Mam świadomość, że taki list jest, ale się z nim nie zapoznałem. Nie chcę się o nim wypowiadać do momentu, do którego nie poznam nazwisk osób, które go podpisały - powiedział w sobotę Karol Nawrocki, odnosząc się do apelu opozycjonistów z czasów PRL, którzy wyrazili oburzenie wykorzystaniem IPN w kampanii wyborczej Nawrockiego.
Byli opozycjoniści wystosowali apel w związku z wykorzystaniem IPN w kampanii wyborczej. "Jesteśmy oburzeni, że prezes Karol Nawrocki korzysta ze wsparcia IPN w swojej kampanii politycznej. Oficjalne serwisy społecznościowe IPN promują jego kandydaturę. Jako działacze opozycji antykomunistycznej wielokrotnie krytycznie ocenialiśmy IPN za fałszywe przedstawianie polskiej historii. Teraz zostały przekroczone kolejne granice" - zaznaczono.
"Nie wiem, jakie tam są nazwiska"
Pytany o ten apel w sobotę przez dziennikarzy Nawrocki powiedział, że nie zapoznał się z nim "w sensie szczegółowym". - Myślę, że dzisiaj będzie okazja, aby móc się do niego odnieść - stwierdził.
- Nie wiem, jakie tam są nazwiska, natomiast znam działaczy opozycji antykomunistycznej i tych wszystkich, którzy nas wspierają jako Instytut Pamięci Narodowej. Najlepszym tego dowodem niech będzie lista poparcia obywatelskiego kandydata na prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, te 300 nazwisk i wśród tych nazwisk są oczywiście także wybitni działacze opozycji antykomunistycznej - wskazał Nawrocki.
- Mając świadomość, że taki list jest, nie chcę się wypowiadać do momentu, do którego nie poznam wszystkich osób, które go podpisały - oznajmił.
Pod apelem podpis złożyli: Leszek Biernacki, Seweryn Blumsztajn, Grzegorz Boguta, Jerzy Borowczak, Marek Borowik, Wacława Bujak, Zbigniew Bujak, Grzegorz Cygonik, Danuta Czechmanowska, Grzegorz Gauden, Zbigniew Janas, Piotr Kapczyński, Maciej Kozłowski, Krzysztof Król, Bogdan Lis, Henryk Majewski, Marek Myszkiewicz-Niesiołowski, Piotr Niemczyk, Stefan Niesiołowski, Edward Nowak, Dariusz Pusz, Krzysztof Pusz, Ryszard Pusz, Andrzej Seweryn, Krzysztof Siemieński, Jan Skórzyński, Jarosław J. Szczepański, Jacek Taylor, Irena Wóycicka.
"To był piękny gest w moim kierunku"
- Profil Instytutu Pamięci Narodowej, według mojej wiedzy, tylko raz zareagował na moje kandydowanie na prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. Był to wyraz poparcia obywatelskiego kandydata na prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, płynący prosto z serc pracowników Instytutu Pamięci Narodowej, wiążący się też z tym, że pracownicy, są dumni, z tego, że ich prezes startuje w wyborach na prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej - mówił prezes IPN.
- To też był piękny gest w moim kierunku, bo jestem pracodawcą i jeśli pracownicy mnie doceniają i tym gestem, jednym postem w mediach społecznościowych, wyrażają swoje przywiązanie, wyrażają swoje wsparcie dla obywatelskiego kandydata, było to miłe - przyznał. Dodał, że "to już się nie powtórzyło i nie jest to z całą pewnością wyraz upolitycznienia Instytutu Pamięci Narodowej".
- Instytut, jest urzędem apolitycznym, niezwiązanym z żadną partią polityczną i niezaangażowanym w kampanię wyborczą obywatelskiego kandydata na prezydenta - przekonywał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24