Wiem, że jednym telewizja się podobała, a innym nie, ale nikt nie zaprzeczy, że miała ogromne znaczenie w naszych dwóch zwycięstwach - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński na spotkaniu w Klwatce Królewskiej. Jednocześnie udzielił wsparcia byłemu prezesowi TVP Jackowi Kurskiemu, który kandyduje z list PiS do europarlamentu. Mówił, że tryska z niego "energia, inicjatywa i inwencja".
W niedzielę po południu Jarosław Kaczyński wystąpił na spotkaniu wyborczym w Klwatce Królewskiej (powiat radomski, Mazowsze).
Mówił między innymi o byłym prezesie TVP Jacku Kurskim - kandydującym z drugiego miejsca w okręgu nr 5. Prezes PiS ocenił, że to człowiek "doświadczony (w pracy) w Parlamencie Europejskim, doświadczony ostatnio w Banku Światowym, człowiek, można powiedzieć, doświadczony w życiu międzynarodowym i to tak naprawdę bardzo, bardzo poważnie". - A jednocześnie energia z niego tryska. Energia, inicjatywa i inwencja - wyliczał.
- Wiem, że jednym telewizja się podobała, a innym nie, ale nikt nie zaprzeczy, że miała ogromne znaczenie w naszych dwóch zwycięstwach - dodał Kaczyński. Po tych słowach rozległy się brawa. - Z całego serca popieram Jacka Kurskiego - mówił, udzielając poparcia wcześniej również jedynce na liście, czyli Adamowi Bielanowi.
Chwalił też Bielana. "Trzeba się umieć układać"
O Bielanie Kaczyński mówił tak: - Na czele listy mazowieckiej stoi polityk bardzo energiczny, bardzo doświadczony, także na arenie międzynarodowej, bardzo twardy w tych wszystkich rozgrywkach.
Według niego atutem Bielana jest też jego duża aktywność. Prezes PiS przekonywał, że "polityka to są relacje między ludźmi, trzeba się umieć układać, trzeba wchodzić w te wszystkie tamtejsze relacje, trzeba prowadzić intensywne życie polityczne, które też często ma charakter swojego rodzaju życia towarzyskiego". W jego opinii to wszystko Bielan "świetnie potrafi i wielokrotnie to pokazywał".
Prezes PiS zachęcał też, by głosować na startującego z ósmej pozycji 77-letniego Gabriela Janowskiego. - Znamy się od wielu dziesięcioleci. To jest bojownik, a jeszcze ma jedną dodatkową zaletę: ja jestem stary, a on jest jeszcze starszy – zażartował. Zaznaczył jednak, że Janowski nie wygląda na swój wiek i ma wiele energii.
Prezes PiS o pakcie migracyjnym. "Polska się całkowicie zmieni"
Kaczyński odniósł się również m.in. do kwestii paktu migracyjnego regulującego politykę migracyjną w Unii Europejskiej.
Jego zdaniem, do Europy może trafiać nawet 4-5 mln uchodźców i migrantów rocznie, co proporcjonalnie da ok. 300 tys. osób rocznie na samą Polskę. - To będzie oznaczało, że w ciągu kilku lat Polska się całkowicie zmieni - przekonywał.
W opinii szefa PiS relokowani uchodźcy i migranci będą trafiali do "Polski lokalnej", co ma - zdaniem Kaczyńskiego - przełożyć się na obniżenie bezpieczeństwa w Polsce. - Ci, którzy do niedawna zapewniali, że to nas nie dotyczy, że to będą Ukraińcy, (Donald) Tusk, który do niedawna prężył muskuły, został ograny jak dziecko. Kto i gdzie się liczy z popychlami? Czy gdzieś na świecie jest miejsce, gdzie człowiek, który się godzi na pozycję popychla - popychla niemieckiego w tym wypadku - jest człowiekiem, z którym się liczą? - mówił.
- Musimy mieć w Parlamencie Europejskim taką reprezentację, która będzie twardo walczyła przeciwko temu, żeby ten pakt, który już został ostatecznie uchwalony - a w grudniu zeszłego roku Tusk mógł go zatrzymać - po prostu nie wszedł w życie - przekonywał.
Kaczyński ocenił też, że opcja płacenia 20 tys. miesięcznie za każdego nieprzyjętego uchodźcę czy migranta to "bajka". Jego zdaniem rzeczywiste koszty przyjmowania migranta są znacząco wyższe, a płacenie takich kwot odbiłoby się negatywnie na corocznym budżecie państwa. - A jeżeli Unia, a konkretnie Komisja Europejska ogłosi, że jest stan kryzysu, to wtedy już nie można się wykupić - dodał prezes PiS.
Po przyjęciu paktu migracyjnego premier Donald Tusk wystąpił na konferencji, na której oświadczył: - Minister reprezentujący mój rząd głosował przeciw przyjęciu paktu migracyjnego. Od początku stanowisko Polski było tutaj jasne.
Jednocześnie zaznaczył, że obecnemu rządowi udało się uzyskać takie zapisy w pakcie migracyjnym, które czynią go "dużo mniej groźnym w konsekwencji niż na początku". Tusk podkreślił, że pakt migracyjny "przyjęty w tym kształcie, jak dzisiaj, daje Polsce możliwości unikania jakichkolwiek negatywnych konsekwencji". - Polska nie przyjmie z tego tytułu żadnych migrantów. Polska przyjęła setki tysięcy migrantów w związku z wojną rosyjsko-ukraińską. Mamy dziesiątki tysięcy także migrantów z Białorusi - dodał.
- To jest moje zadanie i ja się wywiąże z tego zadania. Polska będzie beneficjentem paktu migracyjnego. Nie będziemy za nic płacić, nie będziemy musieli przyjmować żadnych migrantów z innych kierunków, Unia Europejska nie narzuci nam żadnych kwot migrantów. Natomiast Polska będzie skutecznie egzekwowała wsparcie finansowe ze strony Unii w związku z tym, że stała się państwem goszczącym steki tysięcy migrantów głownie z Ukrainy - powiedział.
- My inaczej niż nasi poprzednicy, bez wojny z Unią Europejska, w przyjaznym ale w twardym dialogu, wyegzekwujemy wszystko to, co Polsce się należy - zapewnił.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Wojtek Jargiło