- Obecnie w Polsce jest najtrudniejsza sytuacja od czasów komunizmu - ocenił Jarosław Kaczyński w wystąpieniu podczas Kongresu Katolików w Częstochowie. Prezes PiS mówił o relacji państwa polskiego i Kościoła od początku systemu komunistycznego do czasów obecnych.
Kaczyński mówił, że władza komunistyczna ze względu na swoje podstawy musiała odrzucać chrześcijaństwo. Po 1945 r. ta ideologia w Polsce zetknęła się z rzeczywistością, w której Kościół był ogromną siłą. Choć do 1956 r. atak ówczesnej władzy objął wszystkie ważne płaszczyzny kontaktów państwa z Kościołem, po 1956 r. polski totalitaryzm popękał i stał się nie do końca konsekwentny, dzięki czemu Kościół dostał trochę oddechu - ocenił prezes PiS.
- Dlaczego nie mieliśmy do czynienia z realizacją pełnego modelu komunistycznego? Dlaczego we wszystkich czterech dziedzinach nie wypchnięto Kościoła zupełnie z przestrzeni publicznej? Mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której zdecydował opór społeczny. To sprawa, o której dzisiaj powinniśmy pamiętać - zaakcentował Kaczyński.
"Konstytucja powinna zaczynać się: W imię Boga wszechmogącego"
Jego zdaniem w dyskusji nad nową organizacją państwa po 1989 r. elity odrzuciły m.in. koncepcję Jana Pawła II, który w 1991 r. sformułował propozycję odwołującą się do dekalogu, ale też uniwersalizującą polski katolicyzm i polską katolicką tożsamość. Elity te, jak mówił Kaczyński, w dużej części ukształtowane były przez komunizm, w innej - wywodziły się z akcji dysydenckich wobec komunizmu, w jeszcze innej były związane z agenturą, a w ostatniej - były związane z "liberalizmem integralnym", czerpiącym m.in. z permisywizmu obyczajowego.
- W tym pierwszym okresie po 1991 r., gdy komunizm był mocno skompromitowany - ta płaszczyzna pozwoliła współpracować postkomunistom ze środowiskami innego rodzaju - wskazał prezes PiS. Jak zaznaczył, ta płaszczyzna była też podstawą "pierwszego wielkiego ataku na Kościół, który nastąpił w 1991 r.". Jego podłożem - ocenił - była obawa, że sukces Kościoła podważałby postkomunistyczny porządek społeczny. Choć w niektórych sferach stosunków z państwem następowały korzystne dla Kościoła zmiany, jako "pozorny" np. uznał Kaczyński kompromis dotyczący preambuły Konstytucji z 1997 r. - Nie możemy powiedzieć, że nastąpiło związanie polskiego porządku prawnego z chrześcijaństwem, z katolicyzmem. Ta konstytucja nie zaczyna się, jak powinna się zaczynać: W imię Boga wszechmogącego - podkreślił oklaskiwany prezes PiS.
Ataki na Kościół
Zmiany na niekorzyść zaczęły się - według Kaczyńskiego - wraz z kryzysem systemu, począwszy od afery Rywina. Jak diagnozował, dawnego systemu broni m.in. "dawny społeczny zasób o tradycjach antyklerykalnych" uzupełniony przez "bardzo daleko idące wsparcie zewnętrzne". Jak wyjaśnił, chodzi o "zasób europejski", czyli Unię Europejską, a także organizacje związane z Narodami Zjednoczonymi. - Nastąpiło połączenie dwóch źródeł i mamy do tego wolę establishmentu, który broni swojej pozycji, idąc do bardzo szerokiego ataku - podkreślił Kaczyński. Wymienił kwestie funduszu kościelnego, "blokowania telewizji Trwam, ataku na życie, czy sprawy in vitro i legitymizacji związków partnerskich". W jego ocenie, zagrożenie jest poważne. - Tym bardziej, że jest tu wsparcie, odwołanie się do zasobu o charakterze finansowym, ale także różnego rodzaju beneficjów politycznych. Mamy do czynienia z najtrudniejszą z sytuacji po komunizmie, oczywiście jeszcze ciągle z komunizmem porównać się tego nie da - oświadczył prezes PiS. Nawiązując ponownie do oporu społecznego z końca lat 50. i 60. Kaczyński podkreślił, że "do zatrzymania ofensywy" doprowadził opór - "spontaniczny, a niekiedy nawet gwałtowny" - do jakiego, jak zaznaczył, jednak nie zachęca. Na niedzielny Ogólnopolski Kongres Katolików przybyło kilkaset osób, m.in. działacze katolickich ruchów społecznych i kulturalnych. Przewidziano w nim referaty m.in. przedstawicieli duchowieństwa, organizacji katolickich oraz polityków PiS. Głównym organizatorem spotkania pod hasłem: "Stop ateizacji" został parlamentarny zespół ds. przeciwdziałania ateizacji. Wśród organizatorów znaleźli się też tygodnik katolicki "Niedziela" oraz Akcja Katolicka Archidiecezji Częstochowskiej
Autor: jk//gak / Źródło: PAP