Straż leśna i policja na gorącym uczynku zatrzymały mężczyznę, który zakładał wnyki na zwierzęta na terenie Nadleśnictwa Szczebra (woj. podlaskie). Grozi mu 5 lat więzienia.
Stalowe linki zawieszone były na różnej wysokości, tak aby skutecznie schwytać dziki, jelenie i łosie. Natknął się na nie podleśniczy. Straż leśna w tym miejscu założyła kamerę, która już następnego dnia zarejestrowała, jak mężczyzna poprawia wnyki i pospiesznie odchodzi.
Kilka dni później kłusownik został zidentyfikowany, policja ustaliła, gdzie mieszka. - Podczas przeszukania u sprawcy znaleziono linki stalowe, które mogły służyć do stawiania wnyków, a także poroże łosia z czaszką, które być może pochodziło z kłusownictwa - powiedział Łukasz Sewastynowicz z Nadleśnictwa Szczebra.
Kłusownikiem okazał się być ponad 60-letni mieszkaniec gminy Augustów. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Leśnicy apelują
Nadleśnictwo Szczebra na swojej stronie internetowej prezentuje zdjęcia przedstawiające sprzęt znaleziony w domu kłusownika.
"Wszystkich, którzy napotkają w lesie podobne urządzenia, prosimy o niezwłoczne powiadomienie służby leśnej bądź policji. Pod żadnym pozorem nie należy samemu dotykać wnyków. Mogą okazać się szalenie niebezpieczne" - ostrzegają leśnicy.
Autor: pk/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Nadleśnictwo Szczebra