Albo Polska będzie się stabilnie rozwijała w sercu jednoczącej się Unii Europejskiej, albo będzie dryfowała na wschód - powiedziała w "Kawie na ławę" w TVN24 Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej. Skomentowała w ten sposób słowa prezydenta, który określił Unię Europejską jako "wyimaginowaną wspólnotę". Patryk Jaki z Solidarnej Polski przekonywał, że obóz Zjednoczonej Prawicy "zawsze był proeuropejski jako formacja".
- Nie dopuścimy do tego, by ludzie mówili, że Polska jest państwem niesprawiedliwym, państwem dla elit, w którym nie dostrzega się normalnego człowieka - powiedział we wtorek w Leżajsku Andrzej Duda.
- Wspólnota jest potrzebna tutaj, w Polsce, dla nas - własna, skupiająca się na naszych sprawach, bo one są dla nas sprawami najważniejszymi. Kiedy nasze sprawy zostaną rozwiązane, będziemy się zajmować sprawami europejskimi. A na razie, niech nas zostawią w spokoju i pozwolą nam naprawić Polskę, bo to jest najważniejsze - przekonywał Duda.
Zybertowicz: rzeczywistym zagrożeniem jest zbliżenie Moskwy z Berlinem
- Ta wypowiedź mówi jasno: najpierw porządkujemy swój własny dom, troszczymy się o interesy Polaków, zwłaszcza najuboższych, którzy byli zapomniani przez liderów III RP - tłumaczył w "Kawie na ławę" doradca prezydenta Andrzej Zybertowicz.
Stwierdził, że "nasza obecność w Unii musi być uzależniona od tego, czy elity unijne patrzą na rzeczywistość realistycznie, czy mają utopijną wizję wyimaginowanej ponarodowej rzeczywistości".
- Wszyscy, którzy wymyślają pozorne zagrożenie zbliżenia Warszawy z Moskwą, zaślepiają Polaków na rzeczywiste zagrożenie, jakim jest rzeczywiste, łamiące unijne zasady solidarności zbliżenie Berlina z Moskwą - podkreślił profesor
"Powinniśmy być w Unii Europejskiej i jak najsilniej się integrować"
Patryk Jaki z Solidarnej Polski przekonywał, że obóz Zjednoczonej Prawicy "zawsze był proeuropejski jako formacja".
- Powinniśmy być w Unii Europejskiej i jak najsilniej się integrować, ale mamy też prawo i nikt nie powinien nam go zabierać, do tego, żeby zwracać uwagę na to, że nie ma solidarności. Wydaje mi się, że to miał na myśli prezydent - powiedział Jaki. Stwierdził, że z obecności Polski w Unii "oczywiście wynika bardzo dużo". - Wszyscy chcemy być w Unii, ale pytanie w jakiej. Czy tak jak w momencie, kiedy do niej wstępowaliśmy będzie wspólnotą wymiany gospodarczej, wolnego przepływu ludzi, czy takim miejscem, gdzie się będzie mierzyło banany i tak dalej. Tego byśmy nie chcieli - podkreślił.
"PiS wypycha Polskę z Unii Europejskiej"
- Za każdym razem jak prezydentowi przyjdzie do głowy krytykować Unię Europejską, proszę zwracać mu uwagę, jak blisko jest zagrożenie rosyjskie - zaapelowała do Zybertowicza Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej.
W jej ocenie "PiS wypycha Polskę z Unii Europejskiej". - Albo Polska będzie się stabilnie rozwijała w sercu jednoczącej się Unii Europejskiej, albo będzie dryfowała na wschód - podkreśliła posłanka.
Dodała, że "każdy polityk, który w tym momencie podważa istnienie Unii Europejskiej tak naprawdę wpisuje się w politykę Kremla".
- PiS stara się zrobić wszystko, aby Polska przestała być częścią Zachodu - podsumowała Gasiuk-Pihowicz.
"Głupie i niebezpieczne słowa"
Jan Grabiec, rzecznik PO, ocenił, że słowa prezydenta były "głupie i niebezpieczne".
- Niebezpieczne dla Polski jest to, kiedy Europa przestaje być jednością, kiedy państwa członkowskie zaczynają grać na własną rękę, do czego zdaje się zmierzać PiS - wskazywał. Dodał, że "obóz PiS-u coraz częściej wypowiada się negatywnie o państwach Europy Zachodniej, a na temat zagrożeń ze strony Rosji nic nie słyszymy"
"Mamy jeden z najdłuższych okresów w Europie bez wojny, właśnie dzięki Unii"
- Profesor (Zybertowicz) mówi, że cały czas wojujemy z Rosjanami, ale obrazimy się na Niemcy i całą Unię Europejską. Jaki chcemy mieć wpływ na Niemcy, jeśli całą Unię będziemy wytykać palcami i mówić, że to wyimaginowana wspólnota? - mówił Krzysztof Hetman z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Stwierdził, że "jeśli będziemy samotnie stać między Niemcami a Rosją, bez tej 'wyimaginowanej wspólnoty', to nie będziemy mieć żadnego wpływu na niemiecką politykę".
Jego zdaniem, "pan prezydent i obóz rządzący nie wiedzą, nie pamiętają, że cała Unia Europejska to był pomysł po traumie I i II wojny światowej, żeby stworzyć strefę bezpieczeństwa w Europie". - Mamy jeden z najdłuższych okresów w Europie bez wojny, właśnie dzięki Unii - wskazywał.
"Powinien ważyć słowa"
Marek Jakubiak z Kukiz'15 przyznał, że wypowiedź prezydenta jest zgodna z jego "postawieniem sprawy", ale zastrzegł, że prezydent "powinien tonować takie wypowiedzi".
- Powinien wziąć pod uwagę, że jest prezydentem wszystkich Polaków. Powinien ważyć słowa - podkreślił poseł.
"Wyborcza": boty w służbie kampanii
"Gazeta Wyborcza" i Radio Zet ujawniły dokument, z którego wynika, że w 2015 r. sztab wyborczy Andrzeja Dudy podpisał umowę ze spółką tworzącą fałszywe konta w internecie. Umowa obejmowała okres od marca do kwietnia 2015 r. "Na pierwszy rzut oka to zwykła umowa między firmą zajmującą się budowaniem wsparcia w internecie a sztabem wyborczym kandydata PiS. Ale w umowie znalazł się nietypowy załącznik oznaczony jako 'Zlecenie nr 2'. Przewiduje, że w okresie kampanii wyborczej wykonawca (warszawska firma o nazwie ELCHUPACABRA) stworzy miesięcznie 1 tys. 'wątków tematycznych', za każdy z nich otrzyma 20 zł, oraz zapewni im aktywność na poziomie 5 tys. 'wpisów automatycznych' w miesiącu. Cena za jeden wpis to 2 zł" - napisano w piątkowym wydaniu "Wyborczej".
Gazeta tłumaczy, że pod pojęciem "wpisy automatyczne" kryją się boty, czyli fałszywe konta fikcyjnych użytkowników, które masowo generują aktywność na Twitterze czy Facebooku.
"Mieliśmy tylko przeczucia, mamy dowody"
W "Kawie na ławę" Kamila Gasiuk-Pihowicz stwierdziła, że prezydentura Dudy jest "oparta na nienawiści".
- Duda udaje łagodnego, a zdobył władzę na kampanii nienawiści. Sięgnął po władzę brudnymi metodami i tak ją sprawuje. To są standardy, o których słyszeliśmy przy okazji brexitu, przy okazji zdobywania władzy przez Donalda Trumpa - wyliczała.
Posłanka oceniła, że Andrzej Duda jest "królem hejtu w internecie".
Jan Grabiec zażądał wyjaśnień "ze strony tych, którzy płacili za boty i organizowali armie trolli".
- Do tej pory mieliśmy tylko przeczucia i informacje medialne. Dzisiaj mamy dowody, więc należałoby się do tego poważnie odnieść. Ani ze strony prezydenta, ani ze strony szefa jego kampanii internetowej ministra Pawła Szefernakera, ani Joachima Brudzińskiego nie ma poważnej odpowiedzi - zaznaczył Grabiec.
"W kampaniach na całym świecie są boty"
Andrzej Zybertowicz przekonywał, że "w kampaniach na całym świecie są boty". W jego ocenie, w ujawnionych informacjach "nie ma nic o wpisach fałszywych, z nieprawdziwych kont".
Patryk Jaki - opierając się na medialnych doniesieniach - wskazywał, że warszawski Ratusz zatrudnił agencję PR, aby ta wklejała pozytywne komentarze na temat prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Oskarżył też Platformę Obywatelską o to, że z nieprawdziwych kont podawała fałszywe informacje na jego temat.
"Decydujący wpływ na kształtowanie opinii publicznej"
Hetman z PSL ocenił, że "media społecznościowe mają w ostatnich latach wręcz decydujący wpływ na kształtowanie opinii publicznej".
- Nie telewizja, nie radio, tylko właśnie internet, a właśnie kwestia botów jest tutaj kluczowa - stwierdził poseł.
Dodał też, że jego partia nigdy nie korzystała z takich usług, a mimo to ma "ogromny zasięg" w internecie.
Marek Jakubiak podkreślił, że "internet to jest wartość wirtualna, za nazwiskami, awatarami, kryją się zupełnie inne osoby niż się przedstawiają". - Musimy na to być uwrażliwieni - dodał.
Autor: ads//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24