Jarosław Kaczyński chce debatować z Platformą Obywatelską. Stawia jednak warunki. Prezes PiS poinformował w sobotę na konferencji prasowej, że wystosował do premiera list z propozycją serii debat. - Bardzo długo czekaliśmy na taką decyzję - powiedziała rzeczniczka sztabu PO Małgorzata Kidawa-Błońska.
Prezes PiS chce, aby debaty z PO odbyły się "na neutralnym gruncie", a od strony technicznej zostały zrealizowane przez zewnętrzną firmę. - Sygnał z takiej audycji byłby dostępny dla wszystkich telewizji - powiedział Kaczyński. I dodał: - Otworzyłem sobie tę debatę wielu partii. To potwierdziło nasze diagnozy. W Polsce są dwie partie, które debatują o kształcie kraju - PiS i PO.
Według niego, piątkowa debata PO, SLD, PSL i PJN na temat służby zdrowia i polityki społecznej, która odbyła się w TVN24, "w gruncie rzeczy o niczym społeczeństwa nie informowała i do niczego nie prowadziła".
"Dyskusja musi być merytoryczna"
Jako drugi warunek debaty Kaczyński-Tusk, prezes PiS wymienił zwinięcie przez szefa rządu "białej flagi, która powiewa nad kancelarią premiera". - Jeśli Donald Tusk w tych warunkach, o których mówiłem, czyli w neutralnej firmie będzie gotów dyskutować, to spełni jeden warunek. Ale jest także drugi: zwinięcie białej flagi zarówno w stosunkach wewnętrznych wobec możnych w Polsce i zwinięcie białej flagi wobec możnych poza Polską. To warunek merytorycznej dyskusji - powiedział Kaczyński.
I dodał: - Ja z kimś, kto chce urządzić show - w imieniu potężnych grup nacisków w Polsce i interesów zewnętrznych - rozmawiać nie zamierzam, bo po prostu nie ma o czym.
Do tej pory Kaczyński chciał debatować z PO jedynie w centrum programowym PiS. Była to jego odpowiedź na wcześniejszą propozycję Tuska, by obaj zmierzyli się w debacie telewizyjnej.
Według propozycji PiS, między 11 a 18 września miałaby odbyć się debata na temat rolnictwa, w której partię Kaczyńskiego reprezentowałby europoseł PiS Janusz Wojciechowski, 18-21 września - debata o wojsku z udziałem b. szefa MSWiA Ludwika Dorna, 25 września - 2 października - debata o polityce zagranicznej z udziałem b. wiceministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego, po 2 października - debata o dialogu społecznym z udziałem b. szefa NSZZ "Solidarność" Janusza Śniadka, a także o gospodarce i finansach z udziałem członkini Rady Polityki Pieniężnej Zyty Gilowskiej.
"Nie mają nic do powiedzenia"
Kaczyński dopytywany o konkretne warunki, jakie musiałby spełnić premier, by doszło do debaty Tusk-Kaczyński, wymienił m.in. sprawę podręczników, rządowy program budowy mieszkań. - Jeżeli w polityce zagranicznej zadeklaruje, że w sprawie smoleńskiej będzie działał z pełnym zdecydowaniem, niezależnie od tego, jak to będzie wpływało na stosunki polsko-rosyjskie - powiedział.
I dodał: - Jeżeli Donald Tusk w takich sprawach pokaże, że nie liczy się z potężnymi grupami nacisku, to już będzie oznaka, że zwija tę białą flagę. Fakty są, jakie są, jest biała flaga. My z reprezentantami tego nurtu rozmawiać nie mamy o czym.
Pytany był również o udział Zyty Gilowskiej w ewentualnych debatach. - Przychodzi jako ekspert - zapewnił prezes PiS.
W jego opinii, jeżeli PO uchyli się od propozycji debat, "dla społeczeństwa będzie to rzecz zupełnie oczywista". - Nie mają nic do powiedzenia, wiedzą, że poniosą kompletną klęskę - dodał.
PO czeka na szczegóły
Do propozycji Kaczyńskiego odniosła się rzeczniczka sztabu wyborczego PO. - Bardzo długo czekaliśmy na taką decyzję - powiedziała Kidawa-Błońska. - Jestem bardzo ciekawa, jaka to propozycja i jaka to firma zewnętrzna ma to przeprowadzać. Ale dobrze, że PiS zdał sobie sprawę, że ci co nie dyskutują, że ci co nie rozmawiają, są po prostu nieobecni. Dobrze, że doszedł to tego, że to jest konieczność, że polityk nie może się ukrywać i musi mieć odwagę rozmawiać z przeciwnikami - powiedziała dziennikarzom Kidawa-Błońska.
- Jestem ciekawa, jakie będą dalsze konsekwencje tej chęci prezesa Kaczyńskiego do debatowania, bo wydaje mi się, że to jest rzucone hasło, a potem usłyszymy znowu 150 powodów, żeby do takiej debaty nie doszło - oceniła Kidawa-Błońska.
Odnosząc się do zarzutu prezesa PiS, że premier Donald Tusk "wywiesił białą flagę", Kidawa-Błońska oceniła, że "jest to jakaś chora i bezsensowna wypowiedź". - Ani nasz premier, ani nasze państwo nie muszą wywieszać białej flagi, nie muszą przed nikim się poddawać - podkreśliła.
"Niech zrezygnuje"
W reakcji na propozycję prezesa PiS, minister finansów Jacek Rostowski powiedział, że mógłby debatować z Zytą Gilowską, ale jej działalność w Radzie Polityki Pieniężnej wyklucza aktywność polityczną. Mógłby z nią dyskutować, jak powiedział, gdyby zrezygnowała z funkcji w RPP.
- Trudno mi sobie wyobrazić, żebym dokładał rękę do łamania prawa - dodał.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/ Fot. PAP/Adam Warżawa