|

To z pewnością "fascynująca historia", ale też pretekst

Samotny senior w mieszkaniu
Samotny senior w mieszkaniu
Źródło: Shutterstock

Potrzebne są rozwiązania systemowe, których wprowadzenie mogłoby przynieść pozytywny efekt z uzyskania mieszkania przez Karola Nawrockiego i afery medialnej z tym związanej - piszą dla TVN24+ Paweł Kubicki i Zofia Szweda-Lewandowska ze Szkoły Głównej Handlowej. Co możemy zrobić?

Artykuł dostępny w subskrypcji

Na wstępie chcielibyśmy zaznaczyć, że nie jest to tekst o kandydacie na prezydenta i analiza tego, co dokładnie się stało z mieszkaniem komunalnym będącym obecnie jego własnością. Sprzeczne wersje związane z tym, co deklaruje Karol Nawrocki oraz jego zwolennicy, są z całą pewnością fascynującą historią, ale dla nas są tylko pretekstem do skupienia się na problemie, czyli sytuacji osoby starszej posiadającej majątek w postaci mieszkania, ale wciąż ubogiej, z niską rentą bądź emeryturą. Nieruchomość w wielu przypadkach została zakupiona z dużą zniżką na skutek transformacji ustrojowej, a także sprzedaży mieszkań komunalnych i spółdzielczych ich dotychczasowym mieszkańcom.

Koncentrujemy się na osobie zazwyczaj osamotnionej lub mieszkającej w parze z równie starym partnerem/ką, nieutrzymującej bliskich relacji ze swoją rodziną lub tej rodziny nieposiadającej. Często także schorowanej i z niepełnosprawnością, której bieżące koszty stałe związane z utrzymaniem mieszkania i wykupieniem leków oraz ewentualnej opieki nie pozostawiają wiele przestrzeni na zaspokojenie innych potrzeb dnia codziennego. Mówimy tu także o tych kwestiach najprostszych i niezbędnych do przeżycia - jak jedzenie. 

Warto też podkreślić, że w wielu przypadkach mówimy tu o osobach z wyraźnie obniżonymi zdolnościami poznawczymi, nawet niekoniecznie w początkowym stadium demencji, ale ze spadkiem wynikającym z wieku i stylu życia - jest to proces całkiem normalny i charakterystyczny dla starzenia się. Skalę poważniejszych ograniczeń oszacował w 2023 roku Narodowy Fundusz Zdrowia na około 366 tysięcy osób ze zdiagnozowaną chorobą Alzheimera lub innymi chorobami dementywnymi. Jest to liczba minimalna, a w rzeczywistości skala występowania chorób zaburzających funkcje poznawcze jest zdecydowanie większa, gdyż znaczny odsetek osób pozostaje niezdiagnozowany. 

Nawet co piąta starsza osoba może chorować na depresję (materiał z lutego 2025 r.)
Źródło: Adrianna Otręba/Fakty TVN

Majątek - mieszkanie

Zacznijmy najpierw od tego, o jakiej puli osób mówimy. Liczba jednoosobowych gospodarstw domowych wzrasta i to głównie w wyniku wzrostu takich domów tworzonych przez osoby starsze. 

Zgodnie z danymi uzyskanymi w Narodowym Spisie Powszechnym przeprowadzonym w 2021 roku przez Główny Urząd Statystyczny w Polsce było 6,5 miliona gospodarstw domowych z przynajmniej jedną osobą w wieku 60 lat lub starszą, z czego 1,5 miliona to były gospodarstwa domowe jednoosobowe, czyli tworzone przez samotną osobę starszą. Kolejne 1,2 miliona gospodarstw domowych to gospodarstwa złożone z dwóch osób w wieku 60 lat lub więcej. Mówimy zatem o blisko 2,7 miliona gospodarstw domowych, na które trzeba spojrzeć przez pryzmat dochodów i tego, jaka jest forma własności ich mieszkań. 

Aktualnie czytasz: To z pewnością "fascynująca historia", ale też pretekst

Jeśli popatrzymy na rozkłady dochodów, na przykład dane ZUS na temat wysokości emerytur, to prawie połowa emerytów uzyskuje świadczenie poniżej 3400 zł, ale dochody te są zróżnicowane nie tylko ze względu na to, czy ktoś uzyskuje świadczenie na "starych", czy też "nowych" zasadach, ale także ze względu na płeć (przeciętna emerytura kobiet w marcu 2024 roku wyniosła 3.789,60 zł i jest znacznie niższa niż mężczyzn - 4.674,51 zł). Świadczenie emerytalne w wysokości powyżej 3400 zł pobiera tylko niecałe 36 proc. kobiet, podczas gdy odsetek ten wśród mężczyzn wynosi prawie 74 proc. Przy czym kwoty podawane przez ZUS to kwoty brutto. "Badanie budżetów gospodarstw domowych" przeprowadzane przez GUS w 2023 roku podaje, że przecięty dochód rozporządzalny, a więc taki, jaki rzeczywiście mają do dyspozycji gospodarstwa domowe emerytów, to kwota 2.616 zł na osobę. 

Natomiast zgodnie z danymi uzyskanymi w największym ogólnopolskim badaniu osób starszych - PolSenior2, wraz z wiekiem maleje odsetek osób starszych będących właścicielami lokalu, w którym zamieszkują. Jest to między innymi związane z przekazywaniem mieszkań, domów, gospodarstw rolnych młodszym pokoleniom, ale także przeprowadzką do krewnych, którzy świadczą wsparcie, lub instytucji opiekuńczych - na przykład domów pomocy społecznej i prywatnych instytucji świadczących całodobową opiekę. Wśród osób w wieku 90 lat i więcej tylko - choć to jednocześnie też aż - niespełna 55 proc. jest właścicielami lokalu, w którym zamieszkują. 

Aktualnie czytasz: To z pewnością "fascynująca historia", ale też pretekst

Łącząc powyższe kategorie, czyli gospodarstwa domowe osób starszych z dochodami i własnością, można zakładać, że mówimy o grupie pomiędzy 1,5 a 2 milionami osób, które w pewnym momencie swojego życia staną przed dosyć trudną życiową decyzją. O ile nie mają wokół siebie dobrze zarabiających członków najbliższej rodziny bądź nie chcą pozostać na ich (częściowym) utrzymaniu, by móc przeżyć, powinni zwiększyć swoje dochody bądź pozbyć się zgromadzonych przez całe życie zasobów. W przypadku najstarszych seniorów w wieku 80 lat i więcej o zwiększeniu dochodów nie ma mowy, choć w młodszych grupach osób starszych, około 70. roku życia, będziemy widzieć w swoim otoczeniu coraz więcej osób dorabiających do emerytury lub renty. 

W przypadku drugiego rozwiązania, czyli spieniężania własnego majątku, największym i najbardziej oczywistym środkiem jest mieszkanie. Jednocześnie nie ma powszechnych, łatwych i znanych osobie starszej oraz nadzorowanych przez instytucje publiczne sposobów na umowną zamianę tego mieszkania na gotówkę - idealnie z opcją pozostania do śmierci w swoim mieszkaniu, czyli dożywociem. Alternatywnie - z zamianą mieszkania na mniejsze i wypłaceniem nadwyżki na bieżącą konsumpcję. 

W praktyce, choć dotyczy to raczej dużych miast i osób posiadających droższe mieszkanie, osoba starsza może, np. pod wpływem reklamy telewizyjnej jednego z komercyjnych funduszy hipotecznych, podpisać umowę dożywocia i dostawać niewielką rentę w zamian za przepisanie prawa do mieszkania lub sprzedać mieszkanie z jednoczesnym ustanowieniem służebności osobistej - służebności mieszkania, czyli możliwości korzystania z nieruchomości do śmierci pomimo niebycia już jej właścicielem. Może też samodzielnie wystawić swoje mieszkanie na sprzedaż bądź skorzystać z agencji pośrednictwa nieruchomości. 

Alternatywy dla kredytu odwróconego

Wymaga to jednak kompetencji, które dla wielu 80- i 90-latków są ogromnym wyzwaniem - jak zapoznanie się z umową pośrednictwa, negocjowanie stawek, wreszcie organizacja i nadzorowanie przeprowadzki. Dlatego też często pojawia się zaufana osoba trzecia (np. sąsiad, radny, opiekunka), która staje się pośrednikiem i reprezentantem osoby starszej i tylko od dobrej woli takiej osoby zależy, czy nie wykorzysta tej sytuacji, przejmując nieruchomość osoby starszej za przysłowiowe grosze w mniej lub bardziej sformalizowany sposób - spisując testament czy umowę notarialną i obiecując ustnie bądź pisemnie swoje zobowiązania do opieki. Nie chcemy negować tego rozwiązania, które wcale nie musi się skończyć źle. To, co postulujemy, to wybór i stworzenie alternatywnych rozwiązań, a przede wszystkim nadzorowanych publicznie form "upłynniania" majątku za życia osoby starszej. 

Pierwszym i najpopularniejszym z nich jest wdrożenie przez banki lub inne instytucje finansowe rozwiązania na wzór umowy odwróconego kredytu hipotecznego. Zgodnie z definicją zawartą w Ustawie o odwróconym kredycie hipotecznym – umowa ta polega na tym, że bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas nieoznaczony określoną sumę środków pieniężnych, których spłata nastąpi po śmierci kredytobiorcy, a kredytobiorca zobowiązuje się do ustanowienia zabezpieczenia spłaty tej sumy wraz z należnymi odsetkami oraz innymi kosztami. Nie jest to jednak rozwiązanie uniwersalne i podobnie jak w przypadku rozwiązań komercyjnych dotyczy mieszkań o znacznej wartości oraz głównie w większych miastach, gdzie łatwo o zbycie takiego mieszkania. Nie ma też mowy, że dana osoba "odzyskiwałaby" 100 proc. jego wartości. 

Dużo bardziej uniwersalnym rozwiązaniem, które mogłoby wprowadzić większość samorządów terytorialnych, jest większe zaangażowanie się w wymianę mieszkań bądź certyfikowanie zaufanych pośredników lokalnych ze sztywną i niższą od rynkowej stawką za pośrednictwo w zamianie mieszkań. 

Pewną punktową, choć ograniczoną tylko do mieszkań na wysokich piętrach, jest tu propozycja zgłoszona przez minister Marzenę Okłę-Drewnowicz dotycząca tak zwanych więźniów czwartego piętra. W uproszczeniu pomysł ministerstwa polega na tym, by umożliwić osobom starszym mieszkającym na wyższych kondygnacjach w budynkach bez windy czasową wymianę mieszkania własnościowego, na bardziej dostępne, często parterowe i znajdujące się w zasobach komunalnych gminy

Biejat o tym, o co teraz zapytałaby Nawrockiego w sprawie mieszkań
Źródło: TVN24

To, co dyskusyjne, to wspomniana potrzeba mieszkania na jednym z wyższych pięter, bo można mieć też trudność z wyjściem z domu, mieszkając na piętrze pierwszym, oraz sam fakt, że mieszkań dostosowanych do potrzeb osób starszych jest w zasobach komunalnych niewiele. W projekcie tak zwanego najmu senioralnego nie zakłada się też przejścia mieszkania osoby starszej na własność gminy. Tymczasem warto rozważyć sytuację, w której gmina przejmuje mieszkanie takiej osoby, na przykład oferując w zamian inne - mniejsze lub dostosowane do potrzeb wynikających z ograniczonej sprawności. 

"Bezpieczny senior"

Ciekawym pomysłem jest też zgłoszony przez Lewicę projekt ustawy mieszkaniowej "Bezpieczny senior". Oprócz zakazu sprzedaży mieszkań komunalnych projekt zakłada, że gminy będą mogły odkupić od seniorów mieszkania. Połowę ceny zapłaci Bank Gospodarstwa Krajowego, a połowę gmina będzie płacić w ratach zgodnie z umową, która będzie mogła być zawarta na okres do 20 lat. Przy czym osoba starsza będzie miała prawo dożywotniego zamieszkiwania w nieruchomości. Z tego rozwiązania będą mogły skorzystać osoby, które ukończą 65. rok życia. 

Wreszcie na koniec warto zastanowić się, skąd gminy mają mieć te mieszkania na wynajem/zamianę/udostępnienie osobie starszej i jednocześnie finansować rosnące koszty wspierania równie rosnącej grupy najstarszych, czyli osób powyżej 80. roku życia. Mówiąc o rosnących kosztach mamy na myśli między innymi to, że tegoroczny koszt miesięcznego pobytu osoby starszej w domu pomocy społecznej (DPS) w Warszawie nawet w najtańszej opcji DPS-u prowadzonego przez Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi to 7 tysięcy zł, a średnio przekracza 9 tysięcy. 

Może być on pokryty w wysokości do 70 procent z dochodów mieszkańca, w dalszej kolejności z dochodów jego najbliższej rodziny (małżonek, zstępni przed wstępnymi), a w przypadku braku takowej lub możliwości pokrycia przez nią kosztów, koszty ponosi gmina, z której osoba została skierowana do DPS-u. Biorąc pod uwagę, że emerytura minimalna wynosi 1.878,91 zł, a średnia około 3.800 zł, łatwo można dostrzec, że sama osoba starsza finansuje jedynie część kosztów i nawet średnio zamożne rodziny mogą mieć problem ze współfinansowaniem takich wydatków. Tym bardziej mówiąc o osamotnionych osobach starszych, mówimy w praktyce o pokrywaniu większości tych kosztów przez samorząd, czyli wydatkowaniu nawet do 100 tysięcy zł rocznie na współfinansowanie pobytu w DPS-ach. 

Aktualnie czytasz: To z pewnością "fascynująca historia", ale też pretekst
Źródło: TVN24+

Warto przemyśleć, czy nie jest to argument, by w przypadku zamieszkania przez osobę starszą w domu opieki społecznej gmina nie mogłaby wprowadzać mieszkania takiej osoby do zasobu gminnego w zamian za odwróconą hipotekę. Dotyczyłoby to, rzecz jasna, sytuacji braku współfinansowania kosztów przez rodzinę oraz wiązałoby się z pozostawieniem ewentualnej dodatniej różnicy w wartości przejętego majątku w porównaniu do poniesionych kosztów w masie spadkowej osoby starszej w przypadku jej śmierci. 

Na marginesie pojawiają się też w przestrzeni publicznej głosy o całkowitej likwidacji DPS-ów, co zapowiedział ostatnio w jednej z audycji radiowych wiceminister zdrowia Łukasz Krasoń. Warto jednak podkreślić, że nawet on mówi o perspektywie 10-15 lat, co wydaje się mało realne ze względu na rosnące zapotrzebowanie na opiekę całodobową związane z szybkim starzeniem się populacji. Jednak mechanizm pozostawałby ten sam także w przypadku świadczenia bardzo intensywnego wsparcia w miejscu zamieszkania. Przede wszystkim dlatego, że niezmienne byłoby wyzwanie w postaci znalezienia źródeł finansowania opieki, której koszty przekraczałyby często 10 tysięcy zł miesięcznie.

Niezależnie jednak od wyboru rozwiązań i ich wdrożenia planem minimum jest dostrzeżenie przez instytucje publiczne, że mówimy o dużej grupie osamotnionych osób starszych, którzy próbując zaspokoić swoje podstawowe potrzeby życiowe, mogą stać się łatwymi ofiarami różnego rodzaju oszustów. Ważną rolę pełni też profilaktyka, w tym działania z zakresu pomocy społecznej i regularny monitoring sytuacji życiowej osamotnionej osoby starszej. Jednocześnie ze względów społeczno-demograficznych grupa ta będzie tylko rosnąć, więc oburzanie się na jednostkowe przypadki nic tu nie zmieni. Potrzebne są rozwiązania systemowe, których wprowadzenie mogłoby przynieść pozytywny efekt z przypadku uzyskania mieszkania przez Karola Nawrockiego i afery medialnej z tym związanej. 

Czytaj także: