- Układ na polskiej scenie politycznej trzeszczy. Do ludzi zaczyna docierać, że podział na PO i PiS jest podziałem jałowym i w żaden sposób nie odnosi się do rzeczywistości społecznej - komentował w "Faktach po Faktach" w TVN24 Michał Kamiński (PJN), odnosząc się do zbieżności terminów zjazdów obu partii. - Tusk chce powiedzieć, że tylko te dwie partie się liczą i ma nadzieję, że wyborcy wrócą do PO - wtórował mu Paweł Piskorski (SD).
Zarząd Krajowy PO zdecydował w czwartek, że 29 czerwca odbędzie się Konwencja Krajowa PO, która ma zmienić statut partii, umożliwiając bezpośrednie wybory jej szefa. Konwencja odbędzie się równolegle z Kongresem PiS.
- To zabieg utrzymany w tej samej polityce PR-owskiej, która dotychczas przynosiła Platformie sukces. Tylko, że parasol warto nosić tylko wtedy, kiedy pada deszcz. A jak się chodzi miesiąc z parasolem, to można nie zauważyć, że deszcz przestał padać. Nie sądzę, że gdy ktoś usłyszał, że premier zarządził wybory nowego szefa Platformy, to od razu zechciał znowu głosować na tę partię - mówił o strategii PO w "Faktach po Faktach" w TVN24 eurodeputowany Michał Kamiński.
"To bardzo logiczny zabieg"
Dodał, że decyzja PO to desperacka próba odwołania się do podziału na PiS i PO, który ożywić ma tę ostatnią partię. - Tusk nigdy nie był zainteresowany zmieceniem Kaczyńskiego ze sceny politycznej, on jest zainteresowany jego trwaniem. To stanowi legitymizacje jego władzy - jest tym, który chroni przed Kaczyńskim - stwierdził polityk PJN. - Intencje PO są banalnie proste: u Kaczyńskiego nic się nie zmieniło, to u nas jest pełna demokracja. U nas wszyscy będą wybierać pana przewodniczącego. To bardzo logiczny zabieg, żeby te dwa wydarzenia odbywały się tego samego dnia - ocenił zaś Paweł Piskorski, przewodniczący Stronnictwa Demokratycznego.
Brak strategii na poziomie krajowym i warszawskim
Niezbyt optymistyczny scenariusz dla rządzącej partii wróżył w programie Kamiński: - To zabieg socjotechniczny, ale pokazuje też, że sytuacja w Platformie się pogarsza. To klasyczny scenariusz, który od kilkunastu lat obserwuję w polskim sejmie. Podziały narastają, partii spada poparcie, coraz więcej ludzi zaczyna kombinować, jak przeżyć politycznie. Ich lojalność wobec partii zmniejsza się, narastają konflikty, a to generuje kolejne spadki poparcia. Politycy odnieśli się również do planów przeprowadzenia w Warszawie referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz. - Tusk i Gronkiewicz-Waltz pogubili się, miotają się. Nie mają spójnej strategii, ani na poziomie krajowym, ani warszawskim. To pasmo klęsk. Jestem pewny, że to referendum będzie - przewidywał na antenie TVN24 Piskorski.
- Nie zazdroszczę tym w PO, którzy będą za to odpowiadać. Można namawiać, żeby głosować na kogoś, ale wygnać ludzi z domu we wrześniowy poranek, żeby kogoś nie odwołano - to będzie bardzo trudne - podsumował Kamiński.
Autor: mś//kdj/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24