Prokuratura mówi, że nie ma niczego nowego i żadnego przełomu w śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej - powiedziała w "Rozmowie Piaseckiego" przewodnicząca Inicjatywy Polska Barbara Nowacka. Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił w ostatnich wywiadach, że "nie ma żadnej wątpliwości, że to był zamach".
W niedzielę minie 12 lat od katastrofy smoleńskiej. Wicepremier do spraw bezpieczeństwa, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński powiedział w zeszły piątek w Polskim Radiu, że "w tej chwili już naprawdę bardzo dużo wiemy, co się naprawdę stało na lotnisku smoleńskim". - Nie mamy żadnej wątpliwości, że to był zamach, natomiast jesteśmy w sensie procesowym w trochę trudniejszej sytuacji - wyraźnie trudniejszej - ale mam nadzieję, będziemy ją poprawiać i finał będzie pewnie właśnie taki - ocenił.
"Ja też nie mam wątpliwości, że to był zamach. Są na to dowody, na pewno ad rem. Ad personam to inna sprawa, ta decyzja musiała zapaść na szczycie Kremla, ale trudno tutaj zdobyć procesowe dowody. Kolejne dokumenty w śledztwie, do których mam dostęp jako osoba pokrzywdzona, uzupełniły ostatnie luki w wiedzy o przebiegu tragedii. Pozwoliły złożyć wszystkie elementy w jeden spójny i przekonujący obraz" - mówił z kolei w poniedziałek w tygodniku "Sieci".
Nowacka: nie ma żadnego przełomu w śledztwie
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka (Inicjatywa Polska), córka zmarłej pod Smoleńskiem Izabeli Jarugi-Nowackiej, powiedziała w środę w "Rozmowie Piaseckiego", że "bardzo zastanawia się, skąd pan Kaczyński czerpie wiedzę". - Zachodzi obawa, że czerpie ją z raportu Antoniego Macierewicza, który został napisany na zlecenie pana Kaczyńskiego - dodała.
Nowacka była we wtorek w prokuraturze. Pytana, czy prokuratura zbliża się do teorii zamachowych Macierewicza, czy jest wciąż od nich daleka, odparła, że prokuratura cały czas prowadzi swoje śledztwo. - Powiedzieli, że oczywiście nie wykluczają żadnej z tez, które badają, natomiast też żadnej nie potwierdzają - dodała.
- Nie ma żadnych nowych dowodów. Prokuratura mówi, że nie ma niczego nowego i żadnego przełomu w śledztwie - przekazała.
- Jedyne, co zobaczył Jarosław Kaczyński pomiędzy sierpniem, kiedy Antoni Macierewicz kończy raport, a kwietniem, to niestety polityczna, cyniczna okazja - oceniła Nowacka.
Powiedziała, że "jest zdumiona, że wicepremier do spraw bezpieczeństwa odkrywa, że Putin jest zdolny do wszystkiego". - Po tym, co widzieliśmy w 2014 roku, co wcześniej widzieliśmy w Czeczenii, co się działo w Syrii, co Putin robił u siebie w kraju, odkrycie teraz, że jest zdolny do wszystkiego, przez wicepremiera do spraw bezpieczeństwa i cyniczne użycie tego do odbudowania swojej pozycji politycznej przed 10 kwietnia powoduje, że większość z rodzin, bez względu na poglądy, jest głęboko oburzona - mówiła posłanka.
Nowacka podkreślała, że Macierewicz "nie prowadzi realnie żadnego śledztwa, tylko eksperymenty i dowody pod tezę".
Przypomniała, że przeczytała raport Macierewicza, który został przyjęty przez podkomisję smoleńską w sierpniu zeszłego roku i dotąd nie został upubliczniony.
- Raport Macierewicza bardzo sprawnie udowadnia tezę, którą postawił Antoni Macierewicz. Jak to się czyta, to jest bardzo spójny dokument, tylko niewiele ma wspólnego z innymi dowodami, które odrzucają, bo nie pasują do tezy - mówiła.
Katastrofa pod Smoleńskiem
10 kwietnia 2010 roku w katastrofie rządowego samolotu, wiozącego delegację na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria, politycy, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.
Raport tvn24.pl: Katastrofa smoleńska
Badanie katastrofy smoleńskiej w Polsce przeprowadziła Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, którą kierował ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. Jej raport został opublikowany w lipcu 2011 roku. Nie wskazano jednej konkretnej przyczyny ani nazwisk winnych.
We wnioskach końcowych raportu eksperci wskazali, że przyczyną wypadku było "zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej prędkości opadania, w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią i spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg. Doprowadziło to do zderzenia z przeszkodą terenową, oderwania fragmentu lewego skrzydła wraz z lotką, a w konsekwencji do utraty sterowności samolotu i zderzenia z ziemią".
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO:
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24