Antoni Macierewicz niszczy pamięć i wspólnotę, robi to za publiczne pieniądze. Nie przychodzi mi do głowy kulturalne określenie - mówiła w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Barbara Nowacka, posłanka Koalicji Obywatelskiej, córka posłanki Izabeli Jarugi-Nowackiej, ofiary katastrofy smoleńskiej. Jej zdaniem "prokuratura nie kończy śledztwa po to, żeby Macierewicz nadal mógł kłamać".
Antoni Macierewicz ukrył dokumenty i dowody, które nie pasują do tezy o bombie i zamachu.
Co najmniej od grudnia 2020 roku Antoni Macierewicz i inni członkowie podkomisji dysponują materiałami, analizami i zagranicznymi raportami, które albo wprost wykluczają zamach, albo wskazują na katastrofę jako przyczynę tragedii z 2010 roku.
Amerykański raport obalający tezę o zamachu, który kosztował 8 milionów złotych, został przez podkomisję Macierewicza ukryty.
Piotr Świerczek, dziennikarz "Czarno na białym" TVN24, dotarł do dokumentów dotyczących katastrofy tupolewa w Smoleńsku, nieopublikowanych przez podkomisję smoleńską. Dowodzą one, że co najmniej od grudnia 2020 roku Antoni Macierewicz i inni członkowie podkomisji dysponują materiałami, analizami i zagranicznymi raportami, które albo wprost wykluczają zamach, albo wskazują na katastrofę jako przyczynę tragedii. Pomimo tego nie znalazły się one w końcowym raporcie, a Macierewicz wciąż mówi o dwóch bombach w samolocie i zamachu.
We wtorek w "Rozmowie Piaseckiego" o reportażu mówiła Barbara Nowacka, posłanka Koalicji Obywatelskiej, przewodnicząca ugrupowania Inicjatywa Polska, córka zmarłej w wyniku katastrofy smoleńskiej posłanki Izabeli Jarugi-Nowackiej.
"Ta podkomisja powinna być natychmiast zamknięta przez szefa MON-u"
- Budzi we mnie sprzeciw Antoni Macierewicz i to, że od tylu lat na śmierci 96 osób buduje nie tylko swoją pozycję polityczną i pozycję polityczną swojego bloku, ale z pełnym przyzwoleniem, za publiczne pieniądze, niszczy pamięć i wspólnotę. To, jako obywatelkę i jako osobę, która do katastrofy smoleńskiej po 12,5 roku nadal nie potrafi podejść spokojnie, doprowadza mnie do pasji - powiedziała Barbara Nowacka.
Jej zdaniem "ta podkomisja powinna być natychmiast zamknięta przez szefa MON-u i wnikliwie sprawdzone jej fundusze". - Nie wierzę, że pociągną dzisiaj Macierewicza do odpowiedzialności, bo za Macierewiczem stoi Kaczyński, który w pełni popiera jego działania, cynicznie wykorzystuje śmierć swojego brata i 95 innych osób do budowania swojej polityki. On doskonale wie o tych raportach, że to jest kłamstwo. I tym kłamstwem jesteśmy karmieni cały czas - stwierdziła posłanka.
- Oczekiwałam od Macierewicza publikacji ostatecznego raportu. Widać było, że jest to raport słaby, dziurawy, który niczego nowego nie pokazuje. Od wczoraj wiem, że to nie jest tak, że oni nie mieli niczego nowego. Mieli coś nowego. Były wyraźne badania wskazujące na to, że cały ich raport jest kłamstwem. To była jedyna nowa rzecz, jaką mogliśmy zobaczyć. Cały raport jest kłamstwem i oni tej jednej rzeczy nie pokazują. Dlatego w tym raporcie nie ma nic odkrywczego, bo musieliby zanegować to, co robią od lat - komentowała.
Nowacka: to fałszowanie dokumentów
Jak dodała Nowacka, "ciężko w jakiekolwiek rzeczy, które on mówi, Macierewicz, wierzyć". - Jak się go prosi o dokument, gdzie powinny być oryginalne podpisy, po 15 minutach dostaje się gorącą kartkę podpisaną wyłącznie przez Antoniego Macierewicza. To fałszowanie dokumentów. Historie o tym, jak fałszuje dokumenty, przedstawiał też poseł Tomczyk. Macierewicz wypisał dokument na jego oczach. Jeżeli on się do tego posuwa przy posłach, to cóż dziwnego, że chowa dokumenty - mówiła.
- Szukam kulturalnego określenia na to, co robi Macierewicz, ale nic nie przychodzi mi do głowy. Powiedzenie "draństwo" to powiedzenie niczego - oceniła posłanka.
"Prokuratura nie kończy śledztwa po to, żeby Macierewicz nadal mógł kłamać"
Posłanka Koalicji Obywatelskiej mówiła też o działaniach prokuratury w sprawie katastrofy smoleńskiej. - Prokuratura mówi, że jeszcze nie zamkną śledztwa, nie mają podpisanych raportów końcowych. Raz do roku robią spotkanie, na którym nas informują, że przedłużą śledztwo i dostajemy bardzo dużo informacji o tym, że kogoś przesłuchują, podejmują jakieś czynności. Ale z tego nic nie wynika. Prokuratura nie kończy śledztwa po to, żeby Macierewicz nadal mógł kłamać - powiedziała.
- Gdyby skończyli to śledztwo i uczciwie powiedzieli, co wynika z sekcji zwłok, musieliby przedstawić raport, który przeczy tezom Macierewicza - dodała Nowacka.
Nowacka: przełożenie wyborów samorządowych to stricte polityczny plan
Posłanka Koalicji Obywatelskiej komentowała też plany Prawa i Sprawiedliwości, które chce przesunąć przyszłoroczne wybory samorządowe. - To jest stricte polityczny plan. Jeżeli nie uda im się wprowadzić do Sejmu wszystkich posłów, których będą chcieli, bo będą mieli zły wynik, to będą próbowali ich za ciężkie państwowe pieniądze poupychać w wyborach samorządowych - oceniła.
Pytana, czy zagłosuje za takim projektem w Sejmie, odparła: - Nie będziemy popierać ułatwiania życia politykom i nieudacznikom z PiS-u.
Prowadzący pytał Nowacką też o to, czy jej zdaniem Koalicja Obywatelska będzie funkcjonowała w niezmienionej formule do przyszłorocznych wyborów. - Koalicja Obywatelska współpracuje w parlamencie. Uważam, że to jest dobry szyld. Mając też świadomość, że może do wyborów nie będziemy szli sami, cały czas mamy nadzieję, że partnerzy z innych partii opozycyjnych zdecydują się na wspólną listę. To jest najmniejszy problem, jak będziemy się nazywać - odpowiedziała.
- Podstawowym problemem jest to, czy wygramy wybory i jak będziemy do tej wygranej dochodzili. Nazwa jest wtórna. Potrzebna jest wiara w to, że trzeba współpracować - podkreśliła Barbara Nowacka.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24