Ginekolożka Gizela Jagielska potwierdziła swoją rezygnację ze stanowiska zastępczyni dyrektora ds. medycznych w szpitalu w Oleśnicy. Nie będzie już pełnić funkcji kierowniczej, ale nadal pracuje jako lekarka.
- Nie jest prawdą, że odchodzę całkowicie ze szpitala w Oleśnicy. Rezygnuję tylko z pewnych funkcji pełnionych w tym szpitalu - podkreśla Jagielska.
#idzienowe 😳😳😳
Posted by Babkibabkom on Monday, June 30, 2025
Jej decyzja na piśmie wpłynęła już do zarządu szpitala, co potwierdził na posiedzeniu poniedziałkowej sesji Rady Powiatu Oleśnickiego główny księgowy placówki Paweł Nakonieczny. - Złożyła prośbę do pani dyrektor o zmianę funkcji i zakresu wykonywanych przez siebie obowiązków, co zostanie przez panią dyrektor rozpatrzone i w stosownym terminie pani wicedyrektor przekazane - powiedział podczas posiedzenia.
- Moja decyzja nie ma nic wspólnego z ich akcjami. Nie robią już na mnie żadnego wrażenia - powiedziała Jagielska "Gazecie Wyborczej".
W ten sposób lekarka odniosła się do wpisu Kai Godek, aktywistki antyaborcyjnej, opublikowanego na platformie X.
- Gizela Jagielska złożyła rezygnację ze szpitala w Oleśnicy. Kobieta, która zabiła małego Felka zastrzykiem dosercowym z chlorku potasu. Kobieta, która przyjmowała do Oleśnicy do aborcji dzieci, którym inni lekarze, w innych miejscach w całej Polsce chcieli udzielić pomocy - powiedziała Godek.
Działaczka pro-life, informując o rezygnacji Gizeli Jagielskiej, nie wspomniała, że dotyczy jedynie funkcji wicedyrektorki, a nie całkowitego odejścia z pracy.
Jagielska zaznaczyła, że jej decyzja nie miała związku ze śledztwem wszczętym przez Prokuraturę Okręgową we Wrocławiu w sprawie wykonanego zabiegu przerwania ciąży.
Braun wtargnął do szpitala i uniemożliwiał pracę ginekolożki
W połowie kwietnia ówczesny kandydat na prezydenta RP Grzegorz Braun (Konfederacja Korony Polskiej) próbował dokonać "zatrzymania obywatelskiego" w szpitalu w Oleśnicy pracującej tam ginekolożki Gizeli Jagielskiej. Lekarka, relacjonując, co wydarzyło się w oleśnickim szpitalu, powiedziała, że Grzegorz Braun "wtargnął do działu administracyjnego, zagrodził mi drogę z jakimiś nieznanymi mi ludźmi i zamknął w pomieszczeniu administracyjnym, nie pozwalając mi wykonywać obowiązków lekarza przez ponad godzinę".
W związku z dotyczącymi tego zdarzenia doniesieniami medialnymi i z informacjami przekazanymi przez policję Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy wszczęła postępowanie. Obecnie zajmują się nim śledczy z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. Dotyczy pozbawienia wolności lekarki. Prowadzone jest też postępowanie mające wyjaśnić, czy w trakcie zdarzenia nie doszło do naruszenia nietykalności cielesnej lekarki i do jej znieważenia.
Autorka/Autor: SK/gp
Źródło: PAP/tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24