Prokuratura: w tupolewie nie było wybuchu. Biegli sporządzili "kompleksową analizę"

NPW prowadzi śledztwo w sprawie katastrofy od 2010 r.
NPW prowadzi śledztwo w sprawie katastrofy od 2010 r.
Źródło: tvn24

Prokuratorzy wojskowi zapoznali się z opinią biegłych, która zawiera kompleksową analizę przyczyn i okoliczności katastrofy smoleńskiej - poinformowała we wtorek Naczelna Prokuratura Wojskowa. Zdaniem biegłych do katastrofy doprowadziły m.in. błędy załogi i rosyjskich kontrolerów lotu. Według polityków PiS to reakcja na wypowiedzi przyszłego szefa MSZ. Witold Waszczykowski zapowiedział m.in. zaskarżenie rosyjskiego śledztwa do Strasburga.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Przeanalizowana przez prokuratorów opinia biegłych potwierdza wcześniejsze ustalenia śledczych.

Wynika z niej, że wśród głównych przyczyn katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. było niewłaściwe działanie załogi "polegające na zniżeniu samolotu przez dowódcę statku powietrznego poniżej własnych warunków minimalnych do lądowania i niewydanie komendy odejścia na drugie zejście".

Błędem miało być też wyznaczenie do lotu niewystarczająco wyszkolonych pilota i nawigatora. W opinii wskazano też, że jedną z przyczyn katastrofy było niewydanie przez rosyjskiego kontrolera lotu "komendy odejścia na drugi krąg".

Jednocześnie wykluczono, by na pokładzie samolotu doszło do wybuchu. Zniszczenie maszyny nastąpiło "w wyniku zderzeń z przeszkodami terenowymi (drzewami)" - czytamy w komunikacie.

"W ocenie prokuratorów opinia zawiera odpowiedzi na wszystkie zadane pytania, sformułowane w postanowieniach o zasięgnięciu opinii biegłych" - dodano.

Jak relacjonował reporter TVN24 Sebastian Napieraj, z opinii biegłych wynika również, że przyczyną powstania łuny ognia, która była widziana przez świadków w momencie katastrofy, były fragmenty gałęzi, które wpadały do silnika samolotu.

Jak powiedział reporter, prokuratura wojskowa nie potrafiła odpowiedzieć na pytanie, czy opinie biegłych wprost oznaczają zakończenie śledztwa. - Prokuratura twierdzi, że do zakończenia śledztwa nie jest potrzebny wrak oraz czarne skrzynki do przebadania na terenie Polski. Podkreśla, że były już wcześniej badane przez ekspertów poza granicami kraju - dodał. Jak przekazał, polska prokuratura zakończenia śledztwa nie wiąże z finałem rosyjskiego śledztwa, które zostało przedłużone do 10 marca przyszłego roku.

Karczewski o najnowszym komunikacie NPW

Karczewski o najnowszym komunikacie NPW

"To reakcja na słowa naszych ministrów"

Komunikat NPW skomentował kandydat PiS na marszałka Senatu, Stanisław Karczewski.

- Nie wiem, jaki był cel wydania tego oświadczenia, ale jako obywatel, parlamentarzysta, wicemarszałek, mam takie przekonanie, że to śledztwo było prowadzone w sposób niewystarczający, zły i opieszały - powiedział Karczewski.

- Myślę, że to jest reakcja na wczorajsze informacje i na wczorajsze opinie kandydatów na ministrów rządu PiS - przekonywał. Jak tłumaczył, ma na myśli słowa Witolda Waszczykowskiego, przyszłego ministra spraw zagranicznych.

Waszczykowski zapowiedział w poniedziałek w TVN24, że jako szef MSZ rozpocznie starania, by do Polski powrócił wrak tupolewa. - Jeżeli Rosja nadal nie będzie chciała współpracować, skierujemy sprawę do gremiów międzynarodowych, będziemy ją umiędzynaradawiać. Będziemy skarżyć (rosyjskie - red. ) śledztwo, że jest przewlekłe - mówił Waszczykowski.

Waszczykowski zapowiedział zaskarżenie rosyjskiego śledztwa dot. katastrofy smoleńskiej do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu za jego przewlekłość.

Wrak tupolewa znajduje się na terytorium Rosji od katastrofy 10 kwietnia 2010 r. Od tamtej pory trwa także rosyjskie śledztwo w tej sprawie, w którym śledczy traktują wrak jako dowód i do czasu zamknięcia swojego postępowania odmawiają zwrotu pozostałości polskiej maszyny.

Waszczykowski o priorytetach pracy jako szef MSZ

Waszczykowski o priorytetach pracy jako szef MSZ

"To nasz moralny obowiązek"

O to, czy sprawa smoleńska powinna być skierowana do Trybunału w Strasburgu - jak zapowiadał Waszczykowski - był pytany we wtorek Mariusz Kamiński, który w nowym rządzie zostanie koordynatorem służb specjalnych. Kamiński odpowiedział, że jest to zbyt ważna kwestia, by o niej decydować na sejmowym korytarzu.- Będą podjęte rozsądne, zgodne z prawem działania tak, żeby w pełni wyjaśnić tę sprawę. To jest po prostu nasz obowiązek. I moralny, wobec ludzi, którzy tam zginęli i polityczny, jako funkcjonariuszy publicznych, żeby do końca i dogłębnie wyjaśnić te sprawy, które nie są do końca wyjaśnione. Śledztwo prokuratorskie stoi od dłuższego w martwym punkcie - ocenił.Pytany, czy jest w tej sprawie potrzebna komisja międzynarodowa, wiceszef PiS powiedział, że nie będzie się wypowiadał "na temat szczegółów dalszych działań". - Chcę zapewnić, że ta sprawa będzie wyjaśniona w sposób rzetelny, z wykorzystaniem wszelkich możliwości prawnych - powiedział Kamiński.

Autor: ts,js//rzw / Źródło: tvn24.pl. PAP, TVN24

Czytaj także: