Zdecydowanie powtórzyłbym swoje słowa, że politycy posługujący się koronawirusem do gry politycznej powinni sobie włożyć lód do majtek - powiedział w TVN24 Jarosław Pinkas, pytany o swoją głośną wypowiedź z lutego. - Nie będę za nic przepraszał - dodał.
27 lutego 2020 roku, jeszcze przed potwierdzeniem pierwszego przypadku zakażenia koronawirusem w Polsce, Pinkas udzielił wywiadu "Dziennikowi Gazecie Prawnej". Mówił w nim o przygotowaniach rządu do walki z wirusem.
Zarzucił wtedy opozycji, że wykorzystuje epidemię do rozgrywki politycznej. "Wielu polityków, którzy posługują się koronawirusem jako elementem gry politycznej, powinno sobie włożyć lód do majtek. Są rzeczy, których się nie robi, bo one służą tylko partykularnym interesom, a Polska to coś więcej" - powiedział.
Pinkas dodał w tym samym wywiadzie, że "jeśli to ma nas uspokoić, to nauczmy się sami robić maseczki". Radził, że "można też przeciąć biustonosz na pół".
Pinkas: nie będę za nic przepraszał
W czwartek w "Jeden na Jeden" Pinkas był pytany, czy powtórzyłby swoje słowa z lutego. - Tak, zdecydowanie - odparł.
Zadeklarował też, że "nie będzie za nic przepraszał". - Po pierwsze ten lód się dawno roztopił. Jest lato, tego lodu nie ma. A po drugie dało to wielu ludziom do myślenia. Widzę całą masę designerów, którzy robią wspaniałe maseczki, być może dzięki mojej inspiracji - powiedział Pinkas.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24