Kandydat PSL na prezydenta Adam Jarubas zaapelował w Piwnicznej (Małopolskie), aby poszerzyć Grupę Wyszehradzką, która - jego zdaniem - straciła na znaczeniu po utworzeniu Trójkąta Sławkowskiego (Słowacja, Węgry, Austria). Jarubas przeprosił Węgrów za sposób przyjęcia premiera Viktora Orbana.
- Jesteśmy na granicy polsko – słowackiej, jednego z państw, z którym do niedawna tworzyliśmy Grupę Wyszehradzką. Celowo mówię tworzyliśmy, ponieważ 29 stycznia zawiązano Trójkąt Sławkowski: Słowacy z Czechami zdecydowali się na współdziałanie z Austrią, a Grupa Wyszehradzka praktycznie przestała istnieć. To bardzo duży błąd m.in. polskiej dyplomacji" – mówił w niedzielę Jarubas. Zdaniem kandydata PSL na prezydenta, Grupa V4 powinna odzyskać swoje znaczenie poprzez przyjęcie nowych państw m.in. Rumunii, Bułgarii i Chorwacji.
- W przestrzeni pomiędzy Rosją a Niemcami, pomiędzy państwami bałtyckimi a krajami bałkańskimi powinniśmy zacząć budować szersze porozumienie niż Grupa Wyszehradzka. To zadania też dla polskiej gospodarki, bo dyplomacja powinna mieć odniesienia gospodarcze – mówił.
"Nie możemy się odwracać plecami"
Jarubas skrytykował sposób przyjęcia w Warszawie premiera Węgier Viktora Orbana i w języku węgierskim przeprosił "braci Węgrów". - Moim zdaniem jest to niedopuszczalna sytuacja, żeby w ten sposób polskie elity odnosiły się do premiera państwa sojuszniczego. Jeżeli mamy budować porozumienie dla bezpieczeństwa, gdzie ważna jest jednomyślność, to nie możemy się od nikogo odwracać plecami – zaznaczył kandydat PSL na prezydenta.
O chłodnym przyjęciu premiera Węgier w Warszawie napisała w piątek prasa węgierska. We wtorek w Budapeszcie gościł prezydent Rosji Władimir Putin. Orban przyjechał do Warszawy w czwartek na debatę zorganizowaną przez Krajową Izbę Gospodarczą. Spotkał się z premier Ewą Kopacz. Szefowa polskiego rządu podkreśliła na wspólnej z Orbanem konferencji prasowej, że rozmowa z węgierskim politykiem była szczera, ale trudna. - Dla nas jedność Grupy Wyszehradzkiej i potępienie polityki agresji jest rzeczą fundamentalną, jedność Zachodu, jedność Grupy Wyszehradzkiej jest bardzo ważna - mówiła.
Krytyka polskiej dyplomacji
Jarubas ocenił, że przez minione dziesięć lat polska dyplomacja "drepcze w miejscu". - Brakuje konsensusu w polskiej polityce zagranicznej, brakuje porozumienia. Politycy zwłaszcza z dwóch największy formacji okopali się w okopach wojny polsko – polskiej i nie chcą wyjść z nich, żeby podać sobie rękę. Dzisiaj Polska potrzebuje zgody – podkreślił.
Zdaniem kandydata PSL najważniejsze wyzwania w polityce zagranicznej to prowadzenie do jednomyślności w NATO i UE. W jego ocenie, polscy politycy nie dają na zewnątrz dobrego przykładu, ponieważ nie potrafią sami się porozumieć. Za bardzo nieodpowiedzialną postawę Jarubas uznał regularne bojkotowanie przez lidera opozycji posiedzeń Rady Bezpieczeństwa Narodowego. "To sytuacja niedopuszczalna" – zaznaczył. Jarubas podkreślił, że Polska zatraciła pozycję w świecie. - Jeśli nie potrafimy znaleźć dobrej relacji z takimi państwami jak Brazylia, Rosja, Chiny, Indie i RPA, czyli grupę, która, obok USA, według analityków, będzie kształtować politykę światową i decydować o losach świata, to jest to dla nas problem – mówił.
Polska nie powinna dozbrajać Ukrainy
W kontekście wojny na wschodzie, kandydat PSL powiedział, że Ukraińscy sami powinni zdecydować o swojej przyszłości, a Polska nie powinna się angażować militarnie w konflikt czy przekazywanie broni.
- W rocznicę wydarzeń na Majdanie powinniśmy wspierać europejskie aspiracje Ukrainy, ale z drugiej strony Ukraińcy sami powinni zdecydować, w jakim świecie i w oparciu, o jakie wartości chcą żyć – powiedział Jarubas. - Polska racja stanu i dyplomacja powinna dążyć do tego, żeby uzyskać jednomyślność w strukturach NATO i UE wokół tematu wschodniego, bo prezydent Putin reaguje tylko na argument siły, a argumentem siły jest jednomyślność struktur euroatlantyckich: to jest wyzwanie dla polskiej polityki – mówił Jarubas. Zdaniem polityka PSL, Polska posiadając strategiczny sojusz z USA i UE powinna domagać się bezpieczeństwa dla kraju i obecności wojsk Sojuszu w Polsce. "Nadrzędnym naszym celem jest zwiększanie potencjału obronnego polskiej armii poprzez zwiększanie liczebności ludzi pod bronią i doposażenie w nowoczesny sprzęt. Broń powinna być kupowana w polskich fabrykach" – podsumował. I tura wyborów prezydenckich odbędzie się 10 maja. Chcą w nich wystartować m.in. obecny prezydent Bronisław Komorowski, Andrzej Duda (PiS), Magdalena Ogórek (SLD), Janusz Korwin-Mikke (KORWiN), Janusz Palikot (TR), Anna Grodzka (Partia Zielonych i lewica społeczna), Marian Kowalski (Ruch Narodowy), Jacek Wilk (KNP), Waldemar Deska (Partia Libertariańska) oraz muzyk Paweł Kukiz.
Autor: kg/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24