Krzysztof Izdebski, ekspert Fundacji imienia Stefana Batorego, ocenił w "Faktach po Faktach" w TVN24, że historia z drugim mieszkaniem Karola Nawrockiego "nie jest dobra" dla kandydata PiS. Jego zdaniem podważa ona "coś, na czym PiS zbudował swoją opowieść w 2015 roku".
Pod koniec kwietnia portal Onet ujawnił, że Karol Nawrocki - wbrew deklaracji z debaty prezydenckiej w "Super Expressie" - jest właścicielem dwóch mieszkań, a nie jednego. Poza mieszkaniem, w którym mieszka wraz z rodziną, kandydat PiS na prezydenta posiada również kawalerkę w Gdańsku.
Kontrowersje wokół mieszkania Karola Nawrockiego zdominowały w poniedziałek kampanię wyborczą. W trakcie konferencji prasowej w Węgrowie Nawrocki odpowiadał na pytania związane z jego drugim mieszkaniem i byłym lokatorem, którym miał się opiekować w zamian za przekazanie kawalerki.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
"Nawrocki ma niższe poparcie niż deklarowane poparcie dla PiS"
Zdaniem Krzysztofa Izdebskiego, eksperta Fundacji im. Stefana Batorego, sprawa z drugim mieszkaniem Nawrockiego "nie bardzo" wpłynie na kampanię. Według gościa "Faktów po Faktach" znaczny spadek deklarowanego poparcia dla kandydata PiS "pewnie nie nastąpi".
Jak zaznaczył, wiąże się to z głęboką polaryzacją oraz widoczne jest "brzydko mówiąc, ubetonowienie pewnych elektoratów". - Karol Nawrocki ma niższe poparcie niż deklarowane poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości, więc on jeszcze do tego sufitu, przynajmniej jeżeli chodzi o Prawo i Sprawiedliwość, nie dobił, a ta historia, ona nie jest dobra, szczególnie niecałe dwa tygodnie przed wyborami - ocenił Izdebski.
- Nie jest dobra z kilku powodów. Jednym z ważniejszych jest to, że w jakimś sensie podważa to coś, na czym PiS jednak dosyć dobrze zbudował swoją opowieść już w 2015 roku, czyli takiej troski społecznej o wspólnotę, o pomaganie - wskazał Izdebski.
Konferencja Nawrockiego zasłonięta "ścianą kakofoniczną"
W rozmowie poruszono temat niedzielnego oświadczenia opublikowanego przez rzeczniczkę sztabu wyborczego kandydata PiS Emilię Wierzbicki. Zdaniem gościa TVN24 było ono "nieudane" i miało pokazać Nawrockiego jako "osobę, która pomaga".
Z kolei pytany o poniedziałkową konferencję Nawrockiego, w trakcie której pytania dziennikarzy były zakłócane przez okrzyki sympatyków kandydata PiS, Izdebski odpowiedział, że miał skojarzenie "ze ścianą kakofoniczną, która zabezpiecza Karola Nawrockiego przed dziennikarzami" lub "dającą poczucie, że on w każdej chwili może odwołać się do nastroju wiecowego, niż odpowiadać na konkretne pytania".
- Zresztą raz już odpowiedział na to konkretne pytanie i to stąd te problemy z tym mieszkaniem - stwierdził Krzysztof Izdebski. Jak dodał, Nawrockiemu "wyjaśnianie do końca nie służy". - To już jest pewna strategia pewnej ucieczki - wskazał.
- Właśnie w tych spolaryzowanych wyborach liczy się też kwestia mobilizacji zwolenników i demobilizacji przeciwników - podkreślił Krzysztof Izdebski.
Autorka/Autor: sz/akw
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP