Sądzę, że to nieprzypadkowe, że Jarosław Kaczyński spotkał się z premier i spojrzał jej głęboko w oczy, by sprawdzić, czy lęk pozwoli jej funkcjonować przez najbliższe dni. Czy powinien dokręcić śrubę, czy też powinien odpuścić - powiedział w "Faktach po Faktach" były opozycjonista Władysław Frasyniuk.
Frasyniuk odniósł się do poniedziałkowych spotkań prezydenta Andrzeja Dudy z Jarosławem Kaczyńskim i marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim oraz prezesa PiS z premier Beatą Szydło. Spotkania z prezydentem były konsekwencją jego słów, że jest gotowy do mediacji w sprawie wydarzeń w Sejmie.
Władysław Frasyniuk stwierdził, że z niepokojem patrzy na prezydenta, bo miał nadzieję, iż Andrzej Duda rozwiąże kryzys, ale - jak zaznaczył - "po dzisiejszym dniu jest rozczarowany".
- Zastanawiam się, czy czasem prezydent Andrzej Duda nie abdykował - powiedział. Dodał, że jeśli po spotkaniu z Kaczyńskim i Kuchcińskim prezydent przekazuje, iż napisze do marszałka Sejmu list, to znaczy, że nie wie, co się w Polsce dzieje.
W ocenie Frasyniuka sam Jarosław Kaczyński jeszcze nie wie, co powinien zrobić. - Sądzę, że to nieprzypadkowe, że się spotkał z panią premier i spojrzał jej głęboko w oczy i sprawdził, czy lęk pozwoli jej funkcjonować przez najbliższe dni. Czy powinien dokręcić śrubę, czy też powinien odpuścić - dodał Frasyniuk.
Zaznaczył, że ważne są także krytyczne w stosunku do obozu rządzącego wypowiedzi m.in. europosła PiS Kazimierza Michała Ujazdowskiego i wicepremiera Jarosława Gowina. Ujazdowski ocenił, że odpowiedzialność za kryzys spoczywa bezpośrednio na Kaczyńskim. Frasyniuk skwitował, że to powinno spowodować "jakąś refleksję" w obozie rządzącym.
Odnosząc się do sprawy planów ograniczeń dla dziennikarzy, Frasyniuk powiedział, że Kaczyński sobie uświadomił, iż są wolne media i dzisiejsza technologia sprawia, że nawet mając telewizję publiczną, nie ma się monopolu.
"Prezes PiS powiedział wyraźnie, że uporządkuje opozycję"
Frasyniuk komentując piątkowe wydarzenia w Sejmie i przed nim powiedział, że zaczęło się od "głupoty" marszałka Sejmu. - Być może powinienem łagodniej mówić, być może zmęczenie. Mam wrażenie, że nie kontrolował ani swoich wypowiedzi, ani nie śledził tego, co się działo na trybunie - dodał.
Zaznaczył jednak, że proces narastania niechęci do obozu rządzącego trwał od 12 miesięcy, od kiedy rozpoczęto "dewastację Trybunału Konstytucyjnego". - Być może to błahe wydarzenie w Sejmie było tą kroplą goryczy, która przelała czarę - powiedział Frasyniuk.
Pytany, jaka była w tym rola Kaczyńskiego, stwierdził, iż prezes PiS powiedział wyraźnie, że uporządkuje opozycję.
- Jarku, doskonale wiesz, na czym to polega. Musicie powołać PiS-owską Radę Ocalenia Narodowego (...). Myślę, że Paweł Kukiz fantastycznym byłby szefem tej rady. A następnie macie chętnego, który się dzisiaj zgłosił, Piotra Dudę, który zaproponował, że stanie na czele - to kiedyś się nazywało ORMO, czyli Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej. I pamiętaj Jarku: musisz zmienić nazwę z policji na Milicję Obywatelską, bo nie może być tak, że zachód będzie pokazywał, że policja bije obywateli - mówił Frasyniuk, zwracając się do prezesa PiS.
"Jarku, plujesz w twarz swojemu bratu, ale i całej wielkiej "Solidarności"
Gość programu mówił, że jest pełen podziwu dla ludzi, którzy wyszli w piątek i kolejnych dniach przed Sejm. Podkreślił, że to jest moment, w którym nie wolno odpuścić.
- Kaczyński musi mieć świadomość, że nie boimy się, nie poddamy się, nie oddamy naszej wolności - powiedział. - Tylko taka determinacja, tylko taki upór doprowadził do tego, że ta wielka Solidarność zwyciężyła - mówił Frasyniuk.
- Jarku, plujesz w twarz swojemu bratu, ale i całej wielkiej Solidarności - dodał.
Autor: js/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24