Jeśli Zbigniew Ziobro nie zmieni taktyki, to uważam, że trzeba będzie go doprowadzić przed komisję po zdjęciu immunitetu - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 wiceszef sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa Marcin Bosacki. Pytany o możliwy termin przesłuchania byłego ministra sprawiedliwości, powiedział, że "pewnie w styczniu byłaby szansa".
Zbigniew Ziobro był czterokrotnie wzywany przez sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Po tym, gdy Ziobro czwarty raz się nie stawił, komisja zdecydowała, że wystąpi o jego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie na przesłuchanie - wniosek w tej sprawie wystosowany został do Prokuratora Generalnego 8 listopada. Ten następnie skierował go do Sejmu, a marszałek Hołownia przekazał go do komisji regulaminowej.
Komisja regulaminowa ma się zająć wnioskiem we wtorek o godzinie 17. Ziobro poinformował, że stawi się na posiedzeniu.
Bosacki: jeśli Ziobro nie zmieni taktyki, trzeba będzie go doprowadzić
Wiceszef sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa Marcin Bosacki mówił w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24, że Ziobro w czerwcu i lipcu zasłaniał się stanem zdrowia. - Od września, kiedy chcemy go ponownie wzywać, mówi, tak jak (Piotr) Pogonowski (były szef ABW - red.), że obowiązuje wyrok Trybunału Julii Przyłębskiej i on dlatego się nie stawi - mówił.
- Jeśli nie zmieni tej taktyki, to uważam, że trzeba będzie go doprowadzić (przed komisję - red.) po zdjęciu immunitetu - powiedział Bosacki.
Pytany o możliwy termin przesłuchania Ziobry przez komisję śledczą, powiedział, że najpierw musi zostać zdjęty immunitet. - Miejmy nadzieję, że to będzie (...) na drugim grudniowym posiedzeniu Sejmu, czyli przed świętami. Wtedy pewnie w styczniu byłaby szansa na przesłuchanie pana Ziobry - dodał.
Bosacki o przesłuchaniu Pogonowskiego: komisja rozszerzyła wiedzę w dwóch aspektach
Poseł KO odniósł się też do przesłuchania byłego szefa ABW Piotra Pogonowskiego. Został on w poniedziałek doprowadzony przed komisję przez policję.
Bosacki był pytany, czy to doprowadzenie opłaciło się komisji .- Uważam, że się bardzo dobrze stało, że został doprowadzony, złożył przysięgę. Ale też to, co mówił częściowo na części jawnej, częściowo na niejawnej, w mojej ocenie wzbogaciło wiedzę komisji - powiedział.
Mówił, że komisja "rozszerzyła wiedzę w dwóch aspektach". - Po pierwsze, w jaki sposób kupowano, jaki był proces decyzyjny wyboru, kupna i wprowadzenia do polskich służb specjalnych Pegasusa. Ale po drugie, wiemy więcej o tak zwanej akredytacji - wskazał.
Jak wyjaśnił, "wszystkie systemy do kontroli operacyjnej używane przez wszystkie służby muszą być akredytowane przez ABW". - Wiemy po tym przesłuchaniu więcej, jak do tego doszło, że system Pegasus nie został akredytowany przez ABW - dodał.
- Na rympał sprowadzono system, który szefowie służb, a prawdopodobnie też czynnik polityczny, czyli koordynatorzy służb, panowie (Maciej) Wąsik i (Mariusz) Kamiński, których na pewno też zaprosimy przed naszą komisję (...) wiedzieli, że jest nie w pełni bezpieczny - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24