Żałuje i zapewnia, że uczyła się zdalnie. Wpływowa radna PiS z dyplomem Collegium Humanum

collegium humanum
Robert Zieliński o "studiach" w Collegium Humanum
Źródło: TVN24
Beata Dróżdż, radna Prawa i Sprawiedliwości w łódzkim sejmiku i jednocześnie prezeska spółki wydającej "Gazetę Polską Codziennie" ma dyplom MBA wydany przez niesławną uczelnię Collegium Humanum. Informację tę zainteresowana potwierdziła w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", która jako pierwsza napisała o sprawie.
Kluczowe fakty:
  • Beata Dróżdż dyplomem MBA wydanym przez Collegium Humanum chwaliła się w 2021 roku. Kilka miesięcy później, w marcu 2022 roku, trafiła do rady nadzorczej Pekao Direct.
  • Radna Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przekazuje, że żałuje wydanych pieniędzy i tego, że "miała cokolwiek z uczelnią wspólnego". Jednocześnie zaznacza, że nauki pobierała zdalnie.
  • Collegium Humanum (obecnie Uczelnia Biznesu i Nauk Stosowanych Varsovia) to prywatna uczelnia, do której w lutym ubiegłego roku weszli funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego. W centrum zainteresowania znalazły się m.in. szybkie kursy, które pozwalały uzyskać dyplom MBA (Master of Business Administration). Od 2017 roku, po zmianach przeprowadzonych w czasie rządów PiS, taki dokument otwiera furtkę do rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa.

Dróżdż - jak przypominają autorzy tekstu w "Gazecie Wyborczej" - od 2010 roku jest szefową Klubu Gazety Polskiej w rodzinnym Piotrkowie Trybunalskim. W 2018 roku zdobyła mandat radnej sejmiku wojewódzkiego, a w 2024 ponownie poparli ją wyborcy. Szerszej publiczności znana jest między innymi z tego, że jest zawziętym wrogiem działania centrów integracji cudzoziemców.

Radna od lat jest też wpływową osobą, jeżeli chodzi o prawicowe media w Polsce. Sześć lat temu została wiceprezesem spółki Słowo Niezależne, która jest właścicielem portalu niezalezna.pl. Oprócz tego Beata Dróżdż jest prezeską spółki Forum S.A., która wydaje Gazetę Polskę Codziennie, a także członkiem zarządu firmy odpowiedzialnej za wydawanie Gazety Polskiej. Jakby tego było mało, zasiada też w radzie nadzorczej Telewizji Republika - największego medium sprzyjającego Prawu i Sprawiedliwości.

Żal i deklaracje

O ustalenia "Gazety Wyborczej" chcieliśmy zapytać zainteresowaną, ale niestety nie odebrała od nas telefonu i do momentu publikacji bez odpowiedzi pozostawiła naszą prośbę o wypowiedź. Dlatego niżej cytujemy wypowiedzi radnej dla "Gazety Wyborczej".

Pytana o studia w Collegium Humanum radna stwierdziła, że "żałuje, że miała coś wspólnego z uczelnią". - Dziś już nie pamiętam, jak to się stało, że trafiłam do Collegium Humanum. Wydaje mi się, że z jakiegoś ogłoszenia. Byłam w grupie, którą zbierano tutaj, lokalnie. Zapisałam się na studia, złożyłam dokumenty, opłaciłam wszystko, na koniec zdawaliśmy egzamin składający się z kilkudziesięciu pytań. Potem przyszły wyniki, nawet nie pojechałam po dyplom, został przysłany na mój adres. W moim życiu dzieje się tak dużo ważnego, że studia te są tylko jednym z epizodów - przekonuje radna PiS.

Zaznacza, że nauki pobierała zdalnie.

- Było dużo zajęć z marketingu, ekonomii, CSR, zarządzania i innych. Zarządzam spółkami od wielu lat, ale oczywiście pojawiły się rzeczy dla mnie nowe. To był czas pandemii, zajęcia odbywały się online, nie było chyba żadnych stacjonarnych. Nawet egzamin był online - podkreśla Dróżdż w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Tarapaty po studiach

W ubiegłym tygodniu na tvn24.pl informowaliśmy, że w związku ze studiami na Collegium Humanum zarzuty usłyszał Adrian Klarenbach z Telewizji Republika. Sam zainteresowany o tym poinformował o tym na antenie Telewizji Republika w swoim programie "#PO10". Jak podał portal niezalezna.pl, według prokuratury Klarenbach miał uzyskać dyplom uczelni, choć nie uczęszczał na zajęcia.

Prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska potwierdziła w rozmowie z tvnwarszawa.pl, że zostały one przedstawione 23 czerwca. - Wobec podejrzanego zostały zastosowane środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 50 tysięcy złotych, dozoru policji oraz zakazu kontaktowania się z określonymi osobami wskazanymi w postanowieniu - powiedziała prokurator. Dopytana o charakter zarzutów, odparła że "są związane z uzyskaniem dyplomu MBA".

Afera Collegium Humanum

Już w połowie lutego prokurator krajowy Dariusz Korneluk informował, że prokuratura będzie w ciągu kilku miesięcy podejmować kroki mające na celu zamknięcie pewnych wątków sprawy Collegium Humanum i skierowanie do sądu aktu oskarżenia. Już wtedy zaznaczał, że wielu "absolwentów" nie było nawet na listach studentów, choć otrzymywały dyplomy ukończenia uczelni.

CZYTAJ TEŻ: Sąd uznał, że zatrzymanie Jacka Sutryka było zasadne i celowe

Prywatna uczelnia Collegium Humanum oferowała szybkie kursy MBA i inne programy ułatwiające zdobywanie dyplomów często wykorzystywanych do awansu w strukturach spółek Skarbu Państwa. Część z tych dyplomów wystawiała bez odpowiedniego procesu edukacyjnego, a ich wiarygodność miały zapewniać współpracujące uczelnie zagraniczne, które w rzeczywistości nie miały do tego uprawnień. CBA dotychczas zatrzymała kilkadziesiąt osób związanych z nieprawidłowościami w Collegium Humanum.

Zarzuty usłyszeli m.in.: były europoseł PiS Karol Karski, prezydent Wrocławia Jacek Sutryk, były rektor uczelni Paweł C. i były europoseł Ryszard Czarnecki, którego zapytaliśmy o sprawę Beaty Dróżdż.

- Dopiero od dziennikarzy dowiedziałem się, że tam studiowała. Nie tylko ona to robiła, często podchodzili do mnie samorządowcy z różnych stron sceny politycznej i też opowiadali o studiach na Collegium Humanum - przekazuje Czarnecki w rozmowie z tvn24.pl.

W lutym agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali Błażeja Spychalskiego, byłego rzecznika prasowego prezydenta RP (zgodził się na podawanie pełnego imienia i nazwiska oraz publikację wizerunku).

Prokurator przedstawił mu cztery zarzuty dotyczące wręczenia byłemu rektorowi Collegium Humanum - Szkoły Głównej Menadżerskiej, Pawłowi C., korzyści majątkowych oraz osobistych, a także obietnicy udzielenia korzyści osobistej w zamian za uzyskanie poświadczającego nieprawdę dokumentu w postaci świadectwa ukończenia przez Spychalskiego oraz (jego żonę - red.) Sandrę S. studiów podyplomowych Executive Master of Business Administration bez ich faktycznego odbycia.

CZYTAJ TEŻ: Tracą stanowiska za dyplomy Collegium Humanum

Collegium H.
Dowiedz się więcej:

Collegium H.

Czytaj także: