbigniew Sulatycki.
Sulatycki, bardzo częsty gość toruńskiej rozgłośni Ojca Rydzyka, jest przedstawicielem USOPAŁ na Polskę. W rządzie Jana Olszewskiego był wiceministrem transportu, potem kierował Społecznym Komitetem Ratowania Stoczni Gdańskiej powołanym przez Radio Maryja. Zbierał od rodaków pieniądze i świadectwa udziałowe, które ostatecznie nie trafiły do Stoczni, lecz do banku w Toruniu. Z kolei Achmatowicz dzięki protekcji ojca dyrektora miał zostać ambasadorem Polski w Meksyku. Starał się o to sam Kobylański, hojny sponsor Radia Maryja. Na razie procedury zostały wstrzymane z powodu wyborów, ale jak pisze "GW" - jeśli PiS utrzyma się przy władzy, sprawa Achmatowicza wróci.
W osobistym przesłaniu Kobylańskiego na III Zjazd Polonii Świata znalazł się apel o "oczyszczenie" środowisk polonijnych z ludzi mu nieprzychylnych.
- Prosimy, żeby decyzje nowego Zarządu (Rady Polonii Świata) były wolne od wpływów politycznych i postkomunistycznych, które są obce naszej linii patriotycznej, moralnej i katolickiej - czytamy.
Wśród materiałów USOPAŁ na zjazd można było znaleźć kilka pism i artykułów oskarżających marszałka Senatu Borusewicza o rzekome niszczenie organizacji polonijnych. Chodzi o niedawne zagraniczne podróże Borusewicza z grupą senatorów do Polonii w Australii i Nowej Zelandii oraz w Ameryce Południowej. Wizytując tamtejszą Polonię, Borusewicz unikał przedstawicieli USOPAŁ-u, spotykając się i udzielając finansowego wsparcia organizacjom rywalizującym z Kobylańskim. Ściągnął tym samym na siebie jego gniew - pisze "GW".
W rezultacie kuriozalne oskarżenia znalazły się w dokumencie "Głos Komisji Śledczej USOPAŁ na III Zjazd Polonii Świata". Czytamy w nim, że - marszałek Borusewicz i jego sługusi (...) zdobył prawie 50 proc. więcej funduszy niż poprzednie kadencje, ale niestety większość tych środków używa na zniszczenie historycznych, patriotycznych i katolickich organizacji polskich za granicą.
Co więcej, autorka pisma, dyrektor ds. zagranicznych USOPAŁ Leonor Adami przekonuje: - (...) Borusewicz wyrzuca ponad 4 mln w Argentynie i następne 3 mln w Kurytybie, żeby wesprzeć i utrzymywać służby specjalne i agentów postkomunistycznych, których większość wywodzi się z czasów PRL, z NKWD i innych.
- Mogę tylko wyrazić moje zdziwienie, że tego typu pomówienia i kłamstwa są rozdawane na zjeździe Polonii - powiedział gazecie wyraźnie zirytowany Borusewicz. - Cóż mogę więcej zrobić? - pyta retorycznie marszałek. Jego współpracownicy dodają, że Senat nie ma wpływu na prywatne kanały dystrybucji różnych materiałów w hotelu, gdzie ulokowano delegatów. Zdziwieni są też przedstawiciele Polonii, np. prezes Braspolu, największej organizacji stowarzyszeń polonijnych w Brazylii, Rizio Wachowicz.
- Nie mamy nic wspólnego z panem Kobylańskim, nie chcemy, by uzurpował sobie prawo do występowania i oskarżania w naszym imieniu - mówi "Gazecie Wyborczej" Wachowicz.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24