PiS jest atakowany nie tylko za zmiany, które wprowadza, ale też za sprawy, na które nie ma wpływu - mówił w poniedziałek po południu w Zambrowie (Podlaskie) prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jako sprawę, na którą nie ma wpływu, wskazał ujawnienie teczek z domu Czesława Kiszczaka.
- I dlatego potrzeba poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości jest dziś tak mocna. Właśnie dlatego, że tak bardzo nas atakują, że tak bardzo wykorzystywane są najróżniejsze preteksty, żeby nas atakować. Czy to w gruncie rzeczy niewiele znaczące zmiany w Trybunale Konstytucyjnym, czy to nawet wydarzenia, na które nie mieliśmy żadnego wpływu, jak ujawnienie materiałów, które były przechowywane w domu zmarłego już eksministra spraw wewnętrznych Kiszczaka. Powtarzam - to były przecież sprawy, które były całkowicie poza nami, ale i wokół tego się mobilizuje ludzi przeciwko nam. I powtarzam - stąd ogromne znaczenie tych wyborów, wyborów uzupełniających w skali kraju - mówił Kaczyński.
"Jest grupa ludzi, która realizację programu traktuje jako zagrożenie"
6 marca w okręgu nr 59 w części powiatów województwa podlaskiego odbędą się wybory uzupełniające do Senatu. Kandydatką PiS w tych wyborach jest Anna Maria Anders. Kaczyński apelował w Zambrowie o głosowanie na tę kandydatkę. Do uczestników spotkania lider PiS mówił, że decyzje, które będą podejmować uczestniczący w tych wyborach, będą "ogromnie istotnymi dla Polski", dlatego powinny być decyzjami "dobrymi, celnymi". Jak mówił, PiS to partia "zmiany, dobrej zmiany", ugrupowanie, które - jak powiedział - chce, by Polska była "sprawiedliwsza, lepiej kierowana, by podjąć wielki wysiłek prawdziwego unowocześnienia naszego kraju, by Polska w relacjach międzynarodowych była podmiotem, a nie przedmiotem".
- By nie była krajem, którego obywatele byli eksploatowani jako tania siła robocza, by była o prostu w Europie, ale naprawdę. Nie tylko na mocy jakichś traktatów, tylko ze względu na swoją siłę, poziom życia obywateli, na ich realne prawa - powiedział prezes PiS. Kaczyński mówił, że program PiS jest programem "w interesie ogromnej większości Polaków", ale nie wszystkim się podoba. - Jest grupa ludzi, która realizację tego programu traktuje jako zagrożenie, i tu w Polsce, i na zewnątrz. Traktuje jako zagrożenie ze względu na swoje realne interesy, realne przywileje, to wszystko, co tworzy ten zły system III RP, ale także ze względu na interesy zewnętrzne i to zarówno ekonomiczne i ideologiczne - mówił Kaczyński.
"To nazwisko niesie ładunek wartości"
O Annie Marii Anders mówił, że to ważna kandydatura. - Bo to nazwisko, to dziedzictwo niesie ze sobą ogromny ładunek wartości, tej najlepszej polskiej tradycji w walce o wolność i niepodległość - dodał prezes PiS. Mówił o znaczeniu tej kandydatury dla relacji z Polonią. A, jak zaznaczył, Polonia jest "też wielkim zasobem dla Polski, także jeżeli chodzi o inicjatywy gospodarcze". Sama kandydatka za najważniejsze dla regionu sprawy uznała bezpieczeństwo i budowę dróg. Ponadto - jak mówiła Anders - opowiada się za tym, żeby "nasze jednostki wojskowe były większe, żeby bazy amerykańskie były na naszych ziemiach, jeżeli się uda". - To jest dobre nie tylko dla wojska, ale to jest też praca dla ludzi - powiedziała na spotkaniu w Zambrowie. Podobne spotkanie z wyborcami kandydatka i prezes PiS mieli wieczorem także w Mońkach. W niedzielnych wyborach o mandat po senatorze PiS Bohdanie Paszkowskim, który objął stanowisko wojewody podlaskiego, walczyć będzie sześcioro kandydatów. Oprócz Anny Marii Anders, także: Mieczysław Bagiński (PSL), Szczepan Barszczewski (Partia KORWiN), Andrzej Chmielewski (Samoobrona), Sławomir Gromadzki - zgłoszony przez komitet wyborczy wyborców "Szary Obywatel" oraz Jerzy Ząbkiewicz, startujący z własnego komitetu wyborczego "Praca i Przyszłość - Jerzy Ząbkiewicz Senatorem Twojego Regionu".
Autor: js/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24