Po wypowiedzi Zbigniewa Ćwiąkalskiego sprawa zagłuszania rozmów telefonicznych pielęgniarek okupujących Kancelarię Premiera budzi coraz więcej emocji. - Minister Ćwiąkalski groził liderowi największej partii opozycyjnej - stwierdził poseł PiS Karol Karski w "Magazynie 24 Godziny".
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski w sobotę rano na antenie radia TOK FM miał zasugerować, że były premier Jarosław Kaczyński może trafić do więzienia, za zezwolenie funkcjonariuszom BOR-u na zagłuszanie rozmów telefonicznych pielęgniarek, które przebywały w kancelarii premiera.
- Mamy do czynienia z sytuacją, gdzie minister w rządzie Donalda Tuska zagroził karą więzienia liderowi opozycji, byłemu premierowi - twierdził Karol Karski. - Choć potem zrozumiał, że się zagalopował i zaczął się wycofywać, to Zbigniew Ćwiąkalski jako minister sprawiedliwości, prokurator generalny powinien zdawać sobie sprawę, że każde jego słowo ma swoją wagę - argumentował Karol Karski.
Ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego bronił poseł PO Andrzej Halicki. - Oskarżenia Prawa i Sprawiedliwości są absurdalne - stwierdził. - PiS mówiło, że tak ważne jest szanowanie praw i podkreślało, że chce rozmawiać, że związkowcami. Pielęgniarki przyszły do kancelarii premiera żeby zadać jedno pytanie, tymczasem w odpowiedzi otrzymały metody policyjne w postaci zepchnięcia na trawnik i wypowiedzi: z przestępcami nie rozmawiamy - atakował Halicki.
Atak na były rząd przeprowadziła też posłanka LiD Joanna Sentyszyn. - Metody, jakimi posługiwał się Jarosław Kaczyński, zagłuszanie bezbronnych kobiet, są przerażające - komentowała Senyszym.
- Nawet jeśli minister Ćwiąkalski powiedział coś za ostro, to nie mówi on tego do szefa opozycji, tylko do premiera który nadużywał władzy. Jarosław Kaczyński w IV RP zafundował nam zaczątki państwa totalitarnego i dobrze że się ona skończyła - podsumowała posłana LiD.
Prezydent: to teatr
- Działania Zbigniewa Ćwiąkalskiego to przedstawienie teatralne - tak prezydent Lech Kaczyński skomentował wypowiedź ministra sprawiedliwości o ewentualnej odpowiedzialności b. premiera Jarosława Kaczyńskiego za zagłuszanie telefonów protestujących pielęgniarek.
- Ja myślę, że pan minister Ćwiąkalski jest osobą, która ma wielce oryginalne cechy i lepiej żeby był w palestrze, niż jako minister sprawiedliwości - powiedział dziennikarzom w Wilnie. - Ja już wspominałem o tym panu premierowi Tuskowi przed jego [Zbigniewa Ćwiąkalskiego - red.] nominacją. Wszelkie działania pana ministra to jest albo przedstawienie teatralne, albo działania stanowiące znak, informację dla tych, którzy naruszają prawo, że złe czasy się skończyły - dodał prezydent.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24