Potrzebujemy programu odbudowy naszej gospodarki. Jeżeli ja słyszę, że zamierzamy zawetować unijny budżet, to ja nie rozumiem, jaką politykę gospodarczą chcemy prowadzić. Nie widzę w tym żadnego ekonomicznego sensu - mówił w "Faktach po Faktach" były wicepremier Jerzy Hausner.
Profesor Jerzy Hausner opracował wraz z grupą ekspertów Open Eyes Economy HUB raport "Państwo i My. Osiem grzechów głównych Rzeczypospolitej - 5 lat później"
W "Faktach po Faktach" były wicepremier, minister w rządach Leszka Millera i Marka Belki oraz były członek Rady Polityki Pieniężnej mówił, iż "rządzący deklarowali, że nasze państwo zostanie umocnione, będzie działało sprawniej, umocni naszą pozycję na arenie międzynarodowej".
- Szczególnie w tym roku, szczególnie wtedy, widać jak w soczewce, jak sobie nasze państwo radzi z tym wielkim wyzwaniem, z tą wielką katastrofą (pandemią COVID-19), widać wyraźnie, że te deklaracje nie miały pokrycia w rzeczywistości - powiedział.
- W dalszym ciągu trwamy w naszych słabościach utrwalonych, a jednocześnie je pogłębiamy. To się staje już patologią. To, co było słabością, staje się patologią – ocenił.
"Jaki jest program, który nie pozwala zadłużać się dalej?"
Pytany o obecną diagnozę finansów publicznych i gospodarki odpowiedział, że "my możemy patrzeć na to, co się dzieje tu i teraz i pominąć to, co będzie potem".
- Jeżeli patrzy się na to wyłącznie przez pryzmat obecnych wskaźników, to można powiedzieć: sytuacja jest niezła, tylko pamiętajmy, że ta niezła sytuacja oznacza głęboki spadek Produktu Krajowego Brutto w tym roku, upadek bardzo wielu naszych sektorów gospodarczych, które mają znaczenie – mówił.
Zauważył, że "państwo uruchomiło olbrzymie strumienie finansowe, które pozwalają przetrwać gospodarce, która jest z jednej strony administracyjnie zamrażana, a z drugiej strony niewątpliwie obiektywnie trudno prowadzić biznes w takich warunkach, kiedy mobilność została ograniczona, kiedy ludzie nie podejmują wielu działań, nie mogą podejmować wielu działań, które podejmowali poprzednio, kiedy spada konsumpcja wielu dóbr".
Powiedział, że "potrafiliśmy utrzymać substancję gospodarczą", ale pozostaje pytanie, "co zrobimy z półtorabilionowym długiem publicznym".
- Jeśli pan wicepremier Jarosław Gowin, a tu się z nim zgadzam, mówi, że będziemy potrzebowali pokolenia, żeby wyjść z tych długów, to pytanie brzmi, jaki jest program, który nie pozwala zadłużać się dalej, jaki jest program pobudzenia wzrostu gospodarczego na odpowiednio wysokim poziomie i w dłuższym okresie czasu, aby rzeczywiście z tego długu wyrastać. Ja takiego programu nie widzę – mówił prof. Hausner.
"To nie ma ekonomicznego i społecznego sensu"
Pytany był także o możliwe polskie weto wobec unijnego budżetu. Na poniedziałkowym spotkaniu unijnych ambasadorów państwa członkowskie nie osiągnęły jednomyślności w sprawie wieloletniego budżetu UE i decyzji odnoszących się do funduszu odbudowy. Polska i Węgry zgłosiły zastrzeżenia w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania środków unijnych z przestrzeganiem zasad praworządności. Rozporządzenie przyjęto większością kwalifikowaną państw członkowskich. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oświadczył w poniedziałek, że Polska powinna zawetować unijny budżet, jeśli znajdą się tam zapisy uzależniające wypłatę środków od praworządności.
Prof. Hausner mówił, że po pandemii potrzebujemy programu odbudowy naszej gospodarki. Dodał, że "potrzebujemy między innymi zmiany strukturalnej w polskiej gospodarce". - Problem polega na tym, jak mamy sfinansować tę zmianę strukturalną. Do tego potrzebne są nam pieniądze unijne, w tym te związane z programem odbudowy – podkreślił.
- To jest ta rezerwa, ten dodatkowy budżet, który nie musi oznaczać, że musimy coś zatrzymywać, czegoś nie finansować bieżącego, a mamy z czego mieć środki, które pozwolą nam dokonać zmiany strukturalnej – dodał.
- Jeżeli ja słyszę, że zamierzamy ten budżet zawetować, to ja nie rozumiem, jaką politykę gospodarczą chcemy prowadzić. Nie widzę w tym żadnego ekonomicznego sensu – powiedział prof. Hausner.
Dodał, że "jeśli nie ma w tym żadnego sensu ani jeżeli chodzi o relacje międzynarodowe, ani gdy chodzi o politykę gospodarczą, to podejrzewa, że ten sens trzeba odnajdywać w sferze polityki partyjnej".
- Jako ekonomista mogę powiedzieć: to nie ma ekonomicznego i społecznego sensu – zaznaczył.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24