Kłamstwa, bzdury, manipulacje - tak przedstawioną dziś przez Antoniego Macierewicza drugą część "Białej księgi" PiS o katastrofie smoleńskiej skomentował Edmund Klich, były akredytowany polski przedstawiciel przy MAK. Z kolei szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz ocenił, że raport PiS pisała "komisja polityczna?".
- Przedstawienie jeszcze gorsze niż wczoraj. Jak się chce coś ugrać politycznie, można zmanipulować wszystko - powiedział przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i były akredytowany polski przedstawiciel przy MAK.
"Usterki zdarzają się w każdym samolocie"
Zdaniem Klicha raport to "kłamstwa, bzdury i manipulacje". Jako manipulację ocenił twierdzenie o niesprawności samolotu. - Drobne usterki zdarzają się w każdym samolocie, rocznie - jako komisja - stwierdzamy ich kilkaset - powiedział.
Odnosząc się do zarzutu niewłaściwego przygotowania lotu, Klich powiedział: - Było wiadomo, że lotnisko jest byle jakie, że warunki są byle jakie. Podjęto ryzyko, ale takie samo ryzyko podjęto podczas lotu premiera Tuska czy lotu premiera Putina. Nie widzę tu rewelacji".
PO: oskarżenia wpisują się w kampanię wyborczą
Szef klubu Platformy Obywatelskiej Tomasz Tomczykiewicz powiedział, że "Białą Księgę" PiS pisała "komisja polityczna", a raport komisji szefa MSWiA Jerzego Millera eksperci - ocenił w czwartek szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz. - Mamy większe zaufanie do specjalistów niż do raportu na zamówienie polityczne - zaznaczył.
Tomczykiewicz ocenił na konferencji prasowej w Sejmie, że sformułowana w czwartek przez autorów "Białej księgi" teza o "współodpowiedzialności" m.in. premiera i ministrów MSZ, MON i MSWiA, to "nic nowego". - Te osoby są oskarżane przez Prawo i Sprawiedliwość od samego początku, to jest główne przesłanie, które wpisuje się w kampanię wyborczą - powiedział.
Podkreślił, że Platforma czeka na ustalenia komisji ministra Millera. - Wiedza ekspertów, którzy zasiadali w tej komisji jest o wiele głębsza niż komisji politycznej Prawa i Sprawiedliwości. Mamy większe zaufanie do specjalistów niż do raportu na zamówienie polityczne - powiedział szef klubu PO.
Kłopotek krytykuje PO
Z kolei poseł PSL Eugeniusz Kłopotek skrytykował niektórych polityków PO, którzy - jego zdaniem - kompletnie bagatelizują "Białą księgę" PiS, a Antoniego Macierewicza "najchętniej odesłaliby do psychiatry". Polityk uważa, że oceniając "Białą księgę" trzeba oddzielić "tendencyjne komentarze" Macierewicza od licznych faktów, które - jego zdaniem - prawdopodobnie znajdą się także w raporcie komisji szefa MSWiA Jerzego Millera.
- Oddzielmy te komentarze Macierewicza, które rzeczywiście są tendencyjne i nieuzasadnione. Jest jednak tam pokazanych wiele faktów, które najprawdopodobniej będą również ukazane w raporcie Millera i które świadczą o skali potężnych zaniedbań po naszej stronie. Jednocześnie pokazują, że zaniedbania były także po stronie rosyjskiej - stwierdził poseł PSL.
Kłopotek nie ma bowiem wątpliwości, że gdyby nawet, przy tak licznych polskich zaniedbaniach, strona rosyjska zachowała się profesjonalnie, "to najprawdopodobniej ten samolot w Smoleńsku by nie wylądował". - Te zaniedbania po naszej stronie mogę tylko tak skomentować: 99 razy jakoś to było, a za setnym razem spadło - dodał.
Jakubiak: "Biała Księga" tworzona dla czystej polityki
Natomiast wiceprzewodnicząca klubu PJN Elżbieta Jakubiak oceniła, że zarówno "Biała Księga" PiS, jak i rządowy raport komisji Jerzego Millera są tworzone dla czystej polityki i zaognienia relacji między PiS i PO.
- Wydaje się, że nie trzymano tak długo tych dokumentów tylko po to, żeby nas poinformować, co obie strony myślą. Trzymano je po to, żeby rozpocząć w kampanii wyborczej nową wojnę emocjonalną i bardzo przykrą dla Polaków - powiedziała Jakubiak.
Posłanka stwierdziła też, że nie bardzo wie, do kogo jest skierowana "Biała Księga" i gdzie się znajdzie. - Rozumiem, że jest do publicznego czytania, ale tak naprawdę okaże się straconą szansą. Może tam zostało zapisane coś, co umknie innym i warto byłoby, żeby adresatem tego raportu był Sejm lub komisja, która by się tym zajęła i potrafiła to ocenić - dodała.
PiS: wszystkiemu winien rząd
Według autorów "Białej księgi" współodpowiedzialność za katastrofę smoleńską ponoszą: premier Donald Tusk i ministrowie: Radosław Sikorski, Jerzy Miller, Bogdan Klich, Ewa Kopacz, Tomasz Arabski i szef BOR gen. Marian Janicki.
Jednym z pierwszych zarzutów jest "niezapewnienie Polsce bezpiecznych samolotów dla VIP-ów i uzależnienie od sprzętu poradzieckiego".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24