Bortniczuk: rezygnacja Banasia byłaby dobrym rozwiązaniem

Kamil Bortniczuk i Barbara Nowacka byli gośćmi "Kropki nad i"
Bortniczuk: rezygnacja Banasia byłaby dobrym rozwiązaniem
Źródło: tvn24
Nie wiem, po co jest posiedzenie Sejmu poprzedniej kadencji po wyborach. Być może okaże się - i nie widzę w tym nic złego, że jeśli pan Marian Banaś złoży rezygnację, będzie okazja, żeby wybrać nowego prezesa Najwyższej Izby Kontroli - powiedział w "Kropce nad i" Kamil Bortniczuk, poseł wybrany z listy KW Prawo i Sprawiedliwość.

W wyemitowanym 21 września reportażu dziennikarz "Superwizjera" Bertold Kittel przyjrzał się kamienicy w krakowskim Podgórzu, którą do oświadczeń majątkowych wpisywał prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś. Trafił na prowadzony tam hotel na godziny i spotkał przestępcę skazanego prawomocnym wyrokiem.

Czytaj więcej: "Pancerny Marian i pokoje na godziny". Reportaż "Superwizjera"

We wtorek posłowie klubu Platformy Obywatelskiej-Koalicji Obywatelskiej Borys Budka i Sławomir Nitras sugerowali w Sejmie, że Marian Banaś złożył rezygnację na biurko marszałek Sejmu VIII kadencji Elżbiety Witek. Marszałek, podczas wznowionego ostatniego posiedzenia Sejmu, zdementowała tę informację.

Bortniczuk: rezygnacja Banasia byłaby dobrym rozwiązaniem

O powód wznowienia obrad Sejmu ósmej, kończącej się kadencji Sejmu pytany był w "Kropce nad i" Kamil Bortniczuk, poseł wybrany z listy KW Prawo i Sprawiedliwość. - Nie wiem, po co, ale być może okaże się - nie widzę w tym nic złego, że jeśli pan (Marian - red.) Banaś złoży rezygnację, będzie okazja, żeby wybrać nowego szefa NIK-u - powiedział.

Dopytywany, czy w takiej sytuacji wybór nie powinien należeć do posłów nowej kadencji, Bortniczuk odpowiedział pytaniem. - A byłoby coś niezgodnego z prawem? Uważam, że nie byłoby nic niezgodnego z prawem, a skoro coś nie jest niezgodne z prawem, to można to zrobić. Dlaczego nie? - ocenił. Przypomniał przy tym, że posłowie ósmej kadencji są nadal posłami.

Zdaniem posła klubu parlamentarnego PiS rezygnacja Banasia byłaby "dobrym rozwiązaniem". - Rzeczywiście jest obciążeniem wizerunkowym dla rządu, dla całej Zjednoczonej Prawicy. Mówimy nie od dziś: ludzi, którzy podejmują się jakichś wątpliwych działań, nie potrzebujemy do tego zarzutów prokuratorskich, odsuwamy ze swojego grona. W przeciwieństwie do naszych kolegów z opozycji - wyjaśnił.

- Skoro o standardach, to po pierwsze: Koalicja Obywatelska nie wystawiła żadnej osoby (na listach z zarzutami prokuratorskimi - red.). Proszę nie manipulować - odpowiedziała Bortniczukowi Barbara Nowacka, posłanka wybrana z listy KKW Koalicja Obywatelska .N IPL Zieloni.

Nowacka przypomniała posłowi z klubu PiS, że na listach jego środowiska politycznego znalazła się posłanka Małgorzata Zwiercan, która usłyszała prokuratorskie zarzuty w związku z tym, że w kwietniu 2016 roku głosowała za wówczas klubowego kolegę - Kornela Morawieckiego.

- Te wasze standardy pozwalają na wstawienie jej na listę. A nie dostała się, bo wyborcy na Pomorzu są mądrzejsi - dodała Nowacka.

Bortniczuk zareagował, pytając: "i że wybrali Gawłowskiego, pani sugeruje?". Poseł przypomniał nazwisko Stanisława Gawłowskiego, posła PO-KO, który w niedzielę uzyskał mandat senatora niezależnego. Gawłowski ma zarzuty korupcyjne, jest oskarżony i był tymczasowo aresztowany. Mimo to zdobył mandat senatora w okręgu nr 100 w Koszalinie (Zachodniopomorskie). Startował z własnego komitetu.

Gawłowski jest oskarżony przez prokuraturę o przyjęcie łapówek w kwocie 700 tysięcy złotych, apartamentu w Chorwacji wartego co najmniej 200 tysięcy złotych oraz dwóch zegarków wartości 26 tysięcy złotych.

"Bez nas tej większości by nie było"

"Bez nas tej większości by nie było"

"Bez nas tej większości by nie było"

Poseł z klubu PiS, który jest członkiem partii Porozumienie Jarosława Gowina, podkreślił, że "im większy wpływ mamy w klubie parlamentarnym PiS liczony liczbą posłów, to tym większy chcielibyśmy mieć wpływ na rzeczywistość". W ten sposób odniósł się do faktu, że partia Porozumienie zdobyła 18 mandatów z list KW PiS.

- Jest nas osiemnastu, można powiedzieć, że bez nas tej większości by nie było. Oczywiście nie chcemy tutaj nadreprezentacji, ale skoro tych osiemnastu to jest jakieś 8-10 procent klubu parlamentarnego, to i w tych 8-10 procentach chcielibyśmy mieć wpływ na to, co się w Polsce dzieje - stwierdził.

Zasugerował, że wewnątrz klubu grupa związana z Porozumieniem będzie chciała zdobyć funkcję wicepremiera w nowym rządzie oraz "narzędzia do tego, żeby realizować nasze zamierzenia programowe". - Nie od dziś jesteśmy za tym, żeby rozszerzać wolność prowadzenia działalności gospodarczej. Chcielibyśmy też trochę lewicę wyręczyć, bo niestety lewica w Polsce zdaje się, że w niektórych kręgach ma monopol na postulaty proekologiczne. My się z tym nie zgadzamy, też jesteśmy proekologiczni, rozwijamy fotowoltaikę i chcielibyśmy zająć się tym w większym stopniu - dodał.

Pytania o nowego marszałka Senatu

Nowacka została zapytana o to, kto zostanie marszałkiem Senatu X kadencji, w którym PiS nie będzie miał większości. Partia rządząca zdobyła 48 mandatów, tyle samo partie opozycyjne. Czterech senatorów startowało z własnych komitetów.

- Marszałkiem Senatu powinna zostać osoba, która zostanie przez Senat wybrana. Dzisiaj widać, że PiS jest w mniejszości. Jest bardzo blisko do większości, więc jeżeli zachowają przyzwoite standardy demokratyczne, to cała reszta wskaże osobę, która będzie marszałkiem Senatu - mówiła Nowacka.

- Wiadomo, że jest kilka poważnych nazwisk, czyli z jednej strony Bogdan Borusewicz - bardzo doświadczony, sprawdzony; z drugiej - Krzysztof Brejza, który pokazał, jak walczyć, odkrywać tajemnicze dokumenty - wymieniała. Zwróciła uwagę, że do Senatu wybrany został Marek Borowski z "ogromnym doświadczeniem parlamentarnym".

Bortniczuk ocenił, iż Krzysztof Brejza "byłby fatalnym wyborem i doprowadziłby do tego, że izba zadumy stałaby się izbą zadymy, a jednak Senat zawsze swój poziom trzymał".

- Wolałbym, żeby marszałkiem Senatu był ktoś z naszego grona politycznego albo ktoś, kto będzie z nami współpracował i kto będzie z nami dzielił przynajmniej światopogląd. Dla mnie pan senator (Jan Filip - red.) Libicki byłby lepszym kandydatem na marszałka Senatu od Marka Borowskiego. Ale oczywiście to większość go wybierze - powiedział Bortniczuk.

Libicki, który do 2010 roku był członkiem Prawa i Sprawiedliwości, a potem startował z list Platformy Obywatelskiej, tym razem został wybrany do Senatu jako kandydat Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Nowacka o kandydacie na marszałka Senatu: jest kilka poważnych nazwisk

Nowacka o kandydacie na marszałka Senatu: jest kilka poważnych nazwisk

Autor: tmw/tr/kwoj / Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: